Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jezusowa przypadłość II


dytko

Rekomendowane odpowiedzi

Niepotrzebnie wniosłem krzesło do pustej sali
skrzypiące dusze brzęczały jak kieliszki
głuche szmery w loży marniały
na scenie grał bluesowy pogrzeb.

Niepotrzebnie przywitałem nieobecność
byłem już na liście gości
czekał ojciec i matka na czarno
pochylone głowy całowały posadzkę
był też serdeczny przyjaciel – potargany negatyw.

Na ramionach drewnianych
wlokłem ręce dziurawe
nikt nikogo nie prosił do tańca
tylko ja z krzyżem w dłoniach
rozrywałem parkiet.

Kolczasta aureola raniła czoło
i już wiedziałem –
to mój ostatni bal
zgrzeszyłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...