Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

on był zamożny a ja byłam kwiaciarką,
na ulicy stragan miałam z kwiatami,
codziennie przechodził tędy, kilka razy, nadto
za każdym razem kupował bukiet niemały,
a patrzył na mnie jak na zbawienie,
o Jezu – co ja przeżywałam kiedy z rąk mych
odbierał go i w me ręce pieniążki wkładał
i nie chciał reszty a naddatku nie skąpił,
co rusz od wydania reszty się wzbraniał,

on był zamożny, mógł sobie pozwolić,
dać napiwek kwiaciarce – nie problem,
przychodził, brał kwiaty, odchodził,
a ja już myślałam, ze to dobry człowiek,
kiedy, któregoś dnia, po drugiej stronie ulicy
zobaczyłam go, aż serce zamarło
z wrażenia, jak u boku nadobnej pannicy
skacze, tak kochanie me przepadło,

on był zamożny, inne mu kobiety
przeznaczone były do kochania,
kochać się w kwiaciarce – niestety
to przeszkoda nie do pokonania,
tak też nadal przychodził – jak zwykle,
brał bukiet i płacił nie bez mała,
tak też mając ku nie mu szanse nikłe,
cieszyłam się choć tym, że forsa leciała.

Opublikowano

czarnam owca, powiem zatem tylko, że polubiłam twój cykl...kontynuuj bo warto...(może napiszesz o kwiaciareczce, która sprzedawała tylko słoneczniki?)...acha i zgrzyta mi odrobinę powtórka zwrotu "tak też" w ostatniej zwrotce...pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...