Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Umarłem nareszcie co za ulga
nie muszę już robić tych wszystkich rzeczy
na które i tak nie miałem ochoty
w końcu pozbyłem się napięć
teraz tylko muszę skupić się na tym by żyć

Martwe ciało sztywnieje i blednie
i tak zawsze było jedynie ciężarem
dusza za karę opleciona węglem i krzemieniem
powróciła do formy pierwotnej
unosząc się we wszystkie strony

Ci tam na dole smucą się i krzyczą
nic nie słyszę czytam jedynie z mimiki
skurczów ich czerwonych warg i ciężkich bytów
Hej wy przestańcie nie trzeba
nigdy nie czułem się taki szczęśliwy

Zgodnie z przewidywaniem nadal istnieję
zrzuciłem zardzewiałe łańcuchy przywiązań i zależności
teraz poczułem to o co zawsze walczyłem
jakie to było trudne tam na dole
a teraz spijam jej karmiczny nektar „wolność”

Nawet nie jestem rozczarowany brakiem światła i tunelu
które wciąż łkający widzą oczyma doktrynalnej wyobraźni
co za marazm co za syf
jak dobrze że choć tu nie czuje się odosobniony
w światopoglądzie nie pasującym do ogółu

Boże wygrałem naprawdę wygrałem
nie tylko z nimi ale również z czasem
tu bowiem nikt nie zna jego znaczenia
jak u ludów pierwotnych którym cywilizacja
rzuca orzeszki ku uciesze mas prze uchylone okno dżungli

I zupełnie spokojnie czekam na nieuniknione
mam jedynie nadzieję że tym razem Stwórca
okaże mi większą łaskawość przywdziewając swoją część mnie samego
w lżejsze łachy tak bym mógł częściej wzlatywać
tylko o to proszę go w cichej modlitwie na którą często nie miałem czasu

Padre nuestro, que estás en el cielo ...
Opublikowano

Wspomnienia denata to rzecz ogólnie nienowa, ale tutaj mnie zaintrygował wers o "światopoglądzie nie pasującym do ogółu".
W czymże ta Twoja wersja wydarzeń - z porzucaniem martwej powłoki, unoszeniem się duszy, uszczęśliwieniem wolnością lotności i opuszczeniem czasu, modlitwą proszalną do Boga-Stwórcy - jest inna od tej, którą mitologia chrześcijańska karmi ogół tutejszych katolików?
Czy "lżejsze łachy" dla wzlatywania nie są odpowiednikiem awansu do raju?

Jeszcze tylko słówko o "uchylonym oknie dżungli" (dobre!) - cywilizacja rzuca przez nie raczej bezużyteczne paciorki, żeby za chwilę wydrzeć życiodajne orzeszki, nieprawdaż?

I nader często wspiera tę zabójczą transakcję odzieraniem tubylców z ich własnego, bosego światopoglądu, żeby odziać ich w bezużyteczne, ale jezusowe sandały...

Opublikowano

Witam :-) Otóż "lżejsze łachy" i modlitwa do boga stwórcy nie mają nic wspólnego z "jezusowymi sandałami" :-) Wiersz generalnie jest napisany w tonie o zabarwieniu stricte karmicznym - reinkarnacyjnym. Prośba o lżejsze łachy by móc częściej wzlatywać, to niemalże synonim bagażu doświadczeń i oczekujących zdarzeń ... wolałbym być mniej nazwijmy to przyziemnym i częściej doświadczać pozytywnych bodźców, co byc może pozwoliłoby na roziwnięcie aspektu twórczego ... choć ja śpiewał Kazik - tylko artysta głodny może być wiarygodny, co ja odczytuje w znaczeniu holistycznym :-) Osobiście jestem prawie ateistą :-) prawie, bo podoba mi sie filozofia wschodu i czasem miewam odczucie, a może tylko nadzieję, że coś lub ktoś tym wszystkim kręci :-) Co do paciorków i ludów pierwotnych to w 100 % sie z Tobą zgadzam i namiętnie piętnuję pseudo nawracanie na siłę , trwajace przez wieki, do chwili obecnej... niestety. Mam jednak nadzieję, że ludzie w końcu przejżą na oczy i zrozumieją, że władza polityków i wiara na jednym jadą tandemie, a wszystko po to by mieć rzędy serc, dusz i podatków w jednym :-)
Pozdrawiam :-)

Opublikowano

Skłamałbym przytakując, że pomysł z reinkarnacją jest mi bliższy od tego z osiąganiem rajskości przez całowanie po brylantach nieomylnych fluorescencyj w powłóczystych szatach...

Zajrzyj na www.racjonalista.pl - wszelkie bogi brały się, biorą i brać będą z naszych własnych umysłów.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,,Ja Jestem Drogą,  Prawdą I Życiem,, J 14,6    gdziekolwiek idziemy  wybieramy drogę    GPS pomaga   nie zgubimy się w zdrowiu i szybko  dotrzemy do celu  potrafi jednak i ... wywieźć w pole  trzeba ufać z rozwagą    słowo Boże  nie wyprowadzi na manowce  możemy ufać bez granic    z Nim wstaje dla nas słońce    8.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański    Pielgrzymka Myśliborska  Ok.200 osób. Najwięcej młodzieży,  potem starszych. Średnie pokolenie mało, pilnują chleba powszedniego . Ktoś musi. Chyba takie proporcje były zawsze.  
    • @Leszczym refren chyba najlepszy z tych dotychczasowych 
    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...