Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

są wśród nas małe mega takie
co z natury mają kolorowe serca i oczy kolorowe
nie muszą sięgać po księżyc czy gwiazdy by świecić
srebrnych ubrań i butów srebrnych im nie potrzeba

ani przeróżnych pudełek mechanicznych
napełnionych prądem chimerycznym
w nieskończoności do nabrania mocy
wystarczy w blasku księżyca się zamoczyć

do zbudzenia wyobraźni potrzebna iskra
wyssana z genetycznej gwiazdy
do lotów myśli potrzeba skrzydlatych kałamarzy
wystruganych z tęczowych marzeń

a do budowania wiedzy mostka
potrzebne Rubika kostki te małe
kolorowe kwadraciki po sczepiane swobodnie
w dziecięcych sercach i oczach (ś)migają

tak że buty gubią dzieciaki
i biegną boso z pustymi rękoma
z nami ale już same
od startu do mety ciekawe

czy meta to start czy start to meta

Opublikowano

Temat ciekawy, ale żeby nie było:
-serca , sercach (nie , zastąp ,,)
i dalej
-3 x kolorowe, srebrnych sie nie czepiam bo mogą w pewnym stopniu anafora, chociaż powinna wystąpić na początku strofy.
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Aluna:)

wiesz, chyba mam bzika na punkcie dzieciaków:)

jak im się przyglądam
to aż oślepia mnie bijący
od nich blask:)

tyle w nich barw
że brakuje słów
by wyrazić uczucia i podziw
dla tych kochanych istot:)

twoje spostrzeżenia przemyślę -
przejrzę karty...

dziękuję bardzo i ciepło pozdrawiam:)




Opublikowano

na moje czytelnicze oko z kurzą ślepotą pierwszy wers fatalny nie tylko pod względem lirycznym (chociaż wiem że to rzadkość dzisiaj tak naprawdę: liryka!), ale przede wszystkim pod względem warsztatowym, i to jakby komplementarnie; subiektywnie nie lubię tych wszystkich modnych i niezbyt rozgarniętych słów zapożyczonych od zachodnioeuropejskich przyjaciół, więc to "mega" mnie mierzi - jest potoczne, trywialne, wręcz nieco prostackie, oklepane i bynajmniej niezbyt finezyjne; druga sprawa że w ogóle nie rozumiem tego zabiegu z powtórzeniami, a to się w pierwszej strofie powiela; a subiektywnie bardziej to myślę że strofa pierwsza utkana jest z klasycznie siermiężnych i ogranych metafor poetyckich, i albo to jest wynik niewprawnego pióra, albo lenistwa, a na pewno braku językowej oryginalności
pozdro

Opublikowano

żadna tam gorycz, raczej relacja z subiektywnego wrażenia, które absolutnie nie musi być trafne a już na pewno nie jest profesjonalne;
wierszy nie widać gdyż nie pisuje wierszy, co nie oznacza że ich nie czytuje i że nie jestem miłośnikiem poezji - nie pisanie wierszy nie wyklucza ich krytycznego odbioru ;)
również pozdrawiam

Opublikowano

to przynajmniej zakonspirowany komunikat, wszakoż ewidentnie adresowany do mnie ;) cóż, przepraszam że nie sprostałem, ale domyślność w tej materii to nie moja domena ;)

Opublikowano

Infantylne to to. Oczywiście wiem, że odpowiedź będzie równie infantylna, w każdym razie w tym zaślepionym samozadowoleniu proszę pamiętac, że jest pani "matką" - nie poezji, a koszmarnych gniotów z nie obciętymi i brudnymi pazurskami.

