Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tercet Cz.III


Rekomendowane odpowiedzi

POKER

Romans Grace i Billego należał raczej do krótkich. Może lepszym określeniem byłoby przygoda miłosna. Miewali czasem ciche dni. Czasem bywało tak, że nie widywali się każdego dnia. Wciąż jednak łączył ich sex. Jak zdawało się Billemu całkiem udany. Lecz, gdy nadeszła jesień to razem z jej ochłodzeniem w ich związku powiało zimnem. Sprzeczali się nierzadko i coraz częściej mieli inne zdanie na ten sam temat. Billego powoli zaczynał męczyć ten związek, podświadomie myślał o zerwaniu z Grace. Co okazywało się nie lada wyczynem, bo od jakiegoś czasu spotykali się we trójkę. Pewnego dnia Billy zadzwonił do Grace i zaproponował spotkanie. Powiedział, że muszą porozmawiać o czymś ważnym. Umówili się w pubie.
Billy dotarł na spotkanie pierwsze. Zamówił piwo i siadał właśnie przy stoliku, gdy drzwi pubu otworzyły się i stanęła w nich Grace. Podeszła i usiadła przy stoliku Billa.
- Hej, o czym chciałeś porozmawiać? - zapytała go wprost.
- Cześć Grace - powiedział Billy - myślę, że to dalej nie ma sensu - podobnie do Grace, zaczął prosto z mostu - powinniśmy...
- Zaraz. Chwila - przerwała mu Grace - zdaje się, że Ty chcesz mi powiedzieć to samo co ja Tobie - roześmiała się.
- Ok, Ty pierwsza - powiedział Billy uśmiechając się.
- Więc...jesteś wspaniałym facetem, ale...nie dla mnie, sorry - powiedziała. Teraz Billy się roześmiał.
- Spoko, po prostu nie pasujemy do siebie. Zostańmy przyjaciółmi ok? - odezwał się po chwili.
- Dobrze. Przyjażń - zgodziła się Grace.
- Jednego tylko nie rozumiem. Czemu powiedziałaś "nie dla mnie" ? - zapytał Billy.
- Och...wiesz to długa historia. Może kiedyś się dowiesz. A teraz...teraz muszę już lecieć - odpowiedziała wymijająco Grace i zaczęła zbierać się do wyjścia.

Po niedługim czasie Billy spotkał ponownie Grace w pubie. Była razem z Laurą. Świetnie się bawiły, śmiały się i sączyły drinki. Billy przywitał się i usiadł przy ich stoliku.
- Cześć. Co słychać? Co świętujecie?
- Twoje przyjście - odpowiedziała Laura i wszyscy się roześmiali.
- To ja pójdę po drinki i zaraz wracam - powiedział Billy. Znów było tak jak wcześniej. Śmiali się, pili, rozmawiali o wszystkim. Wyglądali na trójkę dobrych przyjaciół. Zagrali w bilard. Oczywiście one dwie przeciwko jednemu Billemu. Założyli się, że jak przegra Billy to niesie Laurę na barana do domu. Przegrał. Laura zamówiła następną kolejkę. Pili dalej i jak już mieli dobrze w czubie, wpadli na pomysł żeby zagrać w Darta. Billy należał do całkiem niezłych zawodników w tę grę, ale ilość wypitego alkoholu dyskwalifikowała go w tym dniu. Nie mógł po prostu trafić w tarczę. Laura zaproponowała pójście do ich mieszkania. Billy i Grace zgodzili się. Kupili kilka piw w barze i ruszyli do mieszkania dziewczyn.

