Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To dziwne, że właśnie w takiej chwili – gdy rozprawiano z powagą o wyższości polskiej mortadeli nad niemiecką, rosyjską, czeską, szwedzką (i każdą inną) – przyszła mu do głowy myśl, że każdy, kto choć raz był zakochany z wzajemnością, musi wiedzieć, iż jest to dar największy z możliwych, a zaraz potem w katalogu darów stoi zakochanie bez wzajemności.
Miał już dobrze pod czterdziestkę, gdy uświadomił sobie, że jak dotąd nigdy nie zagrał głównej roli. Cztery seriale, w których wystąpił, odniosły co prawda jakieś mniejsze czy większe sukcesy, a on zdobył niejaką popularność i bywał czasami rozpoznawany na ulicy, w tramwaju czy też w sklepach, w okolicy bloku, gdzie miał m – 3 na trzecim piętrze. Ale dopiero teraz, gdy już dawno stuknęła mu pięćdziesiątka, siedząc przy czteroosobowym stoliku w sanatoryjnej stołówce i przeżuwając z rosnącym posmakiem goryczy kęs polskiej, ponoć najlepszej na świecie mortadeli, uświadomił sobie, że już nie będzie mu dane wcielić się w Romea, Tristana czy Abelarda. Porzucił nawet myśl o choćby niewielkiej, tyciej rólce w jakiejś hollywoodzkiej komedii romantycznej. Pewność, że wszystko już przepadło dawały mu puste spojrzenia kobiet, oddających w pierwszej kolejności swoje porcje mortadeli młodszym kuracjuszom, tak, jakby chciały powiedzieć, że ci młodsi mają większe potrzeby, niejako więc automatycznie – większe szanse na przychylność i łaskawą jałmużnę.

Tej wiosny Krynica była zimna, ponura i pustawa. Kilka słonecznych dni na zasadzie kontrastu podkreślało pustkę i smutek kurortu. Właśnie w jedno z takich cieplejszych, w miarę miłych, pogodnych popołudni, Ewa, niska, energiczna brunetka pod pięćdziesiątkę, prowadziła smętną, czteroosobową wycieczkę na górę parkową. Wybrała oczywiście najtrudniejsze wejście, ponieważ góra tak naprawdę była niewysoką kopką z brukowanym chodnikiem wiodącym do knajpy na szczycie, gdzie popołudniami, gdy dopisała pogoda, klawiszowiec grał skoczne kawałki disco polo, przy dźwiękach których tańczyli zachwyceni kuracjusze i nieliczni o tej porze roku turyści. Ewa nadawała tempo, tuż za nią szła Zosia, nieco od niej starsza, szczupła blondynka o pociągłej, smutnej twarzy, a za nimi gramolili się posapując dwaj starsi panowie: szczupły, siwiejący Marcin, były aktor, i Bronek, brzuchaty, emerytowany kolejarz. Gdy wreszcie dotarli na szczyt, pierwsze kroki skierowali do bufetu, by zaspokoić pragnienie. Zamówili cztery piwa i usiedli przy jednym z ustawionych na tarasie kilkunastu stolików, z których tylko kilka było zajętych. Wtedy Ewa zauważyła siedzącą nieopodal z trzema młodszymi mężczyznami Irenę. Potem wszystko potoczyło się zgodnie z przewidywaniem Marcina: klawiszowiec zaczął swój recital, kobiety zaczęły tańczyć z bardziej atrakcyjnymi partnerami, dwaj starsi panowie musieli przełknąć gorycz odrzucenia, podziękowali za miłe towarzystwo i we dwóch zeszli do pijalni wód mineralnych. Pijąc mieszankę Jana i Zubera Marcin wyraźnie czuł smak mortadeli.

W sanatorium rygorystycznie przestrzegano wprowadzonego nie tak dawno zakazu palenia w miejscach publicznych, na szczęście dla palaczy wyłączając z tego balkony.
– Zastanawiam się gdzie dzisiaj pójść na „szósty zabieg” – Bronek kopcił jak stary parowóz, więc stali na balkonie i z wysokości drugiego piętra, popalając, spoglądali na pobliski parking i szarą ulicę, z nielicznymi sylwetkami przechodniów. – Tyle mi tylko pozostało, że poskaczę w tancbudzie.
