Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

głebokim oddechem witam wiosnę
oczyszczając mózg ze śmieci
spaceruję skrajem lasu

życie toczy się swobodnie
przesuwam daty w kalendarzu
wybiegając w przyszłość

znaczę drogi powrotne
przetartymi szlakami omijam
z daleka nieznane fragmenty

wiatr zmienił kierunek
jest coraz cieplejszy
spowolniony murami miasta

24.02.2012

Opublikowano

Na pewno nowy, skoro zmienił kierunek, cieplejszy, czyli bardziej przyjazny...
Spacer pozwala zastanowić się nad tym, co minione i "złe".
Głębokim oddech, to "chaust powietrza" na lepsze jutro...
Wiersz może nie rzuca na kolana, ale ogólnie, poprawnie zamknięta myśl.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Nie wiem co, ale coś sprawiło, że wracam do Twojego wiersza któryś już raz. Może tęsknota za głębokim oddechem? Oczyszczeniem? Za ścieżkami, których jeszcze nie znam albo tymi, których nigdy więcej nie odnajdę?

Cokolwiek to było, dzięki :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oficer wachtowy obrócił leniwo klepsydrę i rozkazał wybicie czterech popołudniowych szklanek. Wiało silnie od rufy. Nasz galeon odniósł prawie śmiertelne rany w walce z posejdonowym żywiołem. Za wschodni horyzont odchodziły, gnane furią zniszczenia, skołtunione, grafitowe i zimne bałwany burzowych chmur. Pierwszy oficer, przeciskał się ku mnie z trudem. Mijał pokład zaścielony resztkami żagli i luźnym już w większości olinowaniem masztów. Melduję, że Czarny Łabędź zatonął a z Zielonego Smoka nadano sygnałem, że przyjęli kilkanaście ton wody w ładownie przez uszkodzenie poszycia. Nie będą w stanie wyrównać stępki. Dodatkowo prawie powaliło im grotmaszt i zerwało z niego gafel. Woda i wiatr zablokowały ster i zerwały oba bakstagi. No i stracili dziesięć osób w tym szypra. Patrzyłem przez reling na bakburcie na szczątki Łabędzia, unoszące się na spienionych falach. Znów oszukałem widmo śmierci. A przepowiedziane mi umrzeć na morzu a nie ze starości gnuśnej lub krwawej zarazy.   Podejść pod burtę Smoka! Pod wiatr podejść od dziobu! Rzucić liny i trap między pokłady Przejąć załogę! A żywo dranie! Co do metra! Później czekać na dalsze rozkazy. Pod mundurem, poprawiłem zawiniątko z Twoimi listami. Od łez i słonej wody były już nieczytelne. Usłyszysz kiedyś Miła, dzwięk dzwonków marynarskich za oknem. I ujrzysz wtedy w salonie, widmo swego kapitana. Wokół jego załogę przeklętą. Dla nich żegluga jest wiecznością. Tak jak pokuta za grzechy. Ostatnia psia wachta. Tam gdzie bezkresne oceany zaświatów. Cmentarzysko dusz i wraków piekielne.
    • Ja znam w czepku urodzona:)
    • @Migrena no ale w tej jakże szczególnej sytuacji, to już lepszy stary, łysy, a nawet opryskliwy - przyzwoity, niż jakiś jak z żurnala, przyzwoity, od którego nie można oderwać wzroku :P 
    • @Simon Tracy wiesz ile osób już mnie pyta o to kiedy napiszę opowiadanie albo właśnie taką prozę poetycką  Chętnie bym to zrobiła bo mam mnóstwo historii i chyba też nie małą wiedzę jednak umiejętności brakuje  Nie potrafię pisać długich tekstów 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey poems Twoje krótkie formy są wyjątkowe.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...