Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

.

zapalam pilotem na wieczór
zwinięty ekran mózgu

matriokosma w nim
jedna w drugiej
jaskinia w Słońcu w kolejnej studni

para czarnych dziur
kosmicznie spleciona
w modliszkowym tańcu wiruje

na Ziemi po staremu
w czaszkach szlaban w poprzek
z regionalnego Stwórcy

a co na końcu wszystkiego
jeden Bies raczy wiedzieć
o niebo bijący spiralnym ogonem

małe z dużego czy na przekór
atom jak kosmos a univers atomem
z niewidzialnego widzialne

z szybkością elementarnych cząstek
w największych
fabrykach symulacyjnych planety

w którą stronę i po której
piękna rzeko czasu biegniesz
może na chwilę przystanęłaś schylona

wiążąc sznurowadło
zapętlonej przewrotnie
möbiusowej wstęgi

czemu gromady się oddalają
jak duchy znikają
odparowują bez śladu w próżni

supernowe eksplodują w karły zapadają
struny falują rozginają przestrzeń
w nieskończone kręgi

niejasne w sumie technologi.. kto kogo
po co ku czemu
w tym niepojętym bezkresie wymyślił

Wszechmocny wszystko czy Wszystko mocnego..

wędrujący po krawędzi.. möbiusowej wstęgi
gaszę przegrzany 3D mózgu ekran
towarzyszem pilotem podróży


zwanym u mnie Pirksem..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czytam - jak zawsze -bo podoba mi się twój sposób przekazu.
Co do peela - choć nie urwał mu głowy nurt "pięknej rzeki" to chyba nic dobrego nie wróżą podróże w 3D.Pilot - o którym już kiedyś wspominałeś (jeśli dobrze pamiętam) ,kotwicą co raczej odracza wyrok niż przed nim chroni.do następnego.pozdr
Opublikowano

-okres wypaczeń.. niedopaczeń i innych słusznych.. dobrze jest utrzymywać w sobie permanentnie
dla niezależnego patrzenia na karuzelę co nas otacza i wiruje wokół.. Kredensie.

serdecznie pozdrawiam Ran

Opublikowano

-normalnie pilot prowadzi a kierownik bierze witraże.. i za sekundę się razem tłuką..
co do 3D, tak właśnie widzę zwariowaną podróż.. i ty to Mariuszu zrozumiesz..

serdecznie Ran

Opublikowano

Łopatologiczna dosyć próba zobrazowania własnej prawdy życiowej chyba; zbyt upstrzona terminologią naukową i pryzmatem naukowym. W ogóle nauka nie tłumaczy życia, tylko mówi z czego jest zbudowany świat, a to nie wróży dobrze na poezje. Pozdro

Opublikowano

-o własnej prawdzie życiowej skrobnę oddzielnie bardziej odłopatologicznie..
jeśli nauka mówi z czego zbudowany jest świat, to i tłumaczy życie.. i wolę
jak mi to tłumaczy nauka.. a wróżenie to zabawa.. a poezja to już nie zabawa..

pozdrawiam serdecznie i dzięki za wgląd z każdej strony Ran

Opublikowano

"jeśli nauka mówi z czego zbudowany jest świat, to i tłumaczy życie.."

Tu muszę z przykrością stwierdzić że pani niestety się myli. Nauka jedynie tłumaczy fakty z zakresu budowy świata i anatomii wszystkich organizmów które na niej żyją; potrafi być pomocna w przewidywaniach zagrożeń i leczeniu schorzeń, bo na podstawie zasady przyczyny i skutku potrafi zdiagnozować przyczynę i wyeliminować skutek. Nauka jedynie dostarcza nowych informacji na temat środowiska w którym żyjemy i objaśnia jego charakter i prawidła; nie ma niestety natomiast nic wspólnego z jednostkowymi pragnieniami konkretnego człowieka i nie potrafi precyzyjnie określić dobra i zła w moralnym wymiarze na tyle skutecznie aby obiektywnie ustanowić pomiędzy nimi granicę. Moralność jest ważniejsza niż nauka, niż logika, niż wszystko. Nie ma innego świata jak świat wyobraźni i pracy człowieka. Życie dla człowieka to jest perspektywa jego pragnień i oczekiwań. To tylko człowiek za pomocą wyobraźni tworzy perspektywę tego czym jest świat, a dla człowieka najważniejsze jest szczęście, poczucie spełnienia, bezpieczeństwo i miłość. To jest prawdziwe życie. Na te pytania nie odpowiada nauka w przypadku jednostkowych potrzeb, tylko moralność, która jest za pomocą logiki określona. Nauka to jedynie bez-emocjonalne narzędzie docierania do klucza człowieczeństwa, czyli do wnętrza prawdy o nim, do jego emocji, empatii, czyli niekończącej się oscylacji filozoficznej wokół moralności. ;) Pozdrawiam również ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...