Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam wnuka od trzech miesięcy.
Ponieważ w rodzinie pojawił się ktoś, kto może nosić zarost (syn jest stanowczym, zdeklarowanym gołowąsem). Jestem ze wszystkich stron nagabywany, abym zgolił moją trzydziestoletnią brodę.
Tylko Tobie się przyznam, mimo iż na zewnątrz prezentuję stanowcze NIE , wewnętrznie się waham.
Broda dla mnie była zawsze jakąś oznaką indywidualizmu i zawsze mniemałem, że dodaje mi intelektualnego uroku.
( wolałem żeby na mnie mówiono „ten z brodą” niż „ten grubas”, choć w zaufaniu powiem że zdarzali się i tacy, co identyfikując mnie mawiali: „ ten grubas z brodą”).
Teraz nie wiem.
Wątpić zaczynam od momentu, kiedy jeden z małych filozofów określił mnie
wskazując palcem - „ o tajny Mikołaj”.
Plaża nie sprzyja szukaniu własnych lustrzanych odbić ( morze też mętne, wszak sól).
Z pomocą przyszła moja współ-opalająca stwierdzając - „ no siwa, ba, nawet biała”.
Nie polemizowałem, ale pomyślałem o wpływie soli morskiej.
Spokojnie poszedłem po wodę mineralną.
Morska jest zbyt zasolona i po niej mają cholerną zgagę moje renifery.

PS. Nie wiem, czy dobrze trafiłem, ale może w tę pogodę pogadamy.


INTERPUNKCJA - ANNA PARA (dziękuję)

Opublikowano

Dyziu, zrobię korektę interpunkcji,co?

Mam wnuka od trzech miesięcy.
I ponieważ w rodzinie pojawił się ktoś, kto może nosić brodę (syn jest stanowczym, zdeklarowanym gołowąsem). Jestem ze wszystkich stron nagabywany, abym zgolił moją trzydziestoletnią brodę.
Tylko Tobie się przyznam, mimo iż na zewnątrz prezentuję stanowcze NIE , wewnętrznie się waham.
Broda dla mnie była zawsze jakąś oznaką indywidualizmu i zawsze mniemałem, że dodaje mi intelektualnego uroku.
( wolałem żeby na mnie mówiono „ten z brodą” niż „ten grubas”, choć w zaufaniu powiem że zdarzali się i tacy, co identyfikując mnie mawiali: „ ten grubas z brodą”).
Teraz nie wiem.
Wątpić zaczynam od momentu, kiedy jeden z małych filozofów określił mnie
wskazując palcem - „ o tajny Mikołaj”.
Plaża nie sprzyja szukaniu własnych lustrzanych odbić ( morze też mętne, wszak sól).
Z pomocą przyszła moja współ-opalająca stwierdzając - „ no siwa, ba, nawet biała”.
Nie polemizowałem, ale pomyślałem o wpływie soli morskiej.
Spokojnie poszedłem po wodę mineralną.
Morska jest zbyt zasolona i po niej mają cholerną zgagę moje renifery.

PS. Nie wiem, czy dobrze trafiłem, ale może w tę pogodę pogadamy.

Pozdrawiam cieplutko,

Para:)

Opublikowano

[quote]I ponieważ w rodzinie pojawił się ktoś, kto może nosić brodę (syn jest stanowczym, zdeklarowanym gołowąsem). Jestem ze wszystkich stron nagabywany, abym zgolił moją trzydziestoletnią brodę.

Aniu, spsułaś. ;)

I ponieważ w rodzinie pojawił się ktoś, kto może nosić brodę (syn jest stanowczym, zdeklarowanym gołowąsem), jestem ze wszystkich stron nagabywany, abym zgolił moją - trzydziestoletnią.
Opublikowano

Aniu i Patryku

O dziwo, szef się odezwał
Śmiejąc się dał mi zadanie
Z obcinaniem brody przerwa
Z Patrykiem pogodzić Anię

Mam przesłać podziękowania
Za to co sugeruje Ania
By Patryk do zdania nabrał przekonania
Odjąć „I” z początku zdania

