Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odchodzisz, jak ci wygodnie.
gasisz latarnie pobieżnych słów.
ma być, jak lubisz. nagle i zawsze inaczej.

a prawdziwe światy wyświetlają się we mnie.
z rzutnika pomarańczowych multimediów
wynikają obrazy godota, rachelowej studni,

cierpkich spiżarni na przeczekanie rozstań.
negliżów po blanszowaniu naskórka.
warczę, walczę, walnę w końcu pięścią w stół.

aż odezwą się nożyce ud i ramion. z krwi i złości.
że los, że cios, że nos, wszystko zbyt wysoko.
ponad decorum tej pomyłki.

Opublikowano

Kapitalne. Tak jest, "wszystko zbyt wysoko. ponad decorum tej miłości" - ale nie Twojej, Peelko, tylko tego tego faceta. Niestety.
Znam to uczucie i takie porzucenia od co najmniej trzydziestu lat.
Bardzo dobry wiersz, świetne skojarzenia słowne, konsekwentne wraz z rymami.

Opublikowano

w moich posiadłościach słońce nigdy nie zachodzi;
różnica swoista, gatunków innych tego rodzaju.
nie odchodzę dzisiaj, bo nie ma takiej potrzeby
tym bardziej, że o jutrze nic pewnego nie wiadomo...

ale nic nie robię w kierunku pozorowanej bezczynności,
gdyż próżniactwo nie daje odpowiedniego wypoczynku.
nie spodziewam się bytu obfitującego w zaszczyty.
czyżby bóg zapomniał com dla niego uczynił?

nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.

w victorii śniadych ud zatrzymasz odchodzących,
piórem staniesz się kobietą niczyją i niezrozumiałą
i nawet kiedy wiarą poszukasz śpiącego rozumu
i tak fortunie powierzysz pedantyczne utrapienie ciała.

Opublikowano

Nie znam tutejszych obyczajów ponieważ jestem tutaj króciótko. Nie wiem czy wypada mi mówić, bo nie mam peanu na Twoją cześć. Odrzucam środkowe wersy dwóch pierwszych zwrotek. Dla mnie są one niekomunikatywne. Uciekasz w symbole, które być może mocno w Tobie znaczą, ale czytelnik już niekoniecznie musi znajdywać treści pod tymi wersami. Utwór okrojony z tych dwóch wierszy nie traci dla mnie spójności. Zastanawiałem się nad tym blanszowaniem i chociaż tutaj ten symbol, metafora jak wolisz, owocuje mi treścią, to ja w moim obrazie widzę raczej krioterapię. W tym wierszu nie widzę groźby, że spełnią się obietnice, wygląda mi to na relację, jak to tak naprawdę wygląda i co powinna peelka zrobić. Ale nie dostrzegam w jej słowach zarzewia buntu, chęci odepchnięcia od siebie tej rzeczywistości. ta relacja dla mnie jest zabarwina beznamiętnością. I martwi mnie ten "cios". Może moja wybujała wyobraźnia wypełnia to słowo nadmierną treścią? Piszemy nieco inaczej. Ja staram się unikać subiektywnej symboliki. Chociaż uważam, że wiersze piszemy przede wszystkim do siebie. Pozdrawiam ciepło :) szarobury

PS

chociaż czytając Twoją "Filozofię Radości" odkrywam, że potrafisz znajdywać muzykę słów.

Opublikowano

Szarobury,

ależ tu panuje wolna amerykanka, byleśmy się nie obrażali ;)
Pisz śmiało. Autor naprawdę czeka na poważne potraktowanie wiersza.

Zarzucasz mi hermetyczność i subiektywizm. Masz rację. Proponuję Czytelnikowi, by wiedział, co to absurdalne "Czekanie na Godota", w trwaniu "bez akcji", jaki jest sens miłości bez miary i bez końca, jaka przydarzyła się biblijnej Racheli nad studnią w Sychem. Zauważ, że rozpatruję "jej" spotkanie z ukochanym... Tak: babski punkt widzenia.