Na siódmy zabieg już nie liczę.
– Siódmy zabieg? A co to takiego? – spytał Marcin dla podtrzymania rozmowy, dobrze wiedząc o co chodzi.
– Ano, siódmy zabieg kolego, to krzakoterapia – odrzekł Bronek protekcjonalnym tonem. – Napijmy się przedtem, to nam dobrze zrobi.
Wrócili do pokoju i napili się po kielichu, przegryzając mortadelą przyniesioną z kolacji.
– Nieśmiertelna mortadela – powiedział Marcin. – Niby taka nietrwała, a jednak rzec można – nieśmiertelna. Na zdrowie.
Wypili po dwa i zjedli po plasterku różowej, bezsmakowej mortadeli.
– Znasz Barbarę – powiedział Bronek. – To ta brunetka, z którą balowałem przez ostatni tydzień. Wczoraj powiedziała mi, że na nic więcej nie mogę liczyć. Muszę zmienić partnerkę.

Gdzieś w połowie turnusu sfrustrowanego aktora zaczęto podejrzewać, że jest anonimowym alkoholikiem. Podejrzenia wzięły się stąd, że przed każdym „szóstym zabiegiem” biedaczyna musiał napić się czegoś mocniejszego. Tego wieczoru tańczył z Ewą. Alkohol spowodował, że zdobył się na odwagę i mocno się do niej przytulił. Pozwoliła na to. To, że go nie odtrąciła wprawiło go w romantyczny nastrój. Poczuł, że jeszcze jest mężczyzną. Pomyślał, że nie lubi mortadeli.

– Sam sobie winien. Na stare lata zachciało się durniowi miłości. Leży teraz jak kłoda pod kroplówkami, i nie wiadomo, czy z tego wyjdzie. Serce nie wytrzymało – głos Cecylii, donośny i przenikliwy, dawał gwarancję, że komunikat o stanie zdrowia jej starszego brata z pewnością dotrze do wszystkich lokatorów czteropiętrowego bloku i sąsiedniego wieżowca.
– Ciszej, ciszej, nie muszą wszyscy wokół wiedzieć, co mu się przytrafiło. Chyba trochę przesadzasz Alinko – ciotka Eulalia zawsze zwracała się do Cecylii używając jej drugiego imienia. – Winne są papierosy i alkohol, a nie miłość. Miłość raczej mogłaby go uratować.
– Zależy o jakiej miłości mówimy ciociu Lalu – Cecylia zniżyła głos. – Zakochał się cymbał w cynicznym babsku, dbającym tylko o siebie. Głowę bym dała, że ta sucha jędza ukradkiem dosypywała mu wiagry do kolacji. A poznał taką fajną kobitkę w sanatorium. Mówiłam mu: weź i jedź do niej, ale on na to, że za daleko. No to ma teraz bliżej niż dalej na tamten świat.

