Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Jacek_Suchowicz

Rekomendowane odpowiedzi

to się naprawdę nie mieści w głowie
jakiś zapewne wybryk natury
w jednej są cztery i tyle powiem
o mały figiel a mogłem ulec

oj niewątpliwie jest to poetka
i to z rozumkiem nieogarniętym
każda z nią chwila miła i lekka
jak to się dzieje że chcę coś więcej

o strunach można pokonwersować
tych od teorii i od gitary
w dziesiąty wymiar umie czas schować
horyzont zdarzeń mknie nie do wiary

w supersymetrii połączeń cząstek
skutek z przyczyną miejsca zamienia
gdzieś się zagubił materii wątek
w osobliwościach czasoprzestrzeni*

na szczęście jabłko stuknęło w głowę
i zbudził uśmiech dziadka Izaaka
w klasycznym sadzie jedno dopowiem
prawo ciążenia nie leczy kaca


*między innymi czarne dziury są osobliwością czasoprzestrzeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cóż za marzenie cztery dziewczyny
i wszystkie w łóżku są ze mną razem
to tylko Allach mi może przynieść
na tamtym świecie w mym raju marzeń

a tu są cztery lecz tylko w jednej
pierwsza poetka druga intelekt
posiada wielki i formie przedniej
na temat kwantów czytała wiele

trzecia jest zgrabna a czwarta ładna
wszystkie zawarte w jednej osobie
w osobliwościach chciałem coś zaznać
a Newton strącił sen z moich powiek

pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cóż za marzenie cztery dziewczyny
i wszystkie w łóżku są ze mną razem
to tylko Allach mi może przynieść
na tamtym świecie w mym raju marzeń

a tu są cztery lecz tylko w jednej
pierwsza poetka druga intelekt
posiada wielki i formie przedniej
na temat kwantów czytała wiele

trzecia jest zgrabna a czwarta ładna
wszystkie zawarte w jednej osobie
w osobliwościach chciałem coś zaznać
a Newton strącił sen z moich powiek

pozdrawiam:)


trudno przepadło nie czas żałować
mam pewien pomysł więc jeszcze o tym
jak się przyśniła znaczy prawdziwa
wskakuj w piżamę i skończ barłożyć
trzeba byś zasnął w tym samym miejscu
za wczasu wywal z sypialni budzik
ona wciąż czeka porwij ją tutaj
co dalej zgadniesz co ci mam mówić

:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cóż za marzenie cztery dziewczyny
i wszystkie w łóżku są ze mną razem
to tylko Allach mi może przynieść
na tamtym świecie w mym raju marzeń

a tu są cztery lecz tylko w jednej
pierwsza poetka druga intelekt
posiada wielki i formie przedniej
na temat kwantów czytała wiele

trzecia jest zgrabna a czwarta ładna
wszystkie zawarte w jednej osobie
w osobliwościach chciałem coś zaznać
a Newton strącił sen z moich powiek

pozdrawiam:)

toż to sen piękny iście anielski
cztery kobiety a każda inna
w jednej osobie ...z ulgą odetchnij
w haremie żadna być nie powinna;)
pozdrawiam Beata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzi nie ma Są jak widmo  Iluzja otoczenia    Zlepek pustej idei i pragnienia  Eksponują pożądają łakną Lecz odpowiedź jest im obca   Wszyscy zmierzają do jednego kopca Gubią się w krokach tańcu pożogi Nikt nie dzieli na czworo przestrogi   Jak pies posłuszny  Każdy do jednej nogi Wszyscy kroczymy do naszych mogił
    • wielkie poruszenie cyrk dzisiaj przyjeżdża wszyscy się szykują bo będzie iluzjonista on z natury smutny i nie wierzy w cuda ani w moc iluzji ma już dość wszystkiego dobrze wie że fikcja bilety wyprzedane widowiska nie ma teraz się zastanawia czym publiczność zajmie nikt by nie uwierzył widząc go jak myśli że każdy artysta
    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...