Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakby to zmieścić, na kartce uwięzić?
Te wszystkie lata, życia potoki
Zanim mój czas z duszą uleci
W jasny horyzont, pod niebem szerokim

Te słowa jak tęczę - ptaki płomienne
W przestworza otwarte nowej krainy
Jak zwykłe spojrzenie wysłane do ciebie
Z rytmem seca, śmiercią gardzimy

Ty jesteś jak my - z ciągłym uśmiechem
Wylatujesz nad głowy władając tym światem
I słowa nam z bólu, krzykiem zaczerpnie
Połamie skrzydła, rozdepcze przypadkiem

Opublikowano

Znając Twój warsztat, Piotrze, ten wiersz jakby nie pasował do Ciebie… ma coś szczególnego w sobie, tę zadumę ale … właśnie, coś się w nim łamie, jakby za prosty i w treści i w środkach … musze wrócić później… Arena

Opublikowano

Wiele w nim jest błędów - sam je widzę ;) Bardzo krytycznie podchodzę do nich, ale tym razem i ja muszę ustąpić, bo myśl jest przednia.
Wiersz jest z dedykacją - dla kogo - powiedzieć nie mogę ;)
Dziękuję za komenatrz Areno.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Z tym warsztatem to chyba przesadzasz - zawsze robię błędy i za każdym razem piszę inaczej ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Masz rację - to pośpiech. Chciałem się szybko wygadać. Poprawię. Dziękuję.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Uczynił nas i ukształtował jako Polaków.   Nawet taki cyniczny cham jak ja — potomek nędzy i zabobonu bezimiennych, o rękach tak twardych i brudnych od przeciskania lepkiej ziemi co dnia, po noc, przez brutalne palce —   w chwili śmierci, posypującej głowę popiołem, zanuci Marche funèbre i odleci z żurawiami.   ⸻   I gdzieś zawsze był — jak muzyka, która nigdy nie ginie, raz wysłuchana.   W dzieciństwie odpoczywał nieopodal — u Dziewanowskich, potem po sąsiedzku — u Pruszaków, gdzie i mnie dorosłość przywiodła, na deszczowe niziny, usiane starymi wierzbami.   A w końcu przyszło mi oskarżać opiekunów jego Żelazowskiej kolebki — za mało artystyczne, ale przyziemne sprawy, liczone w milionach. Miałem wszystko w aktach, W pancernej szafie. Poniemieckiej jeszcze, w pożydowskiej kamienicy. ⸻   Robię się sentymentalny.  
    • @lena2_ Lenko, kolejny mądry i wartosciowy wiersz. W kilku zdaniach tak wiele mówisz ważnych rzeczy.  Coś wspaniałego.
    • @MigrenaWidziałam film Mój przyjaciel Hachiko , w roli głównej Richard Gere. Tam, profesor, jego pan umarł, a pies miesiącami czekał przed uczelnią, nie rozumiał co się stało,  do nikogo innego nie chciał, uciekał i wracał na miejsce, patrzył wciąż na drzwi, za którymi kiedyś zniknął profesor.
    • @Alicja_Wysocka... jak żagielek... :)  Te lampeczki od sumienia często.. prze..nad.. palone, że nijak do wnętrza zajrzeć . @Annna2... ano.. dziurawe, chyba najbardziej "właTców" tego świata, ale nie tylko.   @huzarc... pisaliśmy w tym samym momencie. Żebyś wiedział... zadać sensowne i mądre pytanie, to nieprosta sztuka.   Dziękuję Wam za zatrzymanie się ze słowem. Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...