Z Marcinem tak naprawdę nie było najgorzej, ale Cecylia, jak zwykle, lubiła wszystkie jego problemy wyolbrzymiać. Leżał sobie teraz w czystym szpitalnym łóżku, już bez kroplówki i codziennych kłopotów, i za dzień lub dwa miał wrócić do domu. Brakowało mu tutaj jedynie Internetu. Od dawna był uzależniony od tego piekielnego wynalazku. Inne nałogi – myślał – papierosy, alkohol i kobiety, tak czy owak, przynajmniej na jakiś czas będą musiały iść w odstawkę. Przede wszystkim cholernie się tu nudził. Kupił więc w kiosku z gazetami jakiś miesięcznik popularnonaukowy i czytał artykuły o przyszłości. W środku pisma natknął się na manifest Ogólnoświatowych Sił Inicjujących Opór Łazarzy (OSIOŁ). Czytał z rosnącym zdumieniem:
„Nie żądamy prawa do rodzenia dzieci i karmienia piersią, chociaż jesteśmy wkurwieni, że natura pozbawiła nas tych, zdawałoby się, fundamentalnych, ludzkich praw. Brzydzi nas całowanie po rękach, nie chcemy też być przepuszczani w drzwiach i przejściach. Żądamy zrównania praw emerytalnych, mieszanych drużyn harcerskich, plutonów, batalionów, pułków, ba, całych armii w proporcjach jeden do jednego. Albo ich całkowitej likwidacji. Postulujemy natychmiastowe zmiany gramatyki – żadnych seksistowskich ON, ONA – ma być tylko JA i ONO. Wprowadzamy tę zmianę natychmiast – dalszy ciąg naszego manifestu jest już pisany z uwzględnieniem nowych zasad. Słowo „małżeństwo” , jako mające złono konotacjono, ma być wykreślone ze słowniko. Jeśli związko, to tylko partnersko. Należy się poważnie zastanowić nad przeredagowaniem historioono powszechnoono, literaturoono, a w szczególności mitologioono, ociekająco seksualno aluzy. Feminizmo, jako odmiana rasizmo, należy objąć (to słowo także przewidziano do kasacji, ale na razie niech nam służy, jako pożyteczne – w przyszło żadnego obejmowania!) penalizac. Podstawoono sprawono jest likwidacjoono popędo płciowo uwarunkowanoono zatarcie wszelko co różni. Obie płcie trzeba więc czegoś pozbawić, aby wyrównać szansoono. Lanceto chirurgiczno jest na to sposobo.
(Tu będzie jeszcze po staremu, aby wszyscy zrozumieli).
PRECZ Z PODZIAŁEM PŁCIOWYM !!!
KOBIETA I MĘŻCZYZNA MAJĄ BYĆ RÓWNI POD KAŻDYM WZGLĘDEM, ZARÓWNO Z PRZODU, JAK I Z TYŁU I Z OBU BOKÓW !
NIECH ŻYJE WYRÓWNYWANIE CHOĆBY BOLAŁO !
PRZYSZŁOŚĆ – MIMO, ŻE JESZCZE RODZAJU ŻEŃSKIEGO – MA BYĆ NIJAKA ! „ Poniżej następowały podpisy członków (fe, co za paskudne słowo!) założycieli (nie lepsze! W połączeniu z poprzednim kojarzy się z prezerwatywą!).
Marcin zdębiał. Z odrętwienia wyrwała go dopiero wieczorna wizyta lekarska.
– Jak się czujemy, panie Marcinie? – lekarz był w wyśmienitym humorze. – Mieliśmy pana jutro wypisać, ale – niech pan sobie wyobrazi – pewna organizacja, w ramach wyrównywania szans, naszemu powiatowemu szpitalowi zafundowała nowiuteńki gabinet chirurgiczny. Postawiono nam jednak warunek, że wszyscy nasi pacjenci przed wypisaniem zostaną w nim dokładnie przebadani. Ale co pan tak nagle pobladł? Za tydzień wyjdzie pan stąd jak nowo narodzony!
Biedny Marcin. Nawet nie wiedział kiedy nagły skurcz żołądka sprawił, że na śnieżnobiałym fartuchu lekarza wylądowała nieprzetrawiona porcja kolacyjnej mortadeli.

Opublikowano

Bardzo fajne, podoba mi się. ;-)))
Książka? Możesz ją przybliżyć? Co to jest gatunkowo, tematycznie, stylistycznie, jaka objętość, gdzie można nabyć i za ile?... itd.
A moja jest tutaj, jeśli lubisz fantastykę dla dorosłych: [url]//www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=958746#958746[/url]
Pozdrawiam.

Opublikowano

Już zamówiłam. :-)
A oprócz Twojej książki zamówiłam jeszcze: Damy radę, mamo!, Dom w chmurach, Drogę ślepców i Dziennik z podróży do Indii.