Wypełniając szefa polecenia
Dzięki kochani do zobaczenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a ja myślę, że starość zupełnie nie przeszkadza, kiedy to szczęście nie odpuszcza do końca :) Pozdrawiam.      
    • @Corleone 11 Jestem pod ogromnym wrażeniem, że zdecydowałaś się tak szczerze napisać o sobie. 
    • W moich dziecięcych i w nastoletnich latach ani zwróciłam uwagę na - nazwę to mało odpowiednim słowem - odmienność. W szkolnych zabawach ani ówczesnych znajomościach nie przeszkadzała. Gdy nawiązałam pierwszą poważną relację z mężczyzną, moje odczucia zaczęły dawać mi do myślenia. Rozmawiało mi się swobodnie i tak samo dzieliło dotykiem. Ale już objęcia I przytulenia odbierałam... no właśnie. Czas seksualnych zbliżeń mijał - i owszem - przyjemnie. Nawet wielce przyjemnie, rzecz jasna w zależności od poziomu starań tamtegoż partnera. Jednak pomimo tego czułam się... Przepraszam: trudno znaleźć właściwe określenie. Może dziwnie? Nie jestem pewna, czy użyłam należytego... ale chyba tak. Kontynuowaliśmy związek, mimo że coraz częściej dochodziło do nieporozumień i konfliktów, mających u podstaw moją nieswojość. Jak zaznaczyłam: było bardzo miło, staraliśmy się oboje. To coś było we mnie, albo ze mną. Coś, co najczęściej - bo najłatwiej - nazywa się problemem. W końcu rozstaliśmy się.     Minął pewien czas samotności. Moje odczucia stopniowo rozmyły się w przeszłości, z biegiem tygodni i miesięcy zapominałam o nich coraz bardziej. Poznałam nowego faceta, na tyle interesującego i fajnego (po co zaraz nazywać go ekscytującym?), że sama zaproponowałam związek. Pomimo tego, że był mieszkającym w Polsce Czechem, co w oczywisty sposób niosło ze sobą odwiedzeniowe trudności. Albo innymi słowy drogowe, jako że trzeba byłoby mi jeździć z Krakowa, gdzie poznaliśmy się i gdzie pracowaliśmy oboje, do Pragi, z której mój - teraz już ex - pochodził. Znów nastał dla mnie czas zawieszenia w sferze realizacji codziennych obowiązków: pomoc mamie, pies, praca. Nastał również wskutek powrotu moich odczuć i wątpliwości mnie nadchodzących. Bo znowu brakowało mi czegoś. Bo znów czułam się inaczej, niż spodziewałam się, że będę się czuć. W końcu sięgnęłam po psychologiczną pomoc - umówiłam się na spotkanie ze specjalistką. Niewiele starszą ode mnie kobietą, przy której... Tak: pomogła mi jej wiedza, ale obecność znscznie bardziej. Po jednym spotkaniu już wiedziałam. Nabrałam pewności. Długo zmagałam się ze sobą, żeby powiedzieć rodzicom. W jaki sposób to zrobić? Jak mogłabym spodziewać się, że nie będą wstrząśnięci, skoro mnie samą zszokowało to, czego się o sobie dowiedziałam?     Prawdziwy problem pojawił się, gdy jako trener personalny zgodziłam się pomóc pewnemu mężczyźnie. Właściwie nie tyle pojawił się, ile przyszedł. Przybył nie od razu, a podczas jednej z kolejnych sesji, i przyczaił się. Ukrył podstępnie w przestrzeni pomiędzy jego myślami, spojrzeniami a słowami. Poniewczasie przekonałam się, że powinnam nie wyrażać zgody na pomoc. Ale przecież nie mogłam przewidzieć, że zacznie mu na mnie zależeć. Z drugiej strony to mój zawód, wybrana przeze mnie profesja. Sama chciałam.     A teraz, kiedy już wiem...     Jak mam mu powiedzieć, że jestem lesbijką?        Szklarska Poręba, 9. Sierpnia 2025           
    • @Berenika97 Jednak tytuł sugeruje, że na Portalu Literackim będzie trudno, no ale nie dla poezji :) To żart, a serio, to masz rację, dla mnie ten portal, to miejsce wyjątkowe i wspaniałe, ile trzeba by świata przeszukać, aby takich ludzi znaleźć? Mam kilka osób, których wiersze czytam, często przy kawie właśnie i  dobrej muzyce i jest to naprawdę miła chwila.
    • @GosławaPrzeczytałam wiersz trzy razy i za każdym razem zobaczyłam coś innego. Jest bardzo intrygujący, te ulotne chwile, które tak pięknie opisujesz, mają swoje znaczenie. Piekny! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...