Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zawsze chciałam opowiedzieć o tym, jak las, który stał się moim drugim domem, zachwycił mnie cudnym śpiewem, wiatru w gałęziach drzew. Stał się filharmonią dźwięków, galerią obrazów, teatrem i sceną do deklamowania wierszy. Wszystko to, co widziałam, było poezją. Kochałam ciszę, zapach każdej pory roku, którą odkrywałam i byłam tym odkryciem zdziwiona jak dziecko. A wiatr i deszcz byli moimi leśnymi braćmi.



PIERWSZE ODKRYCIE


Zawsze kochałam drzewa. Obserwowałam je przez całe lata, spacerując alejami pełnymi zapachu liści. Jedne miały korę szorstką, inne delikatną jak skóra dziewczyny.
Drzewa podobne są do ludzi. Najbardziej lubiłam te, które pochylały się do siebie koronami, jakby chciały się objąć. Czasami wydawało mi się, że słyszę szelest gałęzi, niczym cichą rozmowę kochanków. Widywałam też drzewa przygarbione, samotne, stare i młode splecione korzeniami, jak nowo poślubieni narzeczeni. Małe drzewka, przy dużych przypominały rodzinny dom, tuż przy lesie. Kiedy zanosiło się na burze, wiatr targał gałęziami, wydawały piskliwe odgłosy, bojąc się o swoje konary. Najpiękniej w lesie było jesienią. Wtedy stroiły się na moje przyjście. Wkładał barwne szaty i szumiały głosem zadowolonej ciszy. Chodziłam oczarowana kolorem lasu, a on piękniał pod moim spojrzeniem. Nieraz obejmowałam samotne drzewo, chcąc poczuć zapach żywicy i jego aksamitną korę. Do tej pory, kiedy je widzę, nie mogę przejść obojętnie. Czuję jego obecność, nawet za plecami. Przemawia do mnie kształtem, rozmiarem, barwą i zapachem. Jakąś niewyjaśnioną siłą, której nigdy nie umiałam nazwać. Wiem, kiedy umiera stojąc.


DRUGIE ODKRYCIE

Podszycie leśne i trawy były kolorowymi dywanami, po którym przechadzałam się z dużą przyjemnością. Kiedy przystawałam na chwilę, miałam wrażenie, że staje się drzewem zjednoczonym z ziemią. Zastanawiałam się, czy dla nisko rosnących roślin i różnego rodzaju robactwa jestem wszechwładnym olbrzymem. Mogłam decydować o ich życiu lub śmierci. Po podszyciu leśnym wędrowały zapracowane mrówki, nie wiedząc, że za chwilę, mogłam je przenieść do krainy wiecznego niebytu. Może dlatego kocham las bo instynktownie szukam w nim boskiej dobroci. Kiedy byłam małą dziewczynką, wyczuwałam w otaczającej mnie przyrodzie, jakąś siłę sprawczą, która chroniła las, pulsem nieprzerwanego życia. Jedne drzewa upadały pod naporem wichru. Inne rosły na słabych pniach, aby stać się potężnymi dębami. Taka wieczna powtarzalność, to siła walki życia ze śmiercią. Dzisiaj, odtwarzam te obrazy w pamięci jak najpiękniejsze pocztówki. Zbieram na alejach złote liście. Noszę ze sobą schowane głęboko w kieszeni. To cząstki mojego życia, które nie zamieniłabym na inne. Ciepłe ogniki, rozgrzewające wyobraźnię i nadające życiu barwę.

Opublikowano
AnubisA - dziękuje za komentarz, one dla mnie zawsze śpiewają. wynika to z tego, że dzięki wrażliwości z jakichś przyczyn słyszę muzykę. tak powstało wiele wierszy rymowanych. pierwsze była melodia a do niej pojawiały się słowa. może to właściwość osobowa, na którą nie mam wpływu i nie zależy to ode mnie.pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,,... szybko mknie Jego                słowo,, Ps 147B   Twoje słowo Jezu  mknie szybko  jest drogą prawdą i życiem    dociera do wszystkich    wielu nie słyszy zapatrzeni w siebie  tworzą teorie przypadku  delektują się narzekaniem    jaki świat byłby bez nich  pewnie …   życie wielki dar    zło ludzkie tylko  w zakamarkach świata  z czasem przeminie  człowiek zrozumie    Jezu oświetl drogę  spraw abyśmy  żyli Twoim słowem    Jezus ufam Tobie    7.2025 andrew Piątek, dzień wspomnienia  męki i śmierci Jezusa  
    • bo kiedy mama pić zaczęła żeby rozluźnić myśli dzikie w opowiadaniu się wygięła jakoby skocznia fikumików wtedy Kapturek został krową czterej pancerni hydraulikiem lew-kot bez butów wylądował a brat Małgosi w lesie zniknął; królewna zjadła worek grochu żeby jej świni nikt nie przyznał ta inna wzięła w nosek prochu gdyż miała przespać telewizję czworo krasnali wabiąc Czech'a by ze schroniska taraz przepaść kiedy podeszła w krag królewna wolne3'y były, by z nią przespać śniegu królowa lecz bez quatro ugrzęzła w mianie letnich opon aż dziadek dla orzechów łatwo roześmiał ryja nim mu ktoś dał; tylko dziewczynka zapalniczką przygrzała Janka muzykantom rykiem wpierw dolę! i dziewicą przecież nie trzeba być kumatą wilk zżarł Kapturka ale zwrócił królewna grochem sen obsrała drugą krasnale chrapiąc budzą; a ty chciej słodko zasnąć zaraz!
    • @Berenika97 Wiesz, dochodzę do wniosku, że fala sztucznego, interesownego feminizmu przyniosła kobietom wiele złego, włącznie z utratą kobiecości. Mężczyźni szanowali kobiety, podziwiali, kochali, dawały im delikatność jakiej im zawsze brakowało. Były rodziny, każdy miał swoją rolę. A teraz co? Kobieta na rusztowaniu ma podawać cegły a facet będzie na drutach robił? Faceci uciekają od kobiet, nie chcą z nimi rywalizować. Będziemy wszyscy tacy sami, bezpłciowi. Nie o tym był wierszyk i Twoja odpowiedź też nie o tym. Jakby co, to przepraszam za dygresję.  A na temat, to zobacz różę jaka piękna, ale kolce ma :) dobrej nocki
    • @Stracony Są tacy mężczyźni, co zerkają z ukosa a potem biegną w te "kłopoty" z uśmiechem  
    • @GosławaBardzo piękny, intymny i sensualny wiersz. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...