Matafora "blanszowania" także nie jest tu przypadkowa. To czynność dotycząca warzywa w kuchni:) Nie chcę tu wyłożyć wszystkiego na tacę, więc nie będę rozwijać dokładniej myśli. A ciąg krótkich wyrazów z rytmem i męskim rymem także się tu (moim zdaniem) uzasadnia.

Mówisz, że nie odczytujesz tu emocji. No, trudno. Miało być inaczej. Staram się nie pisać "beznamiętnie", bo uważam, że wiersz powinien wyrażać uczucia. Jeśli nie wyraża - nie jest wierszem.

Po prostu - ten wiersz Ci się nie podoba, i masz do tego prawo. I zawsze mi o tym śmiało pisz. Będę wdzięczna.

"Filozofię radości" pisałam w innym nastroju. Jeszcze przed "ciosem".
Dziękuję, że wróciłeś do moich starych wierszy.

Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Ps. Będę wdzięczna, jeśli mi pokażesz, gdzie przeczytałeś "Filozofię radości", bo po remoncie forum nie znalazłam tu tego wiersza.

Opublikowano

Rozumiem szaroburego, bo czas przyszły może tak tu zadziałał. I jeszcze kilka uogólnień (zawsze, wszystko, w końcu).
Przypomina to odgłosy kłótni małżeńskiej, gdy już zaczyna brakować argumentów: to wszystko twoja wina, ty zawsze coś tam, coś tam... w końcu nie wytrzymam i...
Ale to może być też szansa dla "winowajcy, żeby się opamiętał, bo jak nie, to...
Być może się mylę, Aniu, ale taki jest mój odbiór. Co nie znaczy, że traktuję to jako ujmę dla wiersza, emocje przecież są, warsztat bez zarzutu.
Jestem na tak.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Twoja refleksja w wierszu nad kondycją poezji jest głęboka i trafna - rzeczywiście żyjemy w czasach, gdy poezja może się wydawać marginalizowana. Szczególnie poruszające jest to napięcie, które uchwycił: między bogactwem poetyckiego języka ("słowa osnute w obrazy natchnione zapachami kolorów") a niewielką liczbą czytelników gotowych na taki język. A jednak poezja żyje, bo ktoś ją pisze i ktoś czyta.
    • @violetta ... myśli w nieskończoności szukają słońca smakują czekoladowe lody  ... Super, bez,,całe,,byłoby...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • @Waldemar_Talar_Talar Smutek się nie chowa stoi jak pomnik w środku serca bez epitafium  
    • @violettaCalineczka - to rozkoszna  bajeczka:   W kielichu kwiatu, mała jak paznokieć, Calineczka śpi w płatkach różanych. Budzą ją promyki słońca o poranku, W ogrodzie pełnym barw i zapachów.   Motyle niosą ją na skrzydłach tęczy, Przez łąki zielone, przez lasy mgliste. Żaba chce ją schwytać do swego stawu, Kret ciągnie w dół, do ciemnych tuneli.   Musisz uważać na żabę i kreta. :)))
    • @MigrenaAch! Jak pieknie napisałeś! Dziękuję Ci za te przepiękne słowa i za to, że podzieliłeś się tak głęboką refleksją. Ten aforyzm Wilde'a rzeczywiście trafia w sedno - różnica między życiem a istnieniem jest ogromna. Masz rację, że czasem dopiero trudne doświadczenia uczą nas prawdziwego doceniania każdej chwili. Te "apokaliptyczne sekundy", o których piszesz, nabierają wtedy zupełnie innego wymiaru - każdy oddech, każdy uśmiech staje się rzeczywiście skarbem. Wzruszyło mnie też wspomnienie o Niemenie - w jego tekstach zawsze była ta prawda o życiu, ta autentyczność, która dotykała najgłębszych strun. Bardzo dziękuję za te życzenia pięknego życia. To jedno z najwartościowszych życzeń, jakie można komuś przekazać. Wzajemnie Ci też tego życzę.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...