Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest ziemskim doznaniem nierówni z wiadomą,
być w miejscu, z którego bez foru nie ruszysz,
znacznikiem stromości lub pikiem, mamoną
wprost z nieba, pustynnym wołaniem co kruszy
mdły kryształ hazardu, piach z myśli, ta krypa -
żłób pełen, pleciony, pod falą usycha,
to stypa,

wybiórczą punktacją być względnym boskości
i wierzyć w różnice dążące do granic,
zza których zmieszane jakości-ilości
doczesność wzorują i oby nie ganić
jestestwa przebycia krotności ścieżyny,
na której wciąż jeszcze frywolnie tańczymy,
ciążymy,

a kosmos tak blisko, my w puli, na kuli
i w garści ukryci, jak w czapce, o stawkę
pomniejszych uśmiechów walczymy od furii
do fory spinając dzień w dzień na agrafkę,
i w końcu z próżności, jak parą z czajnika,
z bulgotu, bulimii, wypłynie muzyka,
handicap.

Opublikowano

no tiaaa, nawiazujac do dyskusji, i tekstu, calosc sie zakonczy uroczo najpewniej... "od furii do fory spinając dzień w dzień na agrafkę" czego ego, lub wiara(konflikt pojec? :P) nie sa w stanie zaakceptowac... ;-) pointa, ogolnie last strofa quite very nicest, and even better, jak to mawiaja anglosasi... a teraz uciekam z kafei, bo sie nie wyplace...

kind regards ;-)

pees. choc moze (tylko i wylacznie moim wypadku ofkorz) miast furii powinien byc... foch? ;P

pees2. plakaty... hmm, jestem dzieckiem epoki ksero, ale wyobraznia podpowiada SuperBohaterow w slozbie narodu ;-) teraz przyklejanie jest rowniez nielegalne... chyba, ze sie... zaplaci ;P choc fakt faktem, nie zrywaja... na pamiatke... ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



not at all - jak mawiają - nie za maco - dzięki za wejrzenie i komentarz - pomyślę nad fochem - acz to coś z furii ma foch-ach - a co do ksera - to nie wiem - żebyś się w koszty nie wdał, hihihi - wiem, że dziś się płaci - kiedyś - opłaciło, hihihi
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...