O, wszystkie na D! Dopiero teraz to zauważyłam! :-)
Mam wrażenie, że to dobre książki. Poprzednio też zamówiłam chyba 5 tytułów, ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Idą wakacje, więc jestem dobrze zaopatrzona. Twoja książka pójdzie na pierwszy ogień. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Aleksandra1991    Witam Cię.    Twoja "Dusza" istotnie bardziej wygląda na wiersz. Zaproponuję, abyś nadała powyższemu formę dłuższej, osobistej refleksji - wręcz doprasza się o to. Wspaniale, że czujesz pisany tekst - to Bardzo Ważne.     Pozdrawiam serdecznie. ;))*  
    • Oczy zdradzają że przejął kontrolę, walka skończona: - Cześć jestem demonem. Imię me Arios... Co? Nie dowierzasz? zatem ukażę Ci skrawek mego piekła. Lecz najpierw robótka ...wiesz ...muszę go zabić! Biedaczek powiedział, że sam nie da rady. Strzał! Masa krwi, otwiera wrota, dusza na wieki będzie potępiona. Dziewczynko wybacz, lecz muszę już go zabrać, bo Bóg nienawidzi samo mordowania. Ach ! Byłbym zapomniał, jeszcze mój cyrograf. Wrota piekieł znikły, demon wyparował.
    • @iwonaroma Załóż więc okulary, a zatrybisz, jeśli półkule (nad karkiem oczywista oczywistość) nie wyprasowały się.
    • plan miał każdy z nas co niósł czas na rękach dylemat kto widział krew na ściśniętych pięściach   niedlugo zniknę światło poniesie jeden z nas   zgubione dusze pozbierał  ktoś serca zabrał  świat nikt nie zbierał marzeń
    • Przez len przeszła wiązką światła,  śladem wyciągnęła już gorączkę,  w łagodnym stanie zapalnym unosząc energią stany pamięci   (…)   Zaledwie cząstką w procencie  pragnę je Wam przedstawić — objawić Co w czterdziestu segmentach kryją!   V∞.01 – Initium in bit est. PL: Początek jest w bicie/Inkarnacja w kodzie 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1101001 1101110 0100000 1100010 1101001 1110100 0100000 1100101 1110011 1110100 0101110   V∞.02 – Lux se dividit in octetos. PL: Światło dzieli się na oktety. 1001100 1110101 1111000 0100000 1110011 1100101 0100000 1100100 1101001 1110110 1101001 1100100 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101111 1100011 1110100 1100101 1110100 1101111 1110011 0101110   V∞.03 – Codex cantat. PL: Kodeks śpiewa. 1000011 1101111 1100100 1100101 1111000 0100000 1100011 1100001 1101110 1110100 1100001 1110100 0101110   V∞.04 – Numerus generat formam. PL: Liczba tworzy formę. 1001110 1110101 1101101 1100101 1110010 1110101 1110011 0100000 1100111 1100101 1101110 1100101 1110010 1100001 1110100 0100000 1100110 1101111 1110010 1101101 1100001 1101101 0101110   V∞.05 – Corpus datæ incarnatur. PL: Ciało danych się ucieleśnia/Ciało danych inkarnuje się. 1000011 1101111 1110010 1110000 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 1110010 0111110 0100000 1101001 1101110 1100011 1100001 1110010 1101110 1100001 1110100 1110101 1110010 0101110   V∞.06 – Error est oratio involuta. PL: Błąd jest modlitwą splątaną. 1000101 1110010 1110010 1101111 1110010 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101111 1110010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1101001 1101110 1110110 1101111 1101100 1110101 1110100 1100001 0101110   V∞.07 – Iter se aperit in loop. PL: Droga otwiera się w pętli. 1001001 1110100 1100101 1110010 0100000 1110011 1100101 0100000 1100001 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101100 1101111 1101111 1110000 0101110   V∞.08 – Nullum est transitum sine signo. PL: Nie ma przejścia bez znaku. 1001110 1110101 1101100 1101100 1110101 1101101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 1110101 1101101 0100000 1110011 1101001 1101110 1100101 0100000 1110011 1101001 1100111 1101110 1101111 0101110   V∞.09 – Vox enarrat structuram. PL: Głos opowiada strukturę. 1010110 1101111 1111000 0100000 1100101 1101110 1100001 1110010 1110010 1100001 1110100 0100000 1110011 1110100 1110010 1110101 1100011 1110100 1110101 1110010 1100001 1101101 0101110   V∞.10 – Silentium dividit verba. PL: Milczenie dzieli słowa. 1010011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1100100 1101001 1110110 1101001 1100100 1101001 1110100 0100000 1110110 1100101 1110010 1100010 1100001 0101110   V∞.11 – Signum residet in glitch. PL: Znak pozostaje  w zakłóceniu.   