Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

serce


Rekomendowane odpowiedzi

chciałem pokochać więc serce uciekło
jak pies zerwany ze smyczy w siną dal bez kagańca

myślałem - żeby to był chociaż pies myśliwski gończy gdzie tam
zwykły pasterski kundel bezdrożny nie poradzi sobie

wróciło po latach zmizerniałe wychudłe dałem mu miskę
zaprowadziłem do budy

teraz wita gości jakby każdy wracał
z umiarkowanie dalekiej podróży
lubi bawić się z zającami choć doskwierają mu łapy
nie cierpi komarów zagryza je zaciekle
chyba mocno dały mu w kość

niesforne szczeka na rozum który czasem drapie je za uchem
kiedy przychodzi napić się herbaty i porozmawiać o życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajne to "wierszydło" :) ,ale jakoś "gryzie" mnie ten pierwszy wers. Można z miłości rozum postradać ,ale czy serce czmycha? ,czy raczej wariuje?No bywa ,że się kundli ,ale ...
to już by trzeba w schronisku popytać ,albo na ulicy.pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzie(ks) dzie wuszko. "Nowosc" to chyba nieodpowiednia kategoria, jesli chodzi o spojrzenie na wiersz. "Przyjemnosc" na ten przyklad jest znacznie bardziej sensowna :) a juz uznanie wierszka za material na piosenke, to nabilitacja, ktorej trzeba sie uprzejmie poklonic.. :) totez klaniam sie.

Mariuszu, to jest serce, ktore zrywa sie ze smyczy, ucieka, zostajac bez kontroli, samopas; nie wiem, co sie z nim dzieje, co ono wyprawia "gdzies daleko" - choc caly czas to moje serce i caly czas mnie dotyczy, bo przeciez czesto jest tak, ze istoty, ktorych nie ma, ktore zaginely, sa bardzo blisko.. :) Ucieczce jako srodkowi poetyckiemu calkiem niedaleko do szalenstwa, jesli postrzegac ja przez pryzmat uczuc, ktore idee ucieczki wspoltworza, a nie przez fizyczna nieobecnosc.

Jacku, serce od wiekow jest calkiem nieglupim symbolem milosci, niekoniecznie tej najglupszej, choc kazda milosc, w ktorej wspoluczestniczy serce, przez to serce wlasnie ma w sobie troszke glupoty. Bo serce to wlasnie taki kundel. Albo ogar jaki. O kundlach, jak o glupiej milosci, mozna myslec z cieplem albo z pogarda.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreas @andreas Dziękuję za spojrzenie na wiersz i również pozdrawiam 
    • pan czas piękny w nas przyozdabia sny czasem zbyt późny wydaje się ci piękny w nas   ***     Chmara owadów   Wiruje u szczytu dnia   Bezchmurne niebo   *   Prosimy Cię, Boże — każdy dla siebie o rąbek kołdry, która przykrótka. Za dobre wczoraj, wyraz na ustach przekazywany w cyklu pokoleń. My z lepszych genów wszyscy stworzeni, bo przetrwaliśmy, bo wciąż żyjemy.   Czy tu pożyczyć, odwaga wypada, rozmiaru kołdry, która nie spada? Czym się mogłabym dzielić w szczęściu, by nikt nie zdarłszy jej, nie szkodził dzieciom?   Zaczęli strzelać i bić w kościele… Uwierz mi, cieszę, ja też się cieszę.   1.01.2025      
    • @andreas tak, myślę że jest w tym sporo racji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam
    • Przychodzi taki czas, gdy świat zdaje się rozpadać na drobne kawałki, a bliscy, którzy kiedyś byli naszym schronieniem, stają się jak cienie, które rzucają chłód zamiast ciepła. To czas, gdy codzienne chwile nabierają innego, bolesnego wymiaru – nieoczekiwane konflikty, odizolowanie, choroba, która zdaje się rozrywać nie tylko ciało, ale i duszę. W tym chaosie, gdzie każda scena wydaje się niezrozumiała i absurdalna, pojawia się niewidzialna nić prowadząca do czegoś więcej. Człowiek wchodzi na ścieżkę, która wiedzie go przez leśne ostępy – samotne spacery pośród drzew stają się rozmową z ciszą, odpoczynek nad rzeką przynosi ukojenie, a każdy kamień na drodze staje się znakiem, że ból nie jest bezcelowy. W tych chwilach, choć początkowo pełnych samotności i zwątpienia, zaczyna się odsłaniać głęboka prawda: życie nie jest przypadkowym zbiorem zdarzeń, lecz misterną układanką, w której każda trudność prowadzi do przebudzenia. To właśnie wtedy, w milczeniu natury, człowiek odnajduje odpowiedzi, których szukał całe życie. Dostrzega, że upadek był tylko początkiem lotu w nowe przestrzenie – przestrzenie pełne miłości, zrozumienia i akceptacji. Wszystko, co wydawało się nie do zniesienia, zyskuje sens, a serce zaczyna bić w rytmie harmonii ze światem. Bo przebudzenie nie przychodzi w ciszy wygodnego życia, ale w huku burzy, która oczyszcza wszystko, co nie było prawdziwe. I choć na początku wydaje się, że tracimy wszystko, w rzeczywistości zyskujemy to, co najważniejsze – siebie.  
    • @Leszczym - @Poezja to życie - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...