Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje oczy
są oknem mojej duszy
stare drewniane
jest moim dzieciństwem
Widzisz mnie tam
tę beztroskość,niewinność
jaką zabierają nam lata
budują mur między tymi
światami
Bez bagażu doświadczeń
Kiedy podwórko
światem nieodkrytych
tajemnic było
Kamyk wielkim skarbem
cennie ściskanym w dłoni

Spaceruję przez swoje
dzieciństwo niczym po
drodze
widzę obraz z tamtych lat
w oddali z balkonu
czerwone, migające światło
poruszało serce
nieznanym uczuciem
bez nazwy

Opublikowano

Moje oczy
są oknem mojej duszy
(stare drewniane
jest moim dzieciństwem)---> wyrzuciłbym, zbędne dopowiedzenie
Widzisz mnie tam
[(tę)--> ałt!!] beztroskość,niewinność
jaką zabierają nam lata
budują mur między tymi
światami
Bez bagażu doświadczeń
(Kiedy podwórko
światem nieodkrytych
tajemnic było) ----inwersji won!! --> Kiedy podwórko było światem tajemnic
Kamyk wielkim skarbem
cennie ściskanym w dłoni ( ---> nie można czegoś 'cennie ściskać' proponuję Kamyk skarbem ściskanym w dłoni)

Spaceruję (oczami--> co Ty na to?) przez swoje
dzieciństwo niczym po
drodze -----. albo "wodzę oczami po drodze, obrazach z tamtych lat"
widzę obraz z tamtych lat
w oddali z balkonu
czerwone, migające światło
poruszało serce
(nieznanym uczuciem
bez nazwy ) ---->uczuciem bez nazwy

pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

Zgadzam się ze wszystkimi Włodkowymi propozycjami, z wyjątkiem "spacerowania oczami" czy "wodzenia po obrazach". Spaceruję przez swoje dzieciństwo jest dla mnie bardziej obrazowe, wiecej pola daje wyobraźni.
Pozdrawiam Oboje
Ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...