Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Między dwojgiem cenię subtelność
cóż, że życie od niej dalekie
ideał odbity w zwierciadle bytu
nie traci jeśli podążasz
za snem niestrudzenie
naiwnym spojrzeniem duszą młodą
z gwiazd narodzeni czemuż skarleć
mamy pod życia przygodą
bądź ze mną Byronem Lordem Jimem
choć skoczył z chmur nie upadł
nie tak nie tak nie wóda nie nuda
żona ona stara w kącie gitara nie
nastrojona bo zapomniałeś wodę
wiatr ogień
z gwiazd narodzeni w ziemski pył
w czas co drwi
sięgajmy po ideał nawet jeśli jest tylko
po tamtej stronie drzwi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



istotny ale też trudny temat do rozważań -
chyba nie ma człowieka idealnego

ale ważne abyśmy chcieli się zmieniać
oczywiście na lepsze
choć jest to bardzo trudne:)

chcieć to znaczy móc:)

z + pozdrawiam:)

Dzięki za czytanie , komentarz i plusa , zawsze to miło , gdy dobrze nas oceniają choć czasem wydaje mi się , że jestem starym nudnym kredensem, który wyciąga ze skrzypieniem , stare i nudne wartości gdy naokoło wschodzą jak grzyby po deczu k...y i h..e d..y etc. i o dziwo dostają plusy oczywiście to nie do Ciebie i do wielu innych , ale widać jakie czasy taka poezja
Pozdrawiam kredens

Opublikowano

Witaj Kredensie;)))
Wiersz Twój przeczytałem. Wielkim i małym skacowanym chłopom na Harleyach zaświeciły się oczy;)))

Sprawa miała miejsce w Wilhelmshafen w Niemczech;)))
Udzielałem się również ze swoimi z pewnym poetą.

Były chrzciny dziecka jednego z nich, motor w kościele, masa alkoholu potem;))) Heja;)))

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...