Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pola umajone
dźwiękom świerszcza polnego
ważce taflą wody

odbiciu własnemu
ludziom co kęs chleba ugryzą
i dalej zostawią

ale czy warto może nie
warto a miłość jedno ma imię
boso na spotkanie

Opublikowano

miłośc jest prostsza niż się wydaje - tak ją odbieram przez pryzmat Twojego wiersza
" a miłość jedno ma imię
boso na spotkanie" - to jest the best, miłość to spotkanie, które wzywa choćby na boso, choćby nie całkiem przygotowany, choć tyle innych rzeczy w głowie, ale to spotkanie jest ważniejsze, i pragnienie spotkania wygrywa z ryzykiem zranienia nóg, stóp, czasem serca...

pozdrawiam
martin

Opublikowano

Może pierwszy wers: "pola umajone" - myślę że brzmiało by dobrze z kolejnymi wersami tej strofy:

"pola umajone
dźwiękom świerszcza polnego
ważce taflą wody"

Powiem szczerze: lubię Twoje klimaty.
Pozdrawiam Judyto.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



(: dziękuję serdecznie za Twoje przybycie i słowo pozostawione,
piękniej tego uchwycić nie mogłeś. Jeszcze się zastanawiałam nad
puentą jadąc windą i zostawiając ten wiersz tutaj. Po tym co
napisałeś utwierdziłeś mnie w przekonaniu. J. dziękuję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję Popsuty za "lubię" oraz za szczerość- to bardzo
dobra cecha, czasem wręcz nieoceniona i obecność.
Hmm..nad wzmianką - nie wiem czy to wiele zmienia(?)
Zapraszam zawsze, J. serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję Popsuty za "lubię" oraz za szczerość- to bardzo
dobra cecha, czasem wręcz nieoceniona i obecność.
Hmm..nad wzmianką - nie wiem czy to wiele zmienia(?)
Zapraszam zawsze, J. serdecznie
Wg mnie treściowo nic nie zmienia a pozbywa się przez to trzech pod rząd końcówek wyrazów z -om. Oczywiście wola Autora.
Dziękuję, czytam zawsze.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję Popsuty za "lubię" oraz za szczerość- to bardzo
dobra cecha, czasem wręcz nieoceniona i obecność.
Hmm..nad wzmianką - nie wiem czy to wiele zmienia(?)
Zapraszam zawsze, J. serdecznie
Wg mnie treściowo nic nie zmienia a pozbywa się przez to trzech pod rząd końcówek wyrazów z -om. Oczywiście wola Autora.
Dziękuję, czytam zawsze.

taakk..bystro oko zauważyło, hm...
warto się zastanowić, chyba masz rację,
tak- masz rację- zmieniłam. Każda uwaga
na miarę złota zwłaszcza w warszatcie.
Tylko teraz znów mam obiekcje bo jak
" pola umajone" to dalej " dźwięki świerszcza.." chyba...
J. dziękuję za -zawsze
jestem wielce zaszczycona(:ukłony

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @JWFI tu by można polemizować, czy wszyscy się trudzą i poszukują :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysocka , poza tym jednym twoim przewidywaniem odnośnie dalszego losu Agnieszki, którego nie podzielam, to bardzo się cieszę, że ciebie to moje opowiadanie tak wciągnęło. Takim moim marzeniem, a może strategicznym celem, jest, żeby jakaś dziewczyna napisała utwór, w którym to Agnieszka byłaby narratorką, a nie jej mąż Marek. W końcu Agnieszka doświadczyła pewnych zdarzeń, których nie doświadczył Marek, jej mąż. Na przykład co myślała sobie, kiedy zrezygnowała z odwoływania się od swojego wyroku. Albo jak to wyglądało, jak była przyjmowana do zakładu karnego, kiedy oddawała własną odzież i obuwie i zakładała więzienne ubranie i więzienne drewniaki. Bo, że Marka intryguje, jak te sprawy dokładnie wyglądały, to chyba widać po jego snach. Na przykład na końcu pierwszej części: "A kiedy spałem były sny. Na przykład, jak Agnieszka zdejmuje kolorową sukienkę i szpilki i zakłada zieloną więzienną spódnicę i drewniaki..." Albo sen Marka w drugiej części: "Tej nocy śniło mi się, że Agnieszka jest w więzieniu, ale jest we własnym ubraniu: niebieskich dżinsach i szarej bluzie od dresu. Tyle, że na bosych stopach ma te białe więzienne drewniaki, w których ją już widziałem na ostatnim widzeniu. Chodziła w nich tam i z powrotem głośno klekocząc, żeby je przymierzyć. Raz nawet tupnęła drewniakiem. Potem strażniczka zaprowadziła ją do jakiegoś pomieszczenia, gdzie moja żona usiadła za biurkiem i coś pisała na komputerze. " (15 akapit drugiej części). A więc z Agnieszką jako narratorką mogłoby być na prawdę ciekawie. Ale chyba byłoby lepiej, kiedy ta narracja Agnieszki zostałaby napisana po tym, jak ja ukończę całość z Markiem jako narratorem. No i taka dziewczyna by się musiała poczuć wystarczająco zainspirowana, żeby coś takiego napisać... :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • dziękuję :)
    • oo coś dla mnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...