Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzięcioł zaprzeszłych marzeń
wciąż szuka nowych wrażeń
wystukuje rytm własnym dziobem
nie tyłem, tylko przodem
szuka nadziei, wciąż puka
sercem robaka tak szuka
tego, którego nie zgubił
którego pragnieniem się upił
rytmem serca stuk-puk
oddał siebie by mógł
po cichu, całkiem znienacka
skosztować swojego robaczka
stuka wytrwale jak lekarz
zaprzeszłych zdarzeń piekarz
kosztuje z leśnej apteki
czasem przymyka powieki
by stukiem-pukiem przypomnieć
czar zapomnianych wspomnień
stuk-puk, stuk-puk wytrwale
zgubioną miłość ocala
stuk-puk, stuk-puk dziobem w drzewo
czy robak naprawdę jest jego
dzięcioł marzeń
co w losie zdarzeń
stuk-puk, stuk-puk, wciąż stuka
robaka marzeń ... wciąż szuka
i po co on tak go szuka
jaka jest z tego nauka
na drzewie ze stołu wrażeń
szuka jak dzięcioł ... swych marzeń

Opublikowano

Ku przestrodze.
Było cudowne leniwe, słoneczne lato. Wędrowałam o poranku ulicą i raptem słyszę wali coś nad moją głową stuk puk?? - gdzie tam !!!! cała kanonada trrrrrrrrrrrrr bum trrrrrrrr bum.
Podnoszę głowę, patrzę i co widzę - Dzięcioła masochistę :-))) - siedział na górze latarni i walił dziobem w blachę - chyba myślał, że przewody latarniane to robaczki, no cóż przeliczył się biedaczysko :-(

Opublikowano

nie ma dzięciołów w brudnych ulicach ... Libro, a przynajmniej nie stuk-puk ... w blachę ... on umiał liczyć biedaczysko ... liczył na siebie, zawsze na siebie, ale robak ... był blisko
pozdr, Rif

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...