Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zapuszczanie wielkomiejskich godzin


Rekomendowane odpowiedzi

Miasto weszło na świętą górę witryn w oczach,
i pogoda się starła na piasku jak opar.
Ono chciało - nie mogło i przyszła do niego:
lawinami z blokowisk ścierają się ciała
ze słońcem i spadają i gną dzień w kolanach.
Krajobraz w szpiku tonie w zniekształcony region.

Wiatr opływa im twarze i światło rdzewieje
wessane w druty z oczu. Dotknij raz tę ziemię,
a dla ciebie rozbierze wpięty w przewód godzin,
ten tłum dociskający przestrzeń w szkło i głowy.

Osmoleni wyznawcy tuż przed śmietnikami,
kładą kręgi do skłonu - kartonowa Mekka.
Zima sprawdza zawartość danego im ciepła.
Miasto rąbie pod sobą nieba płaski kawał,
gdy wciąż trwają pielgrzymki, lecz nie do Al-Kaaba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...