Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiatr goni wiatr przestrzenią i zakątkami,
Nie jest dzisiaj już tak, jak ze snami:

Smutno i umarle wszędzie się staje -
Nie sen, lecz widok smutności tej dodaje.

Ławki przy płotowe goszczą blade starych ludzi twarze
I więcej w nich widzę śmierci, niż życia wachlarze.

Jakiż żal serce ściska, że jeszcze wczoraj
Widziałem w tych ludziach niedołężnych życia wigor,
a dzisiaj sam weź z tym się uporaj.

Że i ciebie bezzwłocznie jutro to czeka,
Jak życie, które dotyka każdego człowieka.

Tylko wśród ptaków nic się nie zmienia
I niebo zawsze takie same, które poeta docenia.

Pagórki jakoś przez lata pomalały,
Te łyse bardziej widzące, uklęsły.

A tam, gdzie sosnowym młodnikiem obrosły,
Tam już nie pasą się krowy ani kozły.

Ścieżek nie ma ani przez pola, ani przez łąki,
Jedynie chodzą jak chcą rogate, lecz nie ludzkie potomki.

Skoro tak się na tym świecie dzieje,
Że w innym miejscu życie umiera, w drugim istnieje,

To nie jest temu winna Matka Natura,
Lecz człowiek, który życie zmienia,
jak od Natury wyższa figura.

Lecz za tysiąc lat jaki będzie tego skutek,
Czas pokaże czy człowiek osiągnął radość, czy smutek?

Kwiecień 2009 rok. Podlasie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • A piękno to leży przed nami i kusi stół z ostrygami ośmiornic wypustki i mule skąpane w szampańskim akwenie aż sos taki słodki po piersiach popłynie. W szaleńczej ekstazie turlać się chcemy ust zasysania przez zęby chłoniemy odurzam się winą i w winie się kąpię w porannych promieniach po stole pobłądzę. W chmurnym obłoku do bólu dojdziemy w tajemnych oparach w amoku płoniemy tak płynnie tak słodko i głębiej i mocniej i cisnąć językiem twe trzewia przewrotnie. Odkrywam niebiosa i widok twój chłonę zagłębiam w uczuciu i w skurczu tym płonę tak czystym anielskim a w środku rozkwitłym jak diabłów głaskanie po ciałach aktywnych. I rwać łańcuch z szyi i ciało mu oddać by żądza przybrała zbawienny kres rozkosz i postać na koniec anielską zobaczyć co mnie . . . . . . . . . . . . . lewatywą przywróci do pracy.
    • @Leszczym i tą mądrością jest brak zastępowalności pokoleń ze wszystkimi tego skutkami? A światowy przyrost i tak hamuje, takie Chiny uważane dotąd za najludniejsze, już się kurczą. 
    • @Berenika97 Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Radosław   Radosław :) osiemset razy…taki krótki wierszyk? ;))) no masz cierpliwość;)    ależ on mi się podoba, bardzo:) !!! Wiersz,  oczywiście.   rozśmieszyło mnie tylko Twoje noworoczne postanowienie;)  chyba nie jesteś z grupy „ Jeżyki” tylko „ Judaszki” ;) tak na marginesie…   muszę się zapisać do Ciebie na korepetycje…z poprawiania:)   
    • @Berenika97 Super, w ogóle chcę iść w kilka bluesowych piosenek, ale nie wiem, czy mi wyjdą niestety ://
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...