Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

po zmroku szukam w sobie miejsca w którym noc mogłaby zasnąć

płynę krawędziami ulic
białka lamp
z moimi białkami
pogrążone w gonitwie
hipnotyczny niepokój

poszlaki pozszywane jak frankenstein
przełyk nie swój
tunel podmywany przez deszcz
gdzie bezdomni
i gościnnie ktoś czasami przejdzie
żołądek i umysł jak dwa niewypały

niczego się tak wolno nie przełyka
nic nie jest tak niepokojąco rozwinięte w nas
noc szalejąca w źrenicach
melodią nie do zagrania
jest raczej rezonansem szumu
uderzając w Jezioro łabędzie twoich ust
zapada w toń pulsu i oddechu
tańczy na organach wewnętrznych

zanim zdążę dobrze się zachłysnąć
potwornie budzi się światło
pali jak kwas żrący
rozszczepia niewiadome

gdzie się teraz schować ?
wysuszone usta a na nich
zasypia dzień

nigdzie nie będzie ci lepiej jak we śnie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




z - to literówka :)

zastanowię się z tym bezwzględnie - chodzi o mocne nakreślenie / dla mnie ważne słowo /

dzięki /
t

Pszepraszam może - ostatecznie - ( bezwzględnie dla mnie to bardziej- bez wyboru-, a w czym tu wybierać ).
Opublikowano

Pierwszy wers przepiękny, nawet widziałbym go kursywą.
Ale dalsza część wiersza wcale nie o tym i to jest fajne, bo nieprzewidywalne.
Płynę… a tu: puk puk ;
Trochę jednak za dużo dla mnie tych strasznych wyrazów: demony, frankenstein, potwornie X2 – jakoś przeładowały wiersz.
Przeczytałam sobie bez nich i wiersz dla mnie nie stracił zamysłu.
Pozdrawiam.
:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...