Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szukając Boga po świecie na co dzień,
Spotkałem Diabła, co tak jak ja - zabłądził.
Miał on twarz mokrą, łzami zalaną,
Bo pacierz odmawiał wieczorem i rano,
A Bóg go nie słuchał...

Gdy byłem też raz w Bożej owczarni,
Ów Diabeł tam siedział, wcale nie w czerni.
Jak ja przed Krzyżem przyklęknął, zapłakał,
A w ręku medalik z Maryją obracał...
A Bóg go nie słuchał...

I do kaplicy poszedłem po prośbie,
A Diabeł też tam był i błagał pokornie.
I z głową raz w Niebo, raz w Ziemię skierowaną,
Łkał jak i ja, że cierpi z żywota łaską mu daną,
A Bóg go nie słuchał...

I byłem też w knajpie, by bóle me zapić,
Był tam też mój kompan, a coś zdawało się go trapić.
I gadał z barmanem, że wódka mu damą,
Że wyjdzie wieczorem, i wróci tu rano,
Bo Bóg go nie słuchał...

Szukałem przyjaciół, by mieć z kim się cieszyć,
Spotkałem tam Diabła - samotność zaczynała go dręczyć.
I był on pocieszny, humorem wciąż tryskał,
I krzyczał do Nieba, że wiele tu zyskał,
Lecz Bóg go nie słuchał...

Zagrałem w pokera, by kupić radość,
Diabeł też grał, i przegrywania nie miał dość.
I stracił majątek, i stracił swój dom,
I spadł z wielkiej góry, na oceanu dno,
A Bóg go nie słuchał...

Stanąłem na moście, bez liny, bez szans,
Zauważyłem Diabła, że leci już tam.
Krzyczał że biegnie, że spojrzy Mu w twarz,
Że wreszcie pokaże co w duszy mu gra,
A Bóg go nie słuchał...

Pytałem więc Boga, czy jak ów Diabeł, gdy skoczę,
Gdy najcięższą przeciw stworzeniu armatę wytoczę...

I przybył wnet Anioł i "Stój!" mówi, "Człowiecze,
Skok z tego mostu twych trosk nie uleczy,
Bo Diabeł, którego poznać zdołałeś - przegrał,
Albowiem żywot swój na marne pogrzebał...
Bo Bóg go i tak nie wysłuchał..."

Opublikowano

całość potrzebuje dopracowania, momentami banał, momentami grafomania, momentami fajny pomysł.

przez formę stylizowaną archaicznie poważny temat brzmi śmiesznie.
nie wiem jakie były intencje autora.

marna próba ukazania w nowy sposób relacji dobra i zła, Boga i diabła, z odwróconymi cechami...

a przecież to "wszystko" nie tak...

widzę też błędy logiczne i teologiczne.

zaciekawił, ale się nie obronił.
pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie bój się bać nie wstydź się płakać naucz się śmiać nawet w łzach latać z uśmiechem się smucić nie łatwo to sprawić ale warto próbować smutki głęboko schować nad szczęściem pracować rozebrałem strach do naga golasa torturuję łaskotkami potem zabieram się za smutek tylko ciiiiiii
    • Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację.   Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują.   Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka.   Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych.   Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku.   Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść.   Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie.   Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów.   I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata.   Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo.   A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na  końcu - czasów.   Dzięki za obserwację.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dziękuję :-) pozdrawiam :-)
    • Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury.  błędne koło (dla KM)   kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko   bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie   i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...