Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod Twoją obronę my się uciekamy,
Boża Rodzicielko, Prześwięta Maryjo,
Z nienawiści i lęku my Ciebie błagamy,
Z bojaźni i strachu przed ściśniętą szyją.

Ty, która spoglądasz ze szczytów boskości
Na nasze śmiertelne w tej próżni zmagania,
Powiedz, czemu to nam poskąpiono światłości,
Dla której jesteśmy - boleści, kochania?

Czy to kara za grzech przyszły i nieznany,
Czy pokoleń dawnych przewinienia stare?
Dziś my, potępieni, do Ciebie wołamy,
Która władasz wiecznie całym dusz obszarem:

Ześlij nam znak jeden, jedną łzę prawdziwą;
Tak tylko poznamy, że duch zmartwychwstanie
I każdy z nas pójdzie na służbę gorliwą
Ku wrotom miłości; Błagamy Cię, Amen.

Opublikowano

Modlitwa - to nasza rozmowa z Bogiem, bóstwem. Każdy ma inne doświadczenia, przemyślenia, pytania do Boga.
Szeroki temat - sens istnienia.
Mnie się podoba, pewnie dlatego, że czuję i rozpatruję ten problem od b. wielu lat.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tematyka i owszem lecz nie "mój" klimat. Patetyczność przyćmiewa Poetyczność, że się tak wyrażę.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Ładne. Widzę prześwity lęku egzystencjalnego, któż tego nie odczuwa? Pewnych kwestii nie da się pojąć rozumem, ale chcielibyśmy, aby to "boskie" było bardziej "ludzkie"- na wyciągnięcie ręki. W tym dysonansie kształtuje się właśnie wiara. Wydaje mi się, że to bardziej codzienna modlitwa, niż od wielkiego święta, tzn. nic tutaj nie brzmi dla mnie zbyt patetycznie. Pozdrawiam. Anna

Opublikowano

Dzięki za wszystkie opinie :)
Bardziej niż o lęk egzystencjalny chodziło mi o poczucie wyjałowienia emocjonalnego, kiedy nic nie grzeje ani nie ziębi, a kiedy nawet ból, rozpacz, są atrakcyjniejsze od otaczającej człowieka "próżni". W końcu zawsze to jakieś emocje związane z dążeniem do takiego czy innego celu; a kiedy tego celu nie ma, zostają albo myśli o pętli albo do niej pogarda i modlitwa właśnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to takie trochę wokół 24.02. Chyba za bardzo ostatnio przejęłam się wiadomościami. Pzdr. i dziękuję :)  
    • Nie rumień się tak! O nie rumień się tak! Bo pomyślę, że wiesz niemało; A jeśli się śmiejesz, gdy pąsowiejesz, Mnóstwo wianków tak pospadało.   Jest pąs na chcę i jest pąs na nie I pąs na raz się zdarzyło; Jest pąs na myśl i pąs na nie dziś, I pąs na miło by było.   O nie wzdychaj tak! O nie wzdychaj tak! Bo tak brzmiały słodkie Ewy życzenia; Usta rozchylone znają jabłko czerwone I zmagania zmysłowego gryzienia,   Co powiesz na granie w jabłka-drylowanie, Grać w to można tylko w czas młodości, A całowania czas najwyższy jest w nas I nie przeszła nam chęć na słodkości.   Na tak się wzdycha i na nie się wzdycha; I na - już nie mogę powstrzymać się! - I co mam tu rzec, mamy zostać czy biec? Och bierz słodkie jabłko i podziel je!   I John, huncwot i szelma - ten wiersz na motywach biblijnych (he, he) powstał w 1818 roku, ale po raz pierwszy został oficjalnie wydany w 1881. Przypadek? Nie. Zbędny trud bo i tak był już w każdym pensjonarskim zeszycie. Znany jest też pod tytułem Sharing Eve's Apple - Dzielenie Jabłka Ewy.:    O blush not so! O blush not so! Or I shall think you knowing; And if you smile the blushing while, Then maidenheads are going.   There's a blush for want, and a blush for shan't, And a blush for having done it; There's a blush for thought, and a blush for nought, And a blush for just begun it.   O sigh not so! O sigh not so! For it sounds of Eve's sweet pippin; By these loosen'd lips you have tasted the pips And fought in an amorous nipping.   Will you play once more at nice-cut-core, For it only will last our youth out, And we have the prime of the kissing time, We have not one sweet tooth out.   There's a sigh for aye, and a sigh for nay, And a sigh for "I can't bear it!" O what can be done, shall we stay or run? O cut the sweet apple and share it!
    • kochaj samosiejki, polne kwiaty nad bukiety nawet te z kwiaciarni, która chce się zwać atelier kochaj dziki chaber ponad denny ziew kamelii   pijane swą młodością będą kwitły w poniżeniu pokochać je to czar, zerwać to odpowiedzialność niezadbane, wiotkie zwiędną tobie w samym ręku   skarane za swą miłość zmętnią wodę w wazoniku wyblakły błękit z płatków będzie krążyć ci po żyłach a chabrów w polskich łąkach nadal będziesz mieć bez liku   lecz wyblakły błękit z płatków będzie krążyć ci po żyłach...
    • Wow. Dobrze, że na Ciebie trafiło. Świetnie napisane. To się czuje. Brawo.   Nie boisz się żarłaczy białych? Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @beta_b no nie dziwię się, ja też pływam na jachcie na Bahamach, to wiem co to jest. ja bardziej pod kątem przyrodniczym niż knajpowym. mogę tylko po wzdychać o grenadynach:) to fajną podróż miałaś, a taka z ciebie skromna osoba:) To poproszę więcej pocztówek z wysepek :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...