Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
'Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...'

- Adam Asnyk - 'Do młodych'

nieznana droga obietnicą nęci
ośmiela mroczność tajemniczych szeptów
wstydliwie mętne wymówki sumienia
kryją rumieniec w zamglonej pamięci

spłowiałe lśnienia przygodnych zachodów
popiołom sławy nie przysporzą blasku
zostawią blizny po zdradliwych cierniach
- krwiste owoce rubinowych głogów

szczęśliwi którzy pomimo błądzenia
odnajdą w drodze wymarzone strony
w kręgu ogniska wzlatują do nieba
wiązkami iskier jednego płomienia
Opublikowano

Ave Baba!
Errare humanum est :-)
natomiast poważniej, to brakuje mi trochę ognistego płomienia w Twoim wierszu, nie licząc rubinowych głogów... ale cóż, delikatna refleksja zamiast dionizyjskiego entuzjazmu, też się może przydać.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, ludzką, ale ten tekst poprawiam co jakiś czas i pewnie przyszedł czas mi się z nim pożegnać, wyrzucic, jest taki mdły i ble ble. Masz rację, też to czuję.
Dziękuje, serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ave Baba!
Nie przejmuj się, następny będzie na pewno płomienisty, jak trawiące namiętności z kazania Buddy :-)
Aż się boję, ale dzięki za pocieszenie (?)! Bywaj!
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie bardzo rozumiem komentarz, ale mi fajnie, że zajrzałeś. Powracając do wiersza, to nie będę go zapisywała na górze, bo wyszedł taki, jakiego nie lubię; w tonie moralizatorskiego knota!
Serdecznie pozdrawiam
heej - baba
Opublikowano

... hm, czytałem tekst kilka razy i wydaje mi się, że przy próbie utrzymania rymu " na siłę " zatracił się ... a przynajmniej ja mam trudności w znalezieniu sensu, ładu i skladu :))) ... może nie tak jak napisałaś wyżej, że " ble ble " - czyli patos i masło maślane, ale utwór z gatunku ( co najmniej trudnych ) :))) pozdro :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...