Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

na parapecie


dytko

Rekomendowane odpowiedzi

Z głową w tle, w parze z oknem, parapetem i mną.
Noc ścinała każdy horyzontalny wybieg w dal.
Księżyca nie było. Miał ważniejsze sprawy.
Zaszufladkowałem spostrzeżenia. Tonęłaś.
Przyznaję – ja też tonąłem w dłoniach.

Parapet i ja. Potem okno wtrąciło się ciekawskie.
Ty, poduszka, zapomnienie, potem znów parapet.
Tonąłem. Tym razem w myślach. Zasiałem ziarno strachu,
w dłoniach płynęły rzeki bezbarwne, studziły noc.

Jestem złodziejem. Nocą wtargnąłem w granice twoich myśli,
zaplamiłem poduszkę, skropliłem strachy. Zostałem we włosach.

Za konanie twoje, posadzę kwiaty w grzbietowym skłonie.
Doczekałem godzin. Nic się nie zmieniło - trwam w Tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...