Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za Poetyką stosowaną Chrząstowskiej i Wysłouch:
"Naturalną konsekwencją wyzwalania się poezji z rygorów gramatycznych, usamodzielniania się rozczłonkowania wierszowego wobec składni, jest rezygnacja z interpunkcji, która w poezji współczesnej, jak wydaje się, jest faktem dokonanym. Rozpoznajemy wiersz współczesny po zapisie graficznym - niespokojnej linii różnych co do długości wersów, w których brak dużych liter i znaków przestankowych. Fakt ten interpretowany jest często powierzchownie jako jeszcze jedna próba udziwnienia języka poezji, swoista licentia poetica na tle przyjętych reguł języka.
Nie jest to jednak wynalazek ostatniej doby. Niedostatki interpunkcji odczuwali już poeci romantyczni, toteż stosowali znaki interpunkcyjne według własnego klucza, nadużywając przecinka, myślnika lub wielokropka. Wszystko to było wyrazem niezadowolenia z istniejącego stanu rzeczy: interpunkcja mogła właściwie akcentować tok myślenia w prozie, nie dawała jednak możliwości wypunktowania rwącego się toku wypowiedzi lirycznej.
Pełna rewolucja w dziedzinie przestankowania dokonała się w początkach XX w. Niektórzy poeci próbowali wprowadzić nowe znaki interpunkcyjne: strzałkę, rękę wskazującą, swastykę, znak błyskawicy, ale te propozycje nie zostały powszechnie przyjęte. Konsekwencją tych poszukiwań była rezygnacja z przestankowania. Słynne futurystyczne hasło "słowa na wolności" postulowało odrzucenie "sztywnej, przykutej do ziemi składni", łamanie związków frazeologicznych. Zdanie zostało określone jako "antypoezyjny dziwoląg spojony słabym klejem drobnomieszczańskiej logiki". Rezygnują także z interpunkcji ci poeci, którzy w słowie cenią jego możliwości asocjacyjne (np. Jan Brzękowski) - wypowiedź poetycka stanowi szereg skojarzeń kontrolowanych przez świadomą myśl. Znaki przestankowe w tej koncepcji poezji są nie tylko zbędne, są niewygodne. Kwestia stosowania znaków interpunkcyjnych czy rezygnacji z nich wiąże się więc z teorią języka poetyckiego. Charakterystyczną postawę zajął w tej dziedzinie Przyboś, zwolennik rygoru i świadomej dyscypliny, który widział w poezji przede wszystkim "rezultat tworzenia pięknych zdań". Zawsze wierny interpunkcji ironizował na temat "interpunkcyjnej ideologii i małoliterowego światopoglądu".
Rezygnacja z interpunkcji jest więc ściśle związana z założeniami teoretycznymi, kryje w sobie głębsze sensy nieobojętne dla interpretacji utworu. W poezji współczesnej zaniechanie przestankowania jest charakterystyczne tak dla poetów kontynuujących tradycje awangardowe, jak dla poezji niezależnej od tej tradycji. Nie zawsze jednak brak interpunkcji jest poetycko umotywowany. Michał Głowiński stwierdza, że rezygnacja z przestankowania jest "jest tylko haraczem spłaconym modzie, jeśli do wiersza można w puste miejsca wprowadzić przecinki, kropki, średniki itp., nie dokonując w nim istotnych zmian". W wielu utworach współczesnych, które respektują rygory składni, można by dokonać tego zabiegu bez wpływu na sens utworu. Rezygnacja z interpunkcji wpływa więc na wieloznaczność wiersza. Słowa nie zakwalifikowane syntaktycznie zwielokrotniają swoje znaczenia.
Czytanie utworów pozbawionych interpunkcji jest więc zawsze współtworzeniem, szukaniem związków między słowami. Tekst literacki w tym zapisie niczego nie narzuca, lecz proponuje, jest jak partytura, która pełnym głosem zabrzmi w procesie lektury. Wieloznaczność utworu tkwi nie tylko w nieoczekiwanych związkach słów, w powstawaniu "metafor pozornych". Niejasności dotyczą także układów intonacyjnych. Za każdym razem interpretacja intonacyjna wyznacza zupełnie inny sens. Interpunkcja przekreśliłaby założoną programowo wieloznaczność tekstu tak w zarysie związków między słowami, jak w układach intonacyjnych lub w rozczłonkowaniu wypowiedzi na wersy. Struktura wierszowa pełni w poezji rezygnującej z interpunkcji szczególną rolę, a wielu utworach tę interpunkcję zastępuje. Rozczłonkowanie wypowiedzi jest swoistym przestankowaniem. Jak wynika z przedstawionych rozważań, wyrugowanie interpunkcji jest ściśle związane z poetyką, służy zwielokrotnieniu znaczeń wiersza. Brak interpunkcji akcentuje wieloznaczność poezji i udziału odbiory w wydobywaniu tych znaczeń, jeżeli brak ten jest poetycko umotywowany, obarczony sensem, a nie jest tylko wyrazem mody literackiej."
http://www.portal-pisarski.pl/forum/viewthread.php?forum_id=30&thread_id=1261

Opublikowano

Osobo wpływowa będąca znakomitością także w dziedzinie interpunkcji jak czytać :) Dziękuję ci tuzie że upewniłeś mnie co do sensu bezinterpunkcji (nowe słowo stworzone na potrzeby tego komentarza) :) Na znak poparcia daję plusa zupełnie bez minusa :)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zabrakło mi istotnych tu znaków cudzysłowu dla oznaczenia tytułu cytowanej pozycji "Poetyka stosowana" - czy to też podlega?

Poetyka jest próbą opisu wiersza już historycznego (modelu). Jak zauważyły autorki, już dawno próbowano łamać rygory zapisu (istotne jest, by reguły interpunkcji znać lub mieć taki dar, żeby zmieniać je, ale zawsze funkcjonalnie).
Z interpunkcją jest jak z wieloma innymi tendencjami - w ostatnich latach wraca do poezji najnowszej i to w całej pełni, także do wiersza nieregularnego (np ostatni tom K. Maliszewskiego "Ody odbite").
Szkoda, że ta cytata - głownie w sprawie poezji - zawisła w dziale prozy (jako utwór własny?). I ciekaw jestem, kto to zechce tu odnaleźć i przeczytać.
Pozdrawiam (wiem, wiem...)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ta cytata zawisła w dziale prozy, ponieważ jest tekstem prozatorskim
jako nie własna vide przywołane pod tekstem http://www.portal-pisarski.pl/forum/viewthread.php?forum_id=30&thread_id=1261
ciekawy zechce odnaleźć i przeczytać, co uczynił [zapoznanie bez rygoru stosowania]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.     A tak w ogóle to po co mnie prowokujesz? Nie znamy się, za emocjonalne słowa przeprosiłem, a ty ciągle swoje. Dlaczego ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...