Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Strach

Łeb jak arbuz,
Dwa węgielki.
Uszy ośle,
Nochal wielki.

Włos sklejony,
W płowe strąki.
Szyja tyka.
Nóg pałąki.

Brzuch arbuzi,
Stóp kajaki.
I chód krzywy,
Byle jaki.

Pukiel w plecach.
Brzydkie zęby.
Wprzód wystają,
Z krzywej gęby.

Brudne szmaty.
Łata w łatę.
Szczępy, frendzle,
I pstrokate.

Jak wiatr dmuchnie,
Głucho jęczy.
Drży piszczelem.
Słania, klęczy.

Wszem wiadomo.
Strach na ptaki.
Mrówki w grzbiecie.
Tną robaki.

Józef Bieniecki

1034) Porzekadło

Komuś się tak mądrze rzekło:
Iż na ziemi już jest piekło.
Cóż więc nad nią? Wciąż mnie dręczy,
Gdy człowieka ziemia męczy.
Tu się biją, tam rżną głupa,
Z żyjącego czyniąc trupa.
Z niewinnego szkolą zbója,
Jeszcze dziecko, a już szuja.

Uwidocznia się zaś klika,
Nadczłowieka - niewolnika.
Choć nie zdała egzaminów,
Jest przekleństwem, sukisynów.
Rodzi wojny, głód, przekleństwa,
Strach, mizerie wsze bezeceństwa.
Jak rak toczy, dzieli, gnije.
Piekieł dzieci lub niczyje.

Globalizmu to metoda.
Ściek kloaczny, szamba woda.
Zwyrodniała myśl rozpiera,
Na chorobę Robezpiera.
Zbójów wielu i złodziei,
Kwiat zboczeńców, czrodziej,
Eksperymenty, miód z wychodka,
Z aspiracją wciąż do przodka.

Józef Bieniecki

Opublikowano

Ad vocem tego o czym mówi Twoje Porzekadło:

Mnie samemu się tak rzekło:
że życie ludziom dopiekło
nieustannie wciąż ich dręczy
- nieomal każdy już jęczy.
Warunki w jakich bieży,
sporo ludzi już nie dzierży.

Życie jednak nie osoba
dobrze wiemy o tym oba…
Czemu winić za zło życie
- oskarżać trza należycie.

Zło od Złego się wywodzi
- przyswojone ludziom szkodzi.
Strofy Twoje o tym mówią,
czemu ludzie się nie lubią…
Nienawidzą także wielce,
bo... zło chowa każde (?) serce.

Z podziwem pozdrawiam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 ... stałem  zwrócony w dal  budził się świt  Nieskończoność  patrzała ...   zatrzymałem myśli  na wczoraj  czas przestał płynąć  niedopowiedzenia zniknęły  zapanował spokój materia ubrała się w kolory nie była już naga ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...