Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozpoczyna się od kromki
kilku kęsów zmielonego świata

okręcony na palcu siwy włos
nie daje pewności staraniom
lasso do łapania zachwytów gubi sprężystość
według wzoru dwa pi er horyzontu

wkładam świąteczny strój
wiatr zatrzyma spóźnionych
którzy założyli się z Pascalem

jeżeli przyjąć
skłonność do hazardu
jako odbicie podobieństwa
wieczność może okazać się kropkami na kościach

Opublikowano

Chciałam sobie spokojnie przed nocą poczytać kilka wierszyków. To nie!!!!!!! Czy Ty zawsze

musisz mi pisać nowy test na inteligencję? A ja, jak marny strzelec - raz obok tarczy, raz w niebo,

a tylko czasem otrę się o ósemkę :))). Opisałaś życie moje. W małości, bezzębna, jadłam zmielone.

Na starość - kości dziurawe punktowo osteoporozą, jedzenie znów zmielone z tego samego

powodu, co wcześniej, w środku ruletka Pascala, łapanie co ciekawszych okazji...

To moje odczytanie testu. Mam tremę! brrr. Nieustająco z sympatią. Elka.

"Ubieram" trzeba by chyba zmienić na "zakładam". Na pewno!.

Opublikowano

Zachód... Twój Biała raczej nie opowiada o tym "zza" horyzontu, chociaż określenie...
..."kilku kęsów zmielonego świata"... bardzo na tak.!
Przyznaję trochę racji Eli... z tym testem.
Pachnie mi tutaj delikatnie jakąś rywalizacją... zajrzę tu jeszcze, na pewno...
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jestem widocznie bardzo niezręczna w piśmie, skoro zapachniało rywalizacją! Dla mnie jest tak: Z Loko bawię się już od dawna! Ona pisze coraz to nowe, urokliwe Himalaje, ja się wdrapuję w celach estetycznych, ale i poznawczych! Kocham wyzwania i zagadki, więc Jej wiersze są akurat! Potem Ona mnie albo chwali, że trafiłam, albo....często - mówi: pudło! I tak toczy się nasza zabawa. To wszystko oczywiście żarty, ale, że rywalizujemy o cokolwiek, to bym nie pomyślała :))))))))))))) Uśmiechy sobotnie - Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


U mnie ni ma lekko:) Jest dziesiątka i ósemka, i obok - choć to wcale nie prawda, że obok - każdy znajduje, co mu jest bliskie - znaczy tak bym chciała, a czy tak jest to nie wiadomo:)
Zastanawiałam się nad nieszczęsnym "ubieram", ale już wiem i faktycznie zmieniam - dzięki:)
Opublikowano

"zawsze dycha.."

chcesz mieć pewność
na sto prpcent
sto na sto możliwych
malnij sobie
tarczę w spiralkę
wszystkich zadziwisz..

(pomysł gratis)


-no bo z tobą Lokomotywo tak jest, że jakby ktoś miał koncepcję w twojej kategorii porywalizować..
niech pomyśli o takiej spiralce..

pozdrowionka Ran

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jestem widocznie bardzo niezręczna w piśmie, skoro zapachniało rywalizacją! Dla mnie jest tak: Z Loko bawię się już od dawna! Ona pisze coraz to nowe, urokliwe Himalaje, ja się wdrapuję w celach estetycznych, ale i poznawczych! Kocham wyzwania i zagadki, więc Jej wiersze są akurat! Potem Ona mnie albo chwali, że trafiłam, albo....często - mówi: pudło! I tak toczy się nasza zabawa. To wszystko oczywiście żarty, ale, że rywalizujemy o cokolwiek, to bym nie pomyślała :))))))))))))) Uśmiechy sobotnie - Elka.

Droga Elu, jestem chyba jeszcze bardziej niezręczna w piśmie, zwłaszcza przy budowie słowa komentarza, bo mój powyżej chyba nie tak zrozumiałaś.
Też zauważyłam, że Biała układa niełatwe "górki", na które i ja usiłuję się jakoś wdrapywać z różnym skutkiem. Pisząc, że zapachniało mi delikatnie jakąś rywalizacją...
nie miałam absolutnie na myśli Twojej, z kimkolwiek..!
Te słowa dotyczą treści... chodziło mi o... rywalizację z czasem.
Mam nadzieję, że się nie dąsasz... :)
Opublikowano

