Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z teatrów odegranych fikcje
Sklejone przeźroczystą taśmą
Zapamiętane życia lekcje
Scenografione kiczowato

Gaszą
Pasje
Miarą ciasne

Pseudo miłości urokliwe
Za garść gadżetów pozłoconych
Na namiastkach uczuć tchórzliwie
Słowa bez tchu wypowiadane

Grzęzną
Mierzną
Marą senną

Niepotrzebnie poszukiwane
Radości małe rzucane w twarz
Że całe szczęście udawane
*………… zabierały mój czas
*..wstaw odpowiednie
- Bez Ciebie
- Przy Tobie
- Po trochu
- W amoku
- Bez sensu

Opublikowano

Wybieram! Pierwszy raz widzę taki myk! Ciekawostka, ale od takich Dyźków to wszystko....

- Bez Ciebie zabierały mój czas

Ale: fikcje nie gaszą pasji. Nie zgadzam się. Nie chcę. Natomiast namiastki mierzną. Tak. Zaskakujesz. Dobrze. Ściskam. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Z teatrów odegranych fikcje (Te wszystkie ideały uczuć tworzone w kulturach)
Sklejone przeźroczystą taśmą ( posklejane w dążenie do nich )
Zapamiętane życia lekcje ( realizmem zamieniane w nieosiągalne)
Scenografione kiczowato ( banalnie oprawione by udawały oryginał)

Gaszą
Pasje
Miarą ciasne ( Te pasje które ciasno dążą do ich zdobywania tylko ciałem)

(Bałem się napisać „ Ciałem ciasne „ aby jeszcze bardziej nie zagmatwać)

Mam nadzieję, że to odrobinę tłumaczy dlaczego „fikcje” w moim przypadku „gaszą ”” ciasne pasje”


Dziękuję Elu za wnikliwe czytanie. Siem od w zajem mniam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pomyślałem.
- Cały czas, przemieszczając się w czasie napotykamy na podobne zdarzenia, układające się w jakieś logiczne ciągi doprowadzające do wyniku.
Wyniki są jednak różne, bo nasze zmysły odbierają w różnych kolorach, z różną siłą i w różnych przestrzeniach. Zatem każdy powinien mieć możliwość,
w tworzonych obrazach, znalezienia swoich własnych wynikających z nich sentencji

Dziękuję za to, że pozwalacie sobie to przedstawiać nawet jeśli nie mam racji
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin Świetnie, tylko nie wiem, która taka nie jest :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A z tym się akurat zgodzę. Z czymś muszę, żebyś już nie musiał się stresować za kierownicą.
    • Ślepota elit jest porażająca*             Jednym z ulubionych zajęć naszej tak zwanej elity - tej liberalnej, syjonistycznej i lewicowej - jest tropienie w Polsce wszelkich objawów tak zwanego faszyzmu.             Piszę: tak zwanego, bo już od dawna jest ono wytrychem, który otwiera wszystkie zamki i zatraciło z czasem swój pierwotny sens.             Faszyzm był ideologią włoską i zanikł w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku - jest zjawiskiem historycznym i nigdzie nie istniał poza Włochami - ani w Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i ani w Hiszpanii i ani w Portugalii i ani w Polsce przed Drugą Wojną Światową - nie było żadnego faszyzmu.             W każdym z tych państw był inny system, od niemieckiego narodowego socjalizmu (cóż za „niedobra” nazwa!), przez katolicko-narodowy autorytaryzm (Hiszpania, Portugalia) po miękką dyktaturę w Polsce, zwaną czasem dyktaturą anachronizmu. Są to prawdy znane każdemu normalnemu historykowi. Jednak obecnie termin „faszyzm” nabrał znaczenia mistycznego, „faszyzmem” jest wszystko na prawo od lewactwa. W Polsce „faszystami” są nie tylko zwolennicy  Brauna, Bosaka, Mentzena, kibole i ludzie Bąkiewicza, ale także obrońcy tradycyjnej rodziny czy przeciwnicy aborcji. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że ci tropiciele „faszyzmu” są bezstronnymi ideowcami, stosującymi tą samą miarę wobec wszystkich. Otóż, mimo ewidentnych faktów, że w sąsiadującej z nami Ukrainie panoszy się oficjalnie właśnie tak znienawidzony przez media i liberałów „faszyzm”, czyli w poprawnej terminologii skrajny banderyzm z dodatkami neonazizmu (tradycja SS Galizien) – nasze „autorytety” milczą, nigdy tego zjawiska nie potępiły, nagle stają się ślepi, a nawet głoszą, że takie oskarżenia to „rosyjska propaganda”. Na czele ukraińskiego IPN staje gloryfikator Adolfa Hitlera, którego uznaje za oczytanego i kulturalnego człowieka, a w Polsce nikt nawet słowa nie pisnął, ani zabierający głos na wszystkie tematy Radosław Sikorski, widzący „faszyzm” u Bąkiewicza i w Rosji, ani kręgi Gazety Wyborczej et consortes. Skąd ta amnezja, ta tolerancja, której nie stosują wobec „polskich faszystów”? Dlaczego ludzie tropiący w Polsce każdy przejaw, wydumany czy prawdziwy, „antysemityzmu” – przechodzą do porządku dziennego nad zjawiskiem gloryfikacji na Ukrainie organizacji i formacji mających na rękach morze krwi żydowskiej? Swego czasu Anne Applebaum napisała, że „Ukraina potrzebuje więcej nacjonalizmu”. To jest wytyczna, to jest dogmat, to jest także przejaw skrajnego cynizmu i hipokryzji. Jak widać, „polska inteligencja” tą wytyczną kupiła. „Faszyzm” zwalczamy u siebie, ale już na Ukrainie nich będzie, byle przeciwko Rosji. Na Ukrainie panuje zwyczajna dyktatura, zamordyzm, brak wolności słowa, prześladuje się prawosławną Cerkiew, wsadza do więzienia duchownych – pisze o tym już od dawna mainstreamowa prasa na Zachodzie, ale u nas wmawia się publiczności, że taka właśnie Ukraina walczy w obronie całego „wolnego świata”! Były doradca prezydenta Zełenskiego Aleksij Arestowicz powiedział, że ukraińscy naziści robią ze swojego państwa „ziemiankę UPA” i „przygotowują się do mierzenia czaszek”. Jak widać, w Polsce nikogo to nie niepokoi.   Źródło: Myśl Polska  Autor: Jan Engelgard   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • No ta, co to sami złodzieje i oszuści... ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...