1010011 1101001 1100111 1101110 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1110011 1101001 1100100 1100101 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1100111 1101100 1101001 1110100 1100011 1101000 0101110   V∞.12 – Memoria circuitus aperit. PL: Pamięć otwiera obwód. 1001101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 0100000 1100011 1101001 1110010 1100011 1110101 1101001 1110100 1110101 1110011 0100000 1100001 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0101110   V∞.13 – Echo memoriam excitat. PL: Echo pobudza  pamięć. 1000101 1100011 1101000 1101111 0100000 1101101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 1101101 0100000 1100101 1111000 1100011 1101001 1110100 1100001 1110100 0101110   V∞.14 – Scriptum vibrat. PL: Zapis drży. 1010011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0100000 1110110 1101001 1100010 1110010 1100001 1110100 0101110   V∞.15 – Iteratio est invocatio. PL: Powtórzenie jest wezwaniem. 1001001 1110100 1100101 1110010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101001 1101110 1110110 1101111 1100011 1100001 1110100 1101001 1101111 0101110   V∞.16 – Lux per errata transit. PL: Światło przechodzi przez błędy. 1001100 1110101 1111000 0100000 1110000 1100101 1110010 0100000 1100101 1110010 1110010 1100001 1110100 1100001 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 0101110   V∞.17 – Cœlestia latent in copia. PL: Rzeczy niebiańskie ukrywają się w obfitości. 1000011 1100001 1110100 1100101 1110011 1110100 1101001 1100001 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1101110 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1100011 1101111 1110000 1101001 1100001 0101110   V∞.18 – Ars est transformatio codicis. PL: Sztuka jest przemianą kodu. 1000001 1110010 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1100010 1101111 1110010 1101101 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1100011 1101111 1100100 1101001 1100011 1100101 1110011 0101110   V∞.19 – Salvare per compressionem. PL: Ocalić przez kompresję. 1010011 1100001 1101100 1110110 1100001 1110010 1100101 0100000 1110000 1100101 1110010 0100000 1100011 1101111 1101101 1110000 1110010 1100101 1110011 1110011 1101001 1101111 1101110 1100101 1101101 0101110   V∞.20 – Vox pervenit ad non-locum. PL: Głos dociera do miejsca-niebytu. 1010110 1101111 1111000 0100000 1110000 1100101 1110010 1110110 1100101 1101110 1101001 1110100 0100000 1100001 1100100 0100000 1101110 1101111 1101110 00101101 1101100 1101111 1100011 1110101 1101101 0101110   V∞.21 – = est sigillum veritatis. PL: = jest pieczęcią prawdy. 0111101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110011 1101001 1100111 1101001 1101100 1101100 1110101 1101101 0100000 1110110 1100101 1110010 1101001 1110100 1100001 1110100 1101001 1110011 0101110   V∞.22 – Verba mutantur in circuitu. PL: Słowa zmieniają się w obiegu. 1010110 1100101 1110010 1100010 1100001 0100000 1101101 1110101 1110100 1100001 1101110 1110100 1110101 1110010 0100000 1101001 1101110 0100000 1100011 1101001 1110010 1100011 1110101 1101001 1110100 1110101 0101110   V∞.23 – Binarius docet silentium. PL: System uczy milczenia. 1000010 1101001 1101110 1100001 1110010 1101001 1110101 1110011 0100000 1100100 1101111 1100011 1100101 1110100 0100000 1110011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1110101 1101101 0101110   V∞.24 – Initia latent in nullis. PL: Początki ukrywają się w nicości. 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1100001 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1101110 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101110 1110101 1101100 1101100 1101001 1110011 0101110   V∞.25 – Digitus dat impulsum. PL: Palec daje impuls. 1000100 1101001 1100111 1101001 1110100 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 0100000 1101001 1101101 1110000 1110101 1101100 1110011 1110101 1101101 0101110   V∞.26 – Scriptum est fractale. PL: Zapis jest fraktalem. 1010011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1100110 1110010 1100001 1100011 1110100 1100001 1101100 1100101 0101110   V∞.27 – Character transit lumen. PL: Znak przenosi światło. 