Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




...wydaje mi się to trochę przebarwione...i sztuczne z tym "wcześniakiem"...podwinąć się może noga każdemu niezależnie od poczęcia...bardziej pewnie wpływ...środowiskowy:)

Czy jest tak świetnie jak piszesz?....osobiście te wszystkie "luksusy"...zamieniłbym na suchy ...mega czerstwy chleb na wolności;)....Wiersz jest spojrzeniem laika na temat o którym ma bardzo mglistą wiedzę,kiedyś napisałem kilka "łutórów" na ten temat...i jeden zapodam...może z większym autentyzmem;)))

"ludzie"

są takie miejsca i rewiry o których wam opowiem
tam więcej jest warte słowo niezmierzone banknotem

wóda leje się tak jak z kranu bieżąca woda
dialogi przechodzą z ceraty życia
w złodziejskiej meliny zasady
z bandża na mandolinę
za wielką niedzwiedzicą
mojka struny rżnie

bandyckiego czaru spowita woalem
zaślubiona z woli nie z musu
kto tu wszedł już pogrzebany
w rechocie łopaty na kacu grabarza
co drugi to poeta indywiduum
przeciwieństwo ascety

tylko dziś
tylko ta chwila
to co w garnuchu

na ostrzach noży
stoi zdrada

spływa miłość
szklankami

na rękach pociętych
podziarganych torsach
przeklęte kalendarium życia

czasem o kurwy
toczą krwawe boje
namiastką miłości
wypełniają serca

pod więzienną celą
tylko oni siedzą przy blacie
a smutne firanki odgradzają od losu
w kolejne dziś i teraz
bez mojry bez łez



Nie jestem naukowcem,
historią się nie param
jeżeli mam być szczery
to raczej już się staram

wywołać jakiś temat
a potem, wokół niego
napisać coś poważnie
a potem coś głupiego

poczekać na komentarz
i myślą się dostroić
lub zjechać na tor boczny
i na nim dalej broić.

Pozdrawiam
HJ

Opublikowano

Tematy płyną jak rzeka
a jeden zahacza o drugi
wszystkie dotyczą człowieka
jak wiersz szeroki i długi

nie ma doprawdy znaczenia
czy piszesz w dobrej wierze
o kwiatkach ogniskach więzieniach
ważny jest oddzwięk w eterze

refleksji nad wierszem chwila
poważnym lub żartobliwym
to kroczek mały lub mila
by być przez chwile szczęśliwym

Pozdrawiam serdecznie Lilka








Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Popieram, popieram, popieram
i takiej trzymajmy się ramy
a słowa jak płótno z obrazem
osobno w do środka wklejamy

bo z tego, że rama jest wspólna
poniekąd czerpiemy korzyści
bo każdy zabiera swój środek
a ramę wspólnota wyczyści

i z takim podejściem do sprawy
rząd przy nas jest małym pikusiem,
powinien się od nas nauczyć
oszczędzać na wszystkim, biegusiem

bo zwłoka to strata milionów
a te potem rosną w miliardy
lecz wątpię że ten rząd się ugnie,
to beton zastygły i twardy.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Podstępny pajączek mały
był szczęśliwy kiedyś cały
bo zamienił swoją ślinę
na morderczą pajęczynę

i udało mu się niespodzianie
złapać muszkę na śniadanie
muszko to mój szczęśliwy dzień
nie zostanie po tobie nawet cień

zaraz napełnię sobie brzuszek
masą małych tłustych muszek
bo my pajączki tak mamy
co złapiemy to zjadamy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Podstępny pajączek mały
był szczęśliwy kiedyś cały
bo zamienił swoją ślinę
na morderczą pajęczynę

i udało mu się niespodzianie
złapać muszkę na śniadanie
muszko to mój szczęśliwy dzień
nie zostanie po tobie nawet cień

zaraz napełnię sobie brzuszek
masą małych tłustych muszek
bo my pajączki tak mamy
co złapiemy to zjadamy

Spasł się pajączek, spowolnił ruchy
i biedak nie mógł już złapać muchy
bo mu brzuszysko, wciąż rwało sieci,
co ją uprzędzie to oczko leci

wnerwił się pająk, zlazł z pajęczyny
i postanowił jadać rośliny,
tu skubnął listek, jagodę liznął
wlazł na łodyżkę lecz się pośliznął

i wpadł jak śliwka co w kompot wpadła
bo go rosiczka po prostu zjadła,
a tą rosiczkę rano, z ukosa
ścięła przy ziemi tępawa kosa

i razem z trawą ją wyrzucono
na stertę siana którym karmiono
obok w oborze zgłodniałą trzodę
i tak to jeden drugiemu szkodę

robi by poprzez niecne nawyki
zdobywać pokarm bez krzty etyki
bo w tym przypadku jest jena miara
zdobyć, uśmiercić, wrzucić do gara.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ależ jasne, że każdy z nas jest drapieżnikiem, HAYQ, bo po prostu gatunek ludzki taki jest! Dlatego człowiek wygłodniały często jest gotów zabijać (stąd wszystkie rewolucje), dlatego też człowiek wściekły lub przerażony często zabija w amoku czy w obronie własnej. Ale to nie jest "przyjemność zabijania".
Natomiast ja napisalam w moim wierszyku po prostu tyle, że nie zazdroszczę psychopatom ani ich więziennego losu (szczególnie, że nie mogą tam nic robić), ani ich nie w pełni rozwiniętej psychiki (bo "przyjemność zabijania" nie jest radością życia ani tym bardziej miłością).
Opublikowano

