Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Możemy zapychać się bez ustanku lubowaniem "w".
Wiesz, generalizacja jest tutaj nierozsądna,

nie chcę twierdzić, że aż tak niezgrabnie banalizujemy,
niemniej jednak działania zaczepno obronne czasem

powinny spocząć w szafie wraz z tymi wszystkimi
ubraniami, których nigdy już nie przymierzymy.

Tak szczerze, to cała ta idylliczna konstrukcja przy(s)prawia
mnie o wymioty. Co gorsza, czarny pas jest kwestią czasu.

Nic więcej chyba nie mogę powiedzieć, albo najzwyczajniej
nie chcę, prócz tego, że drażni mnie, jak

mylimy się bez tych odblaskowych naklejek,
gdy słońce zachodzi nam na zakrętach.

(To takie straszne, straszne miejsce, gdzie urodzaj
czerpie z rodzaju, a rodzaj z rodzajnika.)

Opublikowano

Marek Paprocki:ohmm, mimo wszystko uznaje za komplement ;P niemniej jakis plan byl, i ciezko mi bylo wybrnac... czarnym pasem mnie sie udalo... ;-)

kind regards ;-)


Messalin Nagietka: wszelkie posadzenia o plagiaty prosze uzasadniac, troche mnie sie to niespodobalo... brak argumentacji jakiejkolwiek. Jeno wieloznacznosc, ktora dla glupich bedzie fajna, dla bardziej rozgarnietych... inna... a dla mnie lekko obrazliwa...

just regards.


pees. odpowiem "przy najblizszej okazji", gdyz cierpie na chroniczny brak sdi... i prosze o argumentacje, gdyz-fakt-na szacunek trzeba zasluzyc...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja do swojego - żaden plagiat i nie masz się co obrażać - może i zaczepny był mój wniosek - ale kalkulacyjny - jak najbardzie do Twego wiersza - więc się zastanów jeszcze raz - co takiego skłoniło Cię do napisania wiersza - ratujcue się czy radujcie się - boś w wierszy co nie co wytknął - na od rodzaju mieszanin, w których zyjemy i mylnie określamy i ... bez obrazy - bo chyba nie o to chodzi

z szacunkiem dla autora i jego wiersza
MN
Opublikowano

Messalin Nagietka: w takimz razie, przyznaje bez bicia, calkiem zle odczytalem wpis... jako bezposrednio wymierzony w moja osobe(przyzwyczajonym, ze wzgledu na inny portal :P), a skoro wyjasnione, tom obrazony wcale a wcale ;-) a ratujcie, czy radujcie... odpowiedz brzmi... Stolica(rog sobieskiego i chelmskiej, to be percise)) ? ! ? miasto samo w sobie drazni mnie niemozebnie... a radowanie, lub ratowanie sie... hmm, to ja sie w ten sposob ratuje najpewniej... wiem, malo skromne ;P

juz zdecydowanie kind regards ;-)

Rin.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rin - kiedyś doświadczyłem tego ra(t/d)ujcie się - kiedy jeszcze ksera nie było - zrobiłem plakaty i o trzeciej nad ranej porozwieszałem w swej mieścinie chendogiej - cóż o szóstej nie było już śladu - nie wiem co się z nimi stało - przyznaję się bez bicia - może kto jaki egzemplarz posiada, hihihi - tak sobie radziłem - niech nie zabrzmi to jako propozycja - ale trzeba coś zawsze robic - jak Ty w wierszu - orzekłeś swoje zrozumienie dla swej "mieściny", hihihi - stolicy
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...