Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Klęczą dłonie na posadzce bzu
wykreślone z paragrafów snu
wotów sznur i języki świec
płyną w tle

kryję twarz za zasłoną łez
w oczach jej wisi bólu sens
oddam lęk jak spóźniony dług
zamiast słów

tak tułam się wbrew
kanonadzie myśli ciągły blef
trwoni treść
mej modlitwy
znów stracony dzień
wypala się
parafina żalu w gęstej mgle
wskaż mi cel
jasny cel

wiara co przenosi góry serc
odnalazła mnie w tym z wielu miejsc
stoję wciąż jak tej soli słup
brak mi tchu

w oczach ma jeszcze smutku błysk
na policzku schną ostatnie łzy
oddam jej zagubienia trud
w kwiecie bzu

tak tułam się wbrew
kanonadzie myśli ciągły blef
trwoni treść
mej modlitwy
znów stracony dzień
wypala się
parafina żalu w gęstej mgle
wskaż mi cel
jasny cel

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...