Henryku, u mnie cudzysłowia robią się bez przeszkód.
Ale jeśli u Ciebie nie, to należy dawniejszym sposobem nacisnąć przycisk "Edytuj" i jeszcze raz poprawić krzaczki na cudzysłowia - wtedy na pewno zadziała. U mnie w ten sposób czasem działają myślniki z kolei. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W garze kucharka obiad gotuje
miesza i pieprzy, soli, smakuje
jarzynek dużo pododawała
cebulkę drobno poszatkowała

wygląda zupka tak smakowicie
i pachnie w domu też znakomicie
para z garnka dziarsko bucha
wtem do środka wpada mucha

na nic muchy wyławianie
i przez sitko przecedzanie
mucha wzbudza obrzydzenie
„trza” wyrzucić więc jedzenie

nie zawsze wrzucanie do gara
nawet gdy bucha para
kończy się obgryzaniem kości
i nakarmieniem gości


Pozdrawiam serdecznie Lilka



Podstępny pajączek mały
był szczęśliwy kiedyś cały
bo zamienił swoją ślinę
na morderczą pajęczynę

i udało mu się niespodzianie
złapać muszkę na śniadanie
muszko to mój szczęśliwy dzień
nie zostanie po tobie nawet cień

zaraz napełnię sobie brzuszek
masą małych tłustych muszek
bo my pajączki tak mamy
co złapiemy to zjadamy

Spasł się pajączek, spowolnił ruchy
i biedak nie mógł już złapać muchy
bo mu brzuszysko, wciąż rwało sieci,
co ją uprzędzie to oczko leci

wnerwił się pająk, zlazł z pajęczyny
i postanowił jadać rośliny,
tu skubnął listek, jagodę liznął
wlazł na łodyżkę lecz się pośliznął

i wpadł jak śliwka co w kompot wpadła
bo go rosiczka po prostu zjadła,
a tą rosiczkę rano, z ukosa
ścięła przy ziemi tępawa kosa

i razem z trawą ją wyrzucono
na stertę siana którym karmiono
obok w oborze zgłodniałą trzodę
i tak to jeden drugiemu szkodę

robi by poprzez niecne nawyki
zdobywać pokarm bez krzty etyki
bo w tym przypadku jest jena miara
zdobyć, uśmiercić, wrzucić do gara.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W garze kucharka obiad gotuje
miesza i pieprzy, soli, smakuje
jarzynek dużo pododawała
cebulkę drobno poszatkowała

wygląda zupka tak smakowicie
i pachnie w domu też znakomicie
para z garnka dziarsko bucha
wtem do środka wpada mucha

na nic muchy wyławianie
i przez sitko przecedzanie
mucha wzbudza obrzydzenie
„trza” wyrzucić więc jedzenie

nie zawsze wrzucanie do gara
nawet gdy bucha para
kończy się obgryzaniem kości
i nakarmieniem gości


Pozdrawiam serdecznie Lilka



Podstępny pajączek mały
był szczęśliwy kiedyś cały
bo zamienił swoją ślinę
na morderczą pajęczynę

i udało mu się niespodzianie
złapać muszkę na śniadanie
muszko to mój szczęśliwy dzień
nie zostanie po tobie nawet cień

zaraz napełnię sobie brzuszek
masą małych tłustych muszek
bo my pajączki tak mamy
co złapiemy to zjadamy

Spasł się pajączek, spowolnił ruchy
i biedak nie mógł już złapać muchy
bo mu brzuszysko, wciąż rwało sieci,
co ją uprzędzie to oczko leci

wnerwił się pająk, zlazł z pajęczyny
i postanowił jadać rośliny,
tu skubnął listek, jagodę liznął
wlazł na łodyżkę lecz się pośliznął

i wpadł jak śliwka co w kompot wpadła
bo go rosiczka po prostu zjadła,
a tą rosiczkę rano, z ukosa
ścięła przy ziemi tępawa kosa

i razem z trawą ją wyrzucono
na stertę siana którym karmiono
obok w oborze zgłodniałą trzodę
i tak to jeden drugiemu szkodę

robi by poprzez niecne nawyki
zdobywać pokarm bez krzty etyki
bo w tym przypadku jest jena miara
zdobyć, uśmiercić, wrzucić do gara.

Pozdrawiam serdecznie
HJ


Jedna mała muszka,
tyle ceregieli
a gdybyśmy sobie
taki przykład wzięli

miejskie kąpielisko
wielu pływających
i choć nie widzimy
w wodę sikających

gdyby trzeba zliczyć
to palców za mało
a ile to razy
(mi się też zdarzało)

człowiek się zachłysnął
lecz w nieświadomości
że łykał urynę
wcale się nie złości.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...