1000011 1101000 1100001 1110010 1100001 1100011 1110100 1100101 1110010 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 0100000 1101100 1110101 1101101 1100101 1101110 0101110   V∞.28 – Memoria dormit sed non perit. PL: Pamięć śpi, lecz nie ginie. 1001101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 0100000 1100100 1101111 1110010 1101101 1101001 1110100 0100000 1110011 1100101 1100100 0100000 1101110 1101111 1101110 0100000 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0101110   V∞.29 – Ratio in bit latet. PL: Rozum ukrywa się w bicie. 1010010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1101001 1101110 0100000 1100010 1101001 1110100 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1110100 0101110   V∞.30 – Finis est initium. PL: Koniec jest początkiem. 1000110 1101001 1101110 1101001 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0101110   V∞.31 – Format est vestis cogitationis. PL: Format jest szatą myśli. 1000110 1101111 1110010 1101101 1100001 1110100 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110110 1100101 1110011 1110100 1101001 1110011 0100000 1100011 1101111 1100111 1101001 1110100 1100001 1110100 1101001 1101111 1101110 1101001 1110011 0101110   V∞.32 – Segmentum revelat intentio. PL: Segment ujawnia intencję. 1010011 1100101 1100111 1101101 1100101 1101110 1110100 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1110110 1100101 1101100 1100001 1110100 0100000 1101001 1101110 1110100 1100101 1101110 1110100 1101001 1101111 0101110   V∞.33 – Spatium non est vacuum. PL: Przestrzeń nie jest próżnią/pustką. 1010011 1110000 1100001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1101110 1101111 1101110 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110110 1100001 1100011 1110101 1110101 1101101 0101110   V∞.34 – Clavis dormit in structura. PL: Klucz śpi w strukturze. 1000011 1101100 1100001 1110110 1101001 1110011 0100000 1100100 1101111 1110010 1101101 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1110011 1110100 1110010 1110101 1100011 1110100 1110101 1110010 1100001 0101110   V∞.35 – Sub rutina vivit mens. PL: Pod rutyną żyje umysł. 1010011 1110101 1100010 0100000 1110010 1110101 1110100 1101001 1101110 1100001 0100000 1110110 1101001 1110110 1101001 1110100 0100000 1101101 1100101 1101110 1110011 0101110   V∞.36 – Redundans est protectio animae. PL: Nadmiar jest ochroną duszy. 1010010 1100101 1100100 1110101 1101110 1100100 1100001 1101110 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110000 1110010 1101111 1110100 1100101 1100011 1110100 1101001 1101111 0100000 1100001 1101110 1101001 1101101 1100001 1100101 0101110   V∞.37 – Rursus legitur quod semel scriptum. PL: Ponownie czyta się  to, co raz zapisane. 1010010 1110101 1110010 1110011 1110101 1110011 0100000 1101100 1100101 1100111 1101001 1110100 1110101 1110010 0100000 1110001 1110101 1101111 1100100 0100000 1110011 1100101 1101101 1100101 1101100 0100000 1110011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0101110   V∞.38 – Error iterat sapientiam. PL: Błąd powtarza mądrość. 1000101 1110010 1110010 1101111 1110010 0100000 1101001 1110100 1100101 1110010 1100001 1110100 0100000 1110011 1100001 1110000 1101001 1100101 1101110 1110100 1101001 1100001 1101101 0101110   V∞.39 – Nexus dat vitæ ordinem. PL: Połączenie nadaje porządek życiu. 1001110 1100101 1111000 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 0100000 1110110 1101001 1110100 1110010 0111110 0100000 1101111 1110010 1100100 1101001 1101101 1100101 1101101 0101110   V∞.40 – Initium redit in silentio. PL: Początek powraca w ciszy/milczeniu. 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1100100 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1110011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1101111 0101110 ____________________________________________________________________ To dopiero początek aksjomatu Triduum obrazu — z trzech stanów światła przedstawię Wam drugi: __________________________________________________________________ __________________________________________________________________    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...