Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trafiłam do Zieleniaka przypadkiem, szukając gotowego wiersza dla kogoś na dedykację. Sama co nieco rymowałam, coś tam pisałam z głową pełną roztrzepanych pomysłów. Zarejestrowałam się tu i...wsiąkłam! oczywiście jako rasowy baran z początku bodłam i kopałam. Nadal potrafię dokopać, ale nie życzliwym (konstruktywną krytykę znoszę:)) i cierpliwym mentorom, dzięki którym zmieniłam swoje spojrzenie na wiersz, jego wymowę, zapis. Długa droga przed mną, ale chyba robię postępy?:)
Jedną z najżyczliwszych mi bratnich dusz stała się tutaj Magda Tara. Dzięki najserdeczniejsze za Twoje słowa podarowane mi, za uśmiech, radość, wzruszenie, powrót wspomnień.
...myślę, że odnajdziesz tu wiele Siebie, bo my z jednej gliny
słowa te, to dedykacja dla mnie w książeczce TARA. Trafione w punkt. Tak właśnie się stało.
Wspomniane przez Ciebie cudne książki dzieciństwa: Dzieci z Bullerbyn, którą znałam prawie na pamięć, ukochana Marry Poppins, Karolcia, o której koraliku skrycie marzyłam..., do wszystkich znanych mi, wymienionych tytułów muszę dorzucić Anię z Zielonego Wzgórza. Do dziś stara baba- wzruszam się oglądając film o Ani Shirley.
Moja Marianna miała na imię Jadwiga. Dzięki Niej miałam ciepłe dzieciństwo, wypełnione przez Nią cudownymi opowieściami, bajkami- to bezpieczeństwo i życiowa mądrość.
Jako bonusa dostałam od losu najcudowniejszego na świecie dziadka Adama. To dzięki niemu nie zostałam Petronelą, ale dostałam imię jemu do pary, to On nauczył mnie doceniać książki, nie miał wielu własnych, ale był stałym czytelnikiem biblioteki, uwielbiał Iwaszkiewicza, był wiernym słuchaczem radia Wolna Europa ( jako srajda nie mogłam pojąć dlaczego godzinami siedzi z uchem przy charczącym odbiorniku). Wiele razy słuchałam Jego opowieści o wędrówce z Armią Andersa, szczególnie upodobałam sobie opowieści o niedźwiedziu Wojtku, który był maskotką pułku, a z którym i mój Dziadziu tańcował.
Zawsze pogodny, rozbrajał swoją cierpliwością. Dożył z przytomnym umysłem do 92 lat.
Dziękuję Madziu za Twoją życiową opowieść, napisaną sercem i pazurem. Uprzytomniasz czytelnikowi, jak dobrze mieć swoją Mariannę obok siebie. Gdzieś w eterycznym świecie czuwają te Marianny nad nami, przypominając życiowe mądrości, robią za Anioła Stróża.
Ściskam serdecznie:))
Ps. Grafiki HAYQ- superowe- zdolna Bestia:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A gdybyś nie istniała -- czy moje kroki miałyby cień, czy tylko głuchy stuk stóp rozsypywałby się o ziemię jak pył zmarzniętych liści? Czy noc nie stałaby się bezdenną studnią o śliskich, zimnych ścianach, z której nie wraca echo, a każdy szept brzmi jak pożegnanie w obcym języku? Bez ciebie -- świat byłby ramą bez obrazu, płótnem pokrytym kurzem ciszy, co nie zna śpiewu, barwą wypłowiałą jak skóra po żałobie, co nie pamięta światła. A jednak pamiętam twój głos, jak ciepły wiatr w letni wieczór, gdy świat na chwilę zapomniał o zmierzchu, a twoje oczy lśniły jak jeziora pod słońcem. Jak malarz, co dotyka pustego płótna palcami pokrytymi popiołem i nie wie, czy to jeszcze sen, czy ostatnie tchnienie, czy tylko przestrzeń między dwiema samotnościami chłodna jak wnętrze zamkniętej dłoni. Gdybyś nie istniała -- dla kogo miałbym drżeć? Ramiona, w których gasną imiona, usta suche jak glina przed deszczem, co nie znają modlitwy -- wszystko byłoby tylko echem w zapomnianej dolinie nocy, gdzie nawet wiatr przestaje mówić. Byłbym jedną z gwiazd, co spada i nie zostawia śladu na skórze nieba, jednym z pyłów tańczących w zimnym świetle poranka, co przychodzi i odchodzi, nie dotykając niczyjej duszy, nawet odrobiną ciepła. Gdybyś nie istniała -- może udawałbym życie, z uśmiechem z porcelany, co pęka od samego spojrzenia, z głosem jak zamarznięta rzeka, która już nie pamięta nurtu. Bo serce zna tylko jedną melodię -- a bez ciebie byłaby niema jak wiolonczela bez strun. Może odnalazłbym sekret istnienia, rozebrałbym świat do kości i z chłodu, z blasku, z pragnienia ulepiłbym cię z oddechu -- żeby patrzeć, jak życie zaczyna oddychać w twoich oczach, ciemnych jak popiół po śnie. A gdybyś nie istniała -- czy ja byłbym czymś więcej niż cieniem bez wspomnień, niż snem, którego nikt nie śni, niż wierszem bez ostatniego wersetu zawieszonym w gardle świata?    
    • @Jacek_Suchowicz A pora robi się wręcz idealna na rosołek. Fajny, pomysłowy wiersz! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @andrew - tak byłby inny. Zrzucenie bomby atomowej na miasta w Japonii. Historia to wydarzenia które były- i ich nie można zmienić, w historii wszystko już było,. Historia to wydarzenia, które mogą się powtórzyć.  
    • dziś niebo znikło kot przechadza się między cieniem miasta a ostatnim obłokiem w koszyku śpią pomarańcze po krótkiej podróży zmieniliśmy mapy wkleiliśmy swoje twarze w kolejne fotki nie wiadomo do końca kto zamówił poranny fakultet na wygasły wulkan pamiętam tylko kontrast między rudym futrem a śpiącym owocem
    • Szukałam Cię po obu stronach świata. Szukałam zawzięcie, całkiem nie po myśli Boga. Wiedziałam, że wszystkie drogi wiodą w identycznym kierunku – cierpiałam, choć życie nie chciało wspomóc.   Nie wiem, czy ciało domagało się duszy – sen był zbyt roztropny, aby marzyć o szczęściu.   Kochałam szczerze smutek, lecz Ty obrałeś inny czas. Nie mogę zaufać wolności, jej oblicze wciąż tonie w cieniu.   Może to przyszłość uczyni nas podatnymi na dotyk? Może czas powtórzy się, mimo że wieczność czeka ze skrzyżowanymi rękami?   Nie śnij w moim imieniu. Nie kochaj świata, choć niepewność łączy nas w pary. Odejdę, mimo zapewnienia, że prawda mi się nie należy.   Wykreślam z almanachu życia wszystko, co miałam odwagę przemilczeć. Przyobiecaj odrobinę pustki, aby śmierć okazała się łaskawsza.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...