Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

X z mównicy grzmiał doniośle
a z ław słychać PANIE pOŚLE
przeŚLEDŹ swych PRZEMÓWIEŃ TREŚĆ
BO CIĘ MOŻE
szcZUPAK ZJEŚĆ

X nie zważał, X był w transie,
dalej plótł LECZ PO KWADRANSIE
gdy PaliKOT NIE WYTRZYMAŁ,
ZJADŁ GO, NAWET SIĘ NIE ZŻYMAŁ
.


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zapalił kto miał palić
już niedługo pójdzie w acta
byle mandat swój ocalić
show zastępczy, pseudo draka

pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zapalił kto miał palić
już niedługo pójdzie w acta
byle mandat swój ocalić
show zastępczy, pseudo draka

pozdrawiam :)
Showman musi zaskakiwać
bo publika na to czeka
tylko patrzeć jak niedługo
i PaliKOT nam ZASZCZEKA.

pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tu literka, tam literka
i wychodzi słowna gierka
autor łyknie, gębę wytrze
po połówce i po litrze

jeśli litr go z nóg nie zwali
bo jak matuś powiadali
(a ja wierzę swojej matce)
- pijaj synu w literatce

lecz nie z czubkiem, do połowy
byś nie stracił nigdy głowy
i rozumu, pomyślunku,
nie bądź niewolnikiem trunku.


Pozdrawiam :)))
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kręci, miele i przewraca
- może taka jest ich praca?

Może też przez zasiedzenie
ciężej idzie im myślenie.

Wyczerpanie, stres, obłuda,
głosowanie, spokój, nuda.

Z nudy czasem coś uchwalą
a i tak nas w rogi walą.

pozdrawiam:))
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie tylko myślą lecz i traktują
choć sami głupstwa wciąż produkują.
a że ustawie brakło logiki
to mało ważne, ważne wyniki.

Ważne by słupki rosły w sondażach,
nie to, że naród swój się naraża
na zapaść poprzez cen windowanie
bo za nic mają nas posło-dranie.


Pozdrawiam serdecznie :)))
HJ


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę bardziej sprecyzować
jak tych posłów chce ratować.
Czy to jest wolontariuszka
która u wezgłowia łóżka
pełni dyżur czy też może
razem z posłem dzieli łoże.


Pozdrawiam serdecznie
HJ


Plus podnosi mi - - - (trzykropek)
lecz niestety przerwać muszę
bo mi wena podpowiada
że nieładnie, że świntuszę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj, dziewczyna, biedna, biedna
skoro ona tylko jedna
a kolejka wciąż złorzeczy
bo co drugi z nich się leczy

i co trzecia oczywiście
tak przynajmniej jest na liście
zapisane w świetle prawa,
stąd sejmowa pusta ława

a właściwie ławy całe
bo gdy członki obolałe
a poniekąd i wnętrzności
oraz inne przypadłości

ona leczy, diagnozuje
większość posłów okupuje
jej gabinet, korytarze
tylko starzy rutyniarze

mając w ręku immunitet
twierdzą, że to jest priorytet,
że się śpieszą bo na sali
będą zaraz głosowali

a lekarka jak w ukropie
woła hola, mości chłopie
(to był pacjent od Pawlaka)
do kolejki, bo jest draka

tutaj poseł czy posłanka
do kolejki już od ranka
staje grzecznie, nie grymasi
bo wiadomo sami nasi.

Pozdrawiam serdecznie :)))
HJ

Opublikowano

Twoja forma Henryku - niedościdgniona. I zawsze wywołuje uśmiech u czytającego. Szkoda tylko, że czasem, nie znając tak dokładnie realiów dnia powszedniego w kraju, ucieka mi część treści. Ale czytam wszystko co publikujesz. Pozdrawiam z ukłonem.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podążyć za tym co w naszym kraju
szalenie ciężko gdy masz zadyszkę,
przykład: paliwo wczoraj po siedem
a rano każą zapłacić dyszkę.

Piekarz (bo on to paliwo kupił)
różnicę w cenie wrzucił do chleba,
wczoraj płaciłeś dwa osiemdziesiąt
a dzisiaj piątkę wybulić trzeba.

