Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panie Boże, Ojcze Nasz,
W opiece mnie swej miej.
Gdy widzisz zagrożenie,
Stanowczo przejmuj ster.

Wspieraj mnie z kwietnych wyżyn,
Na każdy bacz mój krok.
Niech światło Twej miłości
Rozjaśnia życia mrok!

Do Ciebie ślę swą prośbę:
Otuchę dać mi chciej.
Wspomagaj też w chorobie
Na krańcu ścieżki mej!

Jam często Cię zawodził –
Egoizm plenił się.
W miłości przykazaniu
Jest sens nauki Twej.

Opublikowano

Popsuty,
masz rację. W obliczu Boga, a całkiem wyraźnie w obliczu śmierci, czujemy się dziećmi. Bóg nie potrzebuje zaszytych myśli, filozofii. Sam jest filozofią. Jeszcze mniej grożąca śmierć, świadomość braku lekarstw, bo ...., nieporadność lub niewiedza lekarzy, brak procedur, pieniędzy etc.
Pisałem specjalnie w ten sposób, bo modlitwy mówią nie tylko wysublimowani, ale o wiele częściej ludzie prości, ale nie durnie. Forma musi być zatem również prosta.
Dzięki

Opublikowano

Dzięki za komentarze.
Kilka dni temu była modlitwa, inna. Właściwie o jakikolwiek sygnał potwierdzający sens wiary, sens życia. Modlitwa-wiersz. Dobra. Podobała mi się.
Kiedy leżysz jak ten zdechły śledź i wiesz, że Twoje losy się ważą, a prezent, który otrzymałeś będziesz miał do końca życia i to na równi spadającej, to czujesz się bezradny jak dziecię. Widzisz ten kraniec swej ścieżki, widzisz bezradność lekarzy, a tak na dobre do końca nie zdajesz sobie sprawy z grozy sytuacji, piszesz wiersz, prośbę do Boga - wspomagaj mnie. Tak po prostu. Po czymś takim jest inna optyka. Część z Was być może ma takie doświadczenia.

Opublikowano

z tym wierszem kojarzy mi się "jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego". prostota słów płynących prosto z serca i spontaniczna szczerość intencji to cechy modlitwy dziecka. takimi powinniśmy być, ale...

patrząc na wiersz w ten sposób mogę powiedzieć, że zamysł udany - forma wspomaga treść a więc dobrze, Marku.

serdecznie pozdrawiam:)
Krysia

Opublikowano

Dzięki,
ja też się wzruszyłem.
Wiersze piszę nie dla siebie, nie dla pochwały, ale po to, by coś nimi przekazać, by cos pokazać, na coś uwrażliwić. Jeżeli zatem to się udaje... I wzruszyłem się

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...