Opublikowano

Jezu, Pan to zawsze musi tak niewybrednie? przepraszam, że się czepiam, ale swobodnie można było powiedzieć coś więcej i wiarygodniej aniżeli:

"proszę pamiętac, że jest pani "matką" - nie poezji, a koszmarnych gniotów z nie obciętymi i brudnymi pazurskami."

mnie się również wiersz nie podoba, a nawet uważam, że to cherlawina, ale głównie chodzi mi o to że wiersz taki jest, sam on, pozaautorski wytwór, a nie "matka gniotów" z tymi wszystkimi dekoracjami, zaprawdę niepotrzebnymi, zresztą gburowatymi, najwyraźniej tu nie o krytykę wiersza się rozbija sprawa, ale o krytykę postawy? czyli wypisywania coraz to nowych wierszowanych wpisów podrzędnej wartości? wiersz jest niespecjalny, jest naiwnie, niewprawnie naszpikowany nudnawymi figurami, porównaniami i skojarzeniami; a poza wszystkim nie rozumiem w tym wierszowanym wpisie zasadności takiego a nie innego rozmieszczenia wersów w strofach - a chyba to jest świadome rozmieszczenie skoro są różniste długości tychże wersów; ale za przeproszeniem, żeby sobie wymyślać od "matek gniotów z brudnymi pazurskami"?!

dziwne; stosując się do Pana maniery komentowania, to jest mocno pryszczata zapyziałość

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



moje paznokcie piękne -
wyczyszczone
przypiłowane
savoir vivre pomalowane:)

więc nie ma tu dla Pana zajęcia
wszystko wycięte
nic
do pocięcia:)

dziękuję za zainteresowanie -
czas odpocząć
księżyc wstaje:)

dobrej nocy:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Byli więc silnie połączeni energetycznie. Bratnie dusze, może z poprzednich wcieleń? Cudownie napisane! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      i kos w soki
    • serce pękło nie hukiem lecz szeptem odłamki naszych rozmów już leżą na trawniku   twoje imię kiedyś najbystrzejszy promień słońca dziś jedynie uczucie wypuszczone z dłoni które nie wróci tą samą drogą   każde wspólne wspomnienie jest porcelaną rozsypaną na podłodze a ja bezbronnie chodzę po niej każdej nocy   iskierka nadziei z każdym dniem maleje ledwie się tli w popiołach niedomówień boję się ją zgasić bo nie wiem co zostanie   tylko cisza zna wszystkie odpowiedzi które bałem się tobie powiedzieć i choć czas zabrał nasze rozmowy pozostawił nas w tej ciszy   gdyby powrót do przeszłości nie był tylko filmem zatrzymałbym słowa i przytuliłbym cię wtedy  gdy jeszcze nie wiedziałem że tracę ciebie na zawsze   teraz zaś wpadłem w ciemną studnię gdzie światło nie sięga dna każdy dzień to walka a serce już odmawia walczyć   już nie będę tym samym którego pamiętasz w sercu mam szkło z każdym oddechem czuję ból  czy kiedyś jeszcze będę potrafił dotknąć miłości
    • Stoję przed oknem z brudną szybą, świat wydaje się zniekształcony, przykryty ciężką, matową zasłoną. Światło latarni delikatnie muska korę drzewa, tworząc jasne smugi.   Promień odbija się na swój sposób, tworząc tysiące drobnych punktów, rozbłysków, które układają się w nieprzerwany, niemy dialog z nocą. Drzewo rzuca cień, długi i niewyraźny, jakby kształt nie mógł się zdecydować, czy istnieć w pełni może zniknąć w mroku.   Noc żyje, pulsuje, zmienia się. Wydaje się rozszerzać, pochłaniając kolejne fragmenty krajobrazu, ale jednocześnie odkrywając swoje nowe twarze. Każdy ruch wiatru, każdy cień zdaje się zmieniać wyraz tej chwili. Stoję w milczeniu, próbując zrozumieć, czy to świat na zewnątrz zmienia się, czy może to ja widzę w nim coś, czego wcześniej nie dostrzegałem.   Ciemność nie jest już jednolita – ma swoje odcienie, głębie, a w niej ukryte jest coś nieuchwytnego, tajemnica, którą trudno rozwikłać.
    • w słodkiej sukience ręcznie piorę   pełna ekscytacji robię się gorąca  idę sobie ulicą i wącham kwiaty  wieje wiatr rozkładam ramiona        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...