Ja też nie jestem lepszy od innych
już trzecią zwrotkę skończę za chwilę
w myśl tej zasady - jak mogą inni
dlaczego ja mam zostawać w tyle
.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa.
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis jaką wielką radość sprawiają  mi Twoje słowa :) teraz kiedy moja dusza.... nie zapomnę !!!! dziękuję:) gdybym mógł to kwiaty pod Twoje stopy......bym rzucał !!!
    • Pociąg, który miał zawieźć nas na wybrzeże, stoi w miejscu. Jakiś nieszczęśnik uznał, że ma dosyć życia, i rzucił się pod koła. Ciało tego człowieka zostało dosłownie rozniesione po torach. Niezbyt smaczny widok, trzeba przyznać. Dookoła zebrała się grupa gapiów, której ja jestem częścią. Za mną stoją trzej moi towarzysze i patrzą tępo przed siebie, zszokowani i niepewni jak zareagować na tą nagłą sytuację. Mój chudy blond aniołek w brązowych sztruksach, kurczowo przyciśnięty do mnie, zanosi się histerycznym szlochem i zasłania pobladłą rączką swoje młode oczy. - Cholera, czy ten facet musiał to zrobić akurat teraz? Gdyby nie to, dotarlibyśmy do Sopotu dziś przed zmierzchem, a tak musimy przełożyć wyjazd.- odzywa się Zbigniew, zdejmując swoją niestosownie kolorową marynarkę. - Tylko to cię martwi? A co z faktem, że kolejny człowiek stracił życie przez chorobę? - odpowiada Andrzej. - Jasne, chorobę… Toż to po prostu tchórz i kretyn. Mógł chociaż pomyśleć o innych. Co za trauma dla maszynisty. A co ze wszystkimi pasażerami, którym zniszczył plany? - stwierdza Marian. A co ja o tym myślę? Sam na takie rozwiązanie nigdy bym się nie zdecydował. Przechodziłem w swoim życiu przez dojmujący ból, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Za każdym razem jednak towarzyszyła mi myśl, że kiedyś się on skończy, i zawsze w rezultacie tak właśnie było. Poza tym od dziecka bałem się śmierci, niebytu. Wola życia jest we mnie ogromna. Najwyraźniej jednak są tacy, dla których cierpienie jest nieznośne do tego stopnia, że tę wolę pokonuje.  Desperacki uścisk ramion drobnego blondyna zaczyna robić się nieprzyjemny. - Stan, get me away from here! - jęczy rozpaczliwie mój mały. - Spokojnie, laleczko moja, to tylko trup. Trup jest przeszłością, nie skrzywdzi cię.- grucham do niego głupkowato, chwilowo zapominając, że przecież nie zrozumie on ani słowa. Kochaś i trup na jednym peronie, Eros i Tanatos. Śniło mi się kiedyś - zwęglone zwłoki, a przy nich piękna, czarnowłosa dziewczyna. Żeby nie było tak strasznie, dziecinka odwracała uwagę od tej spalenizny. Spalenie to jeden z najboleśniejszych sposobów odejścia. Gdybym miał powiedzieć, czego boję się najbardziej, to właśnie tego - bolesnej śmierci. Gdybym miał poświęcić swoje życie w słusznej sprawie, musiałbym zwyczajnie zapomnieć o tym, co mnie czeka. Tak, myślę, że jestem na to gotowy. Gdzieś z naszej prawej strony wąsaty ojciec usiłuje opanować wyrywającego się kilkuletniego synka, przeklinając siarczyście. W końcu dzieciak zostaje spoliczkowany i zastyga w miejscu, płacząc. -I co my powiemy Fabisiewiczowi? - słyszę głos Andrzeja z tyłu. -Nagły wypadek, Andrzej. Właśnie to mu powiemy. Mój kochaś dawno nie obejmował mnie tak długo jak teraz. Przez ostatnie kilka dni tylko opędzał się ode mnie, twierdząc, że przeszkadzam mu w nauce. Jeżeli to prawda, że w sytuacjach stresowych nasi partnerzy wydają się nam bardziej atrakcyjni, to mam przed sobą piękny czas. Nie umniejszając tej tragedii.  Szczerze mówiąc, jestem ateistą. Nigdy nie wierzyłem w rzeczy nadprzyrodzone ani w to, że coś jeszcze istnieje po śmierci, i właśnie dlatego tak się jej obawiałem. A jeżeli jednak jest jakieś „tam”? Niekoniecznie jest to pocieszające, biorąc pod uwagę moje obecne prowadzenie się. Gdyby przyszło mi teraz umrzeć, trafiłbym do piekła (jeżeli to wizja chrześcijańska jest tą właściwą). No, ale obiecałem sobie, że zasmakuję wolnej miłości, a później się z tego wyspowiadam. Zbiegowisko wokół miejsca zdarzenia robi się coraz liczniejsze. Blondynek zaczyna wydawać niepokojące odgłosy. - Rowan, wszystko w porządku? - pytam z troską. On nie odpowiada, zamiast tego zwraca cały obiad (śledź w śmietanie) zjedzony w całkiem dobrym barze mlecznym, obryzgując mi spodnie i buty, po czym szczerzy w sardonicznym uśmiechu krzywe zęby i osuwa się zemdlony do moich stóp. Biorę go na ręce. Ktoś oznajmia, że służby są już w drodze, i każe tłumowi się rozejść. Razem z moim towarzystwem chowam się pod dach. Układam blondynka bokiem na marynarce Zbigniewa i przyglądam mu się. Jest jeszcze bledszy niż wcześniej, przypomina martwego poetę ze swojego ulubionego obrazu. Jego wąskie, bladoróżowe usta są zmysłowo rozchylone, włosy opadają mu na twarz. Wygląda krucho i kusząco. Nagle wzbierają we mnie gorące uczucia. - Rowan, ty żałosna, oj, żałosna istoto! Myślę, że Cię kocham… - szepczę, pochylając się nad nim. Marian patrzy na nas ironicznie, poklepując zamkniętą w futerale gitarę. Po chwili odzywa się do mnie. - A jak ty myślisz, Staszek, czy to co zrobił ten człowiek jest grzechem? - Grzechem jest dla mnie to, co sprawia nieuzasadnione cierpienie innym. Jeżeli miał rodzinę, to możemy powiedzieć, że zgrzeszył. Tylko czy można mówić tu o winie? Sam nie wiem. Choroba to nie wybór. Poza tym nie wiemy, dlaczego naprawdę tak postąpił. - Dla mnie to zdecydowanie nie żaden grzech, ale mniejsza o to. W końcu my żyjemy! Kiedy wrócimy na miasto, kupimy sobie wódki, a gdy już będziemy w Sopocie, napijemy się razem z Fabisiewiczem! - mówi Andrzej. -Jasne, że się napijemy, koledzy! - odpowiadam, i śmiejemy się wszyscy. No, może oprócz Rowana.
    • @Migrena slowo dslowoże przestanę czytać Twoje wiersze! Dość mam tych ścisków serca (chyba)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Serio - piękne, niebanalne metafory. Niesamowitość  
    • @viola arvensis jesień jest kolorowa, bogactwo smaków:)
    • @viola arvensis dziękuję sercem i uśmiechem :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...