z Twoją urodą pisania niewprost to się zgadza :) ale mi to generalnie nie przeszkadza.
mój klucz tutaj to "odbicie podobieństwa"... ja myślę ze Stworzony nigdy nie dorówna Stworzycielowi, a chce... oj jak chce, nawet zyć dłuzej niz wypada ;) i o tym jest ten utwór (dla mnie). kropki jak robaki...
pozdrwaiwam Lokomotywo :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ha, nie ma lekko:) Kropki na kościach mają znaczenie wieloznaczne, wszystko zaczyna się od Zakładu Pascala
Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne (na rzecz modlitw i czynienia dobra) i otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne i traci życie wieczne. Pascal wywnioskował, że wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne
Skoro jesteśmy stworzeni na podobieństwo i zakładamy się z Pascalem, Bóg także ma skłonności do hazardu i może się okazać, że nasza wieczność będzie zależała od rzutu kośćmi, którymi gra. Jeżeli nie zakładamy się, to i Bóg wtedy nie chodzi do kasyna:)
Dlatego też kropki na kościach mogą być tymi prawdziwymi, ubytkami zjedzonymi przez czas, bądź tymi z kości do gry.
Kuniec pieśni:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Taaa, mam pewną "urodę" do zasłupływania - wiem:) Jak najbardziej "odbicie podobieństwa" ma tu podstawowe znaczenie, chcemy żeby coś było, ale nie koniecznie wierzymy w to. Myślę, że każdy jest jakoś tam rozdarty, może z wyjątkiem ludzi głębokiej wiary, których w jakiś sposób podziwiam.
Ktoś kiedyś powiedział - Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić. - znaczy Voltaire tak powiedział - znalazłam w googlach:) I to jest prawda.
Pozdrawiam:)
Opublikowano

każdy ma jakiegoś Boga. i może on być skrajnie różny od powszechnie przyjętego. taka nasza potrzeba. łatwiej się pogodzić z przemijaniem. niewiadoma jest dla jednych wyzwaniem, powodem do buntu , częściej pozwala na pogodzenie, akceptację.
boimy się nieznanego a nieuniknionego, więc na wszelki wypadek i świeczka i ogarek.
tak czy siak prowokujesz i każesz myśleć., pozytywnie:)
pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Radosław dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • tam gdzie kraniec wsi pod starą bieloną jabłonką co ją przed koziołkiem ojciec wapnem wysmarował porodziłam cię córko z boleści ty przyszłaś i znoju na nieszczęście w rodzinne strony mory i wiepierze przywołując mówili z czepka wyjęta Przeklęta drżąca jak wątłe źdźbło na wietrze w podkurczonej piąstce dzierżąca życiodajną pępowinę na cóż ci było świata ogladać po trochu ścierałam wnętrznicę wkładając do mleka proch cichoj no cichoj dziecino sześć sióstr sześć świec makiem obsypana sukienka
    • Skryte w Słowie ZŻycie Przyrody Z Duchem Światłem W Niewiedzy Widzenie Pozazmysłowego Świata Dusza z Dushą Się Splata  Wszystkie Wymiary I Przestrzenie  Przejawy Życia i Śmierci    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Robert Witold Gorzkowski   :))) pyszny wiersz !  uśmiecham się:)))    
    • Zima tego roku sroga jak na podgrzewany klimat, muszę kupić buty, sweter i coś jeszcze, co wie tylko żona - targa mnie po kontuarze. Grubosz przemarzł, stojąc na tarasie. Nic mi się nie chce – poza piciem herbaty, wanilia wypełnia dom aromatem, miło.   W lutym wybieram się na południe – tam wiecznie trwa koncert cykad i niebo przejrzyste – łatwiej ułowić Boga wzrokiem, tutaj pluskwiaki gryzą mnie w dupę w podrzędnym hotelu. Srogo – jak mówi profesor.   Dostałem sms – kurier twardo wyznacza godzinę, czekam, patrzę na dziurę w ścianie, gdzie wieszałem obrazek, szkic nieudany, ale własny – jest coś miłego, jak wanilia, w tworzeniu.   Myśli o samobójstwie leczę – odłożyłem odciętą głowę na półkę, niech stoi. Wygląda dobrze obok Lowella - w wierszach lubię niepokój; przeczuwał atak serca, jak każdy samobójca – nie zdążył, to pewne.   Lit w normie – sprawdzałem, dudni mi w żyłach, drga, nie umiem nawet pisać. Lekarz gryzmoli coś, zanim wyda receptę. Niech pan da znać – na pożegnanie. Dam. Warto mieć klasę.   Gorzej z Berrymanem. Oglądałem most, miasto skute – jak u nas – zimą.   Minneapolis – etymologia złudna, piszą, że nazwa pochodzi od wody. Człowiek na starość wymaga opieki, nadmiernej dbałości, kąpania prawej, potem lewej nogi, to męczy.   Jestem zmęczony, fakt – zakładam głowę na szyję i patrzę w lustro. Bruzda. Podbródek. Oczy. Całość nad wyraz logiczna – a jednak coś nie gra, utyka, próchnieje jak czas zgubiony, drobny receptor - niewydolny, skrzywiony. Serotoninowy skrzat w pięknym ogrodzie życia.   Czytam, pijąc herbatę, pachnie wanilia, miło. Za oknem zima, dam znać,   co dalej.   Co? dalej.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...