Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

po mrozie deszczu i wichurze
truizm opadłych liści
urzeka formą

jednak gdy skończą z nim poeci
do głosu nieodmiennie dochodzi
zew krwi i kości
i bakterie gnilne

anonimowy liść
utraciwszy czystość kształtu
nie budzi refleksji
przegrywa
z alejką żwirową
bukszpanem
liśćmi żywymi
niepokój degrengolady
nie znajduje uznania

anonimowy liść
utraciwszy czystość kształtu
traci sens

i tryumfuje krew i kość

Opublikowano

"Radość pisania"... wydaje mi się, iż mój wiersz jest do wzmiankowanej "Radości" podobny tylko w układzie ilości sylab w trzech ostatnich wersach.No i tą "zemstą".Chyba ma Pan rację.
W każdym razie dziękuję za komentarz.

Czy utwór był aż tak zły, że absolutnie nie mógł bruździć w dziale "Z"?Proszę moderatorów o odpowiedź.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szanowny Panie,
nie mamy w obowiązku (moderatorzy), ale tytułem wyjaśnienia: wiersz nie jest tak absolutnie zły, w tym, jak i w poprzednich, nie ustrzegł się Pan jednak sporej ilości kolokwialnej potoczności (zarówno w sformułowaniach jak i obserwacji & refleksji). To moment, żeby spróbować coś poprawić - tak to widzę.
Ponadto chciałbym dodać, że musimy dbać również o wysoki poziom w dziale P - Pana wiersz te warunki spełnia.
;)
Pozdrawiam - Jan P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      wyczuwam twardość   Od pierwszej linijki wiadomo, że to Twój wiersz. 
    • Tego nie słychać kiedy serce pęka. Zimne ukłucie, jakby w środku coś się zerwało. Nie widać nic, lecz oczy ciemnieją. Ciężki oddech. Głos słabnie. Czas i powietrze staje. Co ty robisz. Noc. I tylko cień zaczyna mówić w twoim imieniu. Jak mogłeś! Bracie. No jak? A ty, dlaczego mu na to pozwalasz - Dlaczego?
    • Sąsiedzkie smaki tianguis między blokami rodzinny piknik grają w Dobble ona wierci ognistym ciałem madrytczykom za trzy lata umrze jej matka na pogrzebie wpatrzę się w jej przyschniętą twarz resztkami melona na Kijowskiej ulicy czy mam współczuć wiedząc jak żyła ojciec trząsł się kładąc wieniec na kratę jest mi przykro że cierpisz powiem tak każdemu szpikulcowi bo to broń przeciwko sobie a ksiądz niech się lepiej już zamknie nie ma ładnych pogrzebów.
    • oglądam nieśmiałe  dawne marzenia  które nie ujrzały światła dziennego    gdyby… tak czasami myślę    jaka byś była  w bliskim spotkaniu    tam wtedy  czarowałaś  byłaś niezachodzącym  słońcem  a ja  ja chmurami na niebie    bawiłaś się  moim cieniem    6.2025 andrew 
    • w niej masz drogi mleczne pokłosiem wydeptane - tu historia z korzeni w niepewność wyrasta. w niej masz ścieżki dopiero co w rosie skąpane - nie minie nawet chwila, a czas je zawłaszcza.   jest tak wyjałowiona (krucha, ślepa, głucha) monokulturą pragnień i błędów tętniących, leży sobie w bezruchu, milczy i nie słucha cichych szeptań i krzyków w koronach szumiących.   choć tak bardzo zmęczona, zasnąć nie potrafi, wciąż zakochana w niebie, z gwiazd wzroku nie spuści, będzie mu czule śpiewać przyziemne piosenki - może ją pokocha, tym marzenie jej ziści.   podszyta marzeniami bladoróżowymi, jedwabnymi nićmi i słodkim wiciokrzewem, użyźni swe zmysły, rozsieje uczuciami, odurzy zapachami i wilgotnym ciepłem.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...