Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez odpowiedzi


Rekomendowane odpowiedzi

Bez odpowiedzi

Na kosmicznych przestrzeniach ino myśl nie błądzi,
Zmierza w miejsca wybrane tak jak umysł sądzi.
Kiedy zmierzchem zapada, nieba parasolem,
Ugwieżdżone bez liku zawiesza aurolę.
Cisza kosmiczna, ja ducha rydwanem,
Z światła prędkością, myślą napędzonym.

Galaktyką łąki, kwiaty-gwiazdy, krocie,
Mienią tęczami, barwami w przelocie,
Nie, nie ogarną, ni myśli zatrzymać,
Zmianą przestrzeni boimy się imać.
Aby nie wypaść. Już księżyc za nami,
Wkrótce wtopił się, między miliardami.
Mniejsze i większe, są pyłkiem na ziemi,
Razem w wszechświecie, wspólnie ze wszystkim.

Energia, ruchy, to wszystko wiruje,
I nicość życia. Twoją wielkość czuję.
Alfę, Omegę, w Twej nieskończoności,
Daje odpowiedź o Twojej możności.

W poprzek gwiazd wstęga, rozlana i mglista,
To Droga Mleczna, wszystkim oczywista,
Z wyglądu zwaną, na niebie jak rzeka,
Z wschodu na zachód, z mgławic pełnia mleka.
Pędzę więc drogą, poza galaktyką,
Zgodnie z myślą, niezgodnie z fizyką.
Nieba gościńcem. Jak mówi legenda,
Tu zagubiona w wieczności się szwenda,
Dusza niemiła. Dalej głębi sięgam,
Piękna, ogromna, moc Twoja, potęga.

W niebie astralnym, pośród cudów wielu,
Drogi nieznane, choć dążą do celu.
Centrum zajmują. Tu czas, przestrzeń, siła,
Mocą nabrzmiała, tłumaczy skąd wzięła.
W wieczności pustyni, niezliczonych planet,
Pędzi błyska, nieścigniony dzianet.
Znaczy odległość, świetlnych lat miliony.
Jest wyobraźnią w nas nieodgadniony.

Rydwan przystanął, lejcami ściągnięte,
W rzeczywistość na ziemi cofnięte.
W spojrzenia oczy. Ileż tutaj pytań,
Stoi bez odpowiedzi i nowych odczytań.

Ty Puchu marny, gdybyś Bogu wierzył,
I miarą ducha wszechświat cały mierzył,
Duchem ogarniał, wciąż z sercem na dłoni,
Z złudą nie błądził, w ucieczce, w pogoni,
Ludzkie po ludzku, Bogu nie ujmował,
Tobyś potworów ludzkich nie hodował.
Prochem, iskierką. Przemija i gaśnie.
Ledwie urodził. Dojrzewa i zaśnie.

Józef Bieniecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barrrdzo żałuję Szanowny Lucjanie, że jeno plusem i niniejszymi słowami wyrazić mogę moje zadowolenie, przyjemność wynikłą z podróży astralnej w jaką mnie zabrałeś wieloczłonową rakietą twojego wiersza. Bardzo dziękuję i życzę satysfakcji z wychwalania Najwyższego i Jego dzieł jako Jego dzieło... :) - tak jak sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk   jeśli już kusić to rymem i rytmem słyszalnym w tle by wersy pięknie uczynić tworząc co serce chce.. :)
    • ... jasne.. :) niech będzie refrenem, Twój głos jest decydujący. Do miłego... oby.
    • @Nata_Kruk nie dziwię się tym propozycjom. Ostatnia strofa celowo odbiega od reszty, ponieważ miała służyć jako refren. To takie moje pisanie rymem od święta. Muzyka już jest. Może kiedyś uda się nagrać.  Serdecznie dziękuję i pozdrawiam. 
    • (W obronie tych niepoprawnych.)   Powiadają, że fajerwerki są złe! Bo cierpią od nich psy, koty i ptaki; Lecz nie równo kto puszcza, po co i gdzie: Zły jest na Dzień Niepodległości taki, Sztuczny ogień na Nowy Rok – już mniej źle, A na Owsiaka „Światełko do nieba”, Choćby taki sam, jest dobry, więc trzeba! [1] … A pies zwęszywszy skąd karmicielki wiatr, Czy w szok nie wpada, gdy wstrząs michy jest wart? [2] Wspomniałem, że bardzo ma też cierpieć ptak – Że „mnóstwo padłych” – poszedłem liczyć – brak! [3]   PRZYPISY [1] Takie jest podejście znajomego właściciela, i pies się do tego dostosowuje. [2] Zauważyliście moi mili, że pies chętniej obszczekuje osoby, o których właściciel mówi niechętnie, niż do których odnosi się przyjaźnie. Mam takich sąsiadów, którzy początkowo bardzo mnie nie lubili i ich ówczesny pies bardzo na mnie szczekał, a potem się do mnie przekonali, więc ich nowy pies (poprzedni został uśpiony), macha na mój widok ogonem. Oczywiście, pies nie rozumie słów, ale świetnie rozumie nastawienie, bo to właśnie ono pozwalało na odruchy stadne, przywództwo basiorów u wilków, samców alfa w watahach, zespołowe polowanie i obronę stada, itp. Zatem, kiedy właściciel ustosunkowuje się niechętnie do sztucznych ogni to pies to wyczuwa, a ponieważ to właściciel jest ludzkim odpowiednikiem przewodnika stada, to pies rozumie fajerwerki z danej okazji, jako zagrożenie. Natomiast, jeśli właściciel patrzy na sztuczne ognie z przyjemnością, to psa to raczej uspokoi, raczej, bo oczywiście jest kwestia przeszłości psa, (mógł mieć właściciela bardzo obawiającego się sztucznych ogni, albo któraś petardę mogła odpalić w jego pobliżu i ma przykre wspomnienia), a też charakteru psa. Wygląda z powyższego rozumowania, że ażeby uspokoić psa, wpierw trzeba, żeby jego właściciel się uspokoił. [3] Dlaczego brak? a) Fajerwerk to nie samolot odrzutowy, który z punktu widzenia ptaka jest latającym odkurzaczem i to dużo szybszym od niego. b) Nie jest to też eksplozja jądrowa, na której błysk ptaki się podrywają, zamiast schować, a następnie fala uderzeniowa tym łatwiej je zabija.
    • @mariusz ziółkowski Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...