W mieszkaniu Laury i Grace. Billy dokładnie nie pamięta, kto właściwie wpadł na pomysł, aby zagrać w pokera. Faktem jedynie jest, że wszystkim spodobał się ten pomysł. Laura przyniosła karty.
- Na co będziemy grac? Na zapałki? - zapytał Billy uśmiechając się szeroko.
- Hmm.. może lepiej zagrać w rozbieranego - zaproponowała Laura. Ku zaskoczeniu i uciesze Billego, Grace zgodziła się. On oczywiście też. Usiedli przy stoliku i zaczęli grać. Grali bez przebijania. Jedno rozdanie i pokazywali karty. Byli zbyt pijani na bardziej skomplikowane zasady. Po jakichś czterdziestu minutach Laura była tylko w biustonoszu i majtkach, Grace tylko w majtkach, a Billy jedynie w bokserkach, po których coraz bardziej było widać jak bardzo podoba mu się ta gra.
- Może tak podkręcimy atmosferę? - zapytał - może osoba z najwyższą kartą będzie musiała się pocałować z osobą posiadającą kartę najniższą?
- A po co o to grać? - odpowiedziała pytaniem Laura i nachyliła się do Grace, aby ją pocałować. Całowały się dobrych kilka minut, podczas których oniemiały Billy przyglądał się im z rozdziawionymi ustami. Laura wysunęła język, a Grace go oblizywała. Co chwilę było na odwrót.
- Wy...Wwy...Wy jess..teś..cie... - jąkał się Billy. Wiedział już. Po ułamku sekundy wiedział już, wiedział dlaczego "on nie jest" dla Grace. Rozumiał też wcześniejsze uśmieszki Laury, gdy wychodził razem z Grace.
Tymczasem dziewczyny przestały się całować. Wstały i zrzuciły z siebie bieliznę pozostając tym samym całkiem nago. Billy siedział i przyglądał się im z lekko uchylonymi ustami. Widział je obie nago, ale jeszcze nigdy razem. Ten widok bardzo go podniecał. Laura i Grace postanowiły przejąć inicjatywę. Usiadły na stoliku i szeroko rozstawiły nogi. Billy jakby na to czekał poszedł do stolika i kucnął przy nim wprost przed ich wygolonymi szparkami. Uwielbiał takie gładko wygolone. Zaczął lizać. Raz jedną, raz drugą. Dziewczyny postękiwały na zmianę. Gdy za długo pozostawał przy jednej z nich, ta druga przyciągała go za włosy do swojego krocza. Rezultatem był wielki już członek Billa oraz cała mokra jego twarz. W pewnym momencie, widząc jego podniecenie dziewczyny kazały mu przestać i wstać. Tak uczynił, wtedy Laura zdjęła mu bokserki i kazała usiąść na stoliku. Usiadł i Grace podeszła do niego. Na lekko zgiętych kolanach pochyliła się nad jego członkiem, jednocześnie wspaniale wypinając pupę i szparkę, na którą już czekała Laura. Grace zajęło tylko kilka minut jak Billy wystrzelił w jej ustach. Chcąc jej się odwzajemnić położył się szybko na podłodze i pozwolił usiąść Grace na jego twarz. Laura podsunęła swoją szparką pod usta Grace. Ich ciała zaczęły wibrować. Tak jakby napędzał je język Billego. Szczytowały razem....

Kilka miesięcy minęło od czasu ich gry w pokera. Przez ten czas nie widywali się. Mimo tego, że Billy bardzo miło wspominał tę grę i ten wieczór, wolał oddalić się od Laury i Grace. Wiedział o tym, że obie są zaangażowane w swój związek i nie chciał stawać pomiędzy nie. Wspominał tylko mile sex z dwiema fajnymi laskami. Chyba spełniło się jego marzenie. Marzenie, który spędza sen z powiek niejednemu meżczyżnie.
Przyszedł jednak taki czas, żę Billy postanowił wybrać się do "ich" pubu. Ucieszył się, jak zobaczył siedzącą w środku przy stoliku Grace, która kończyła właśnie drinka.
- Cześć Grace przywitał się i usiadł koło niej - co pijesz? Zamówić Ci coś? - zapytał.
- Hej, nie dzięki. Ja Właściwie już wychodzę - odpowiedziała.
- A co u Laury? - pytał Billy.
- U jakiej Laury? Kto to jest Laura? - też zapytała Grace.
- Jak to? No Laura, Twoja...sublokatorka - powiedział bardzo zaskoczony Billy.
- Nie znam żadnej Laury i nie mam żadnej sublokatorki.
- Nie rozumiem - powiedział jeszcze bardziej zaskoczony Billy - co się stało?
- Nic. Muszę już iść - powiedziała Grace.
- Zaczekaj. Odprowadzę Cię - rzekł Billy.
- Nie. Przepraszam Billy - odrzekła Grace - chcę być sama, cześć - pożegnała się i wyszła z pubu.
Billy został wciąż nie wiedząc co się stało i co o tym myśleć. Zamówił piwo i usiadł przy stoliku. Coś się musiało stać, ale co? - zadawał sobie pytanie w myślach pijąc piwo. W połowie drugiego piwa, do pubu przyszedł Dylan, jego dawny kolega.
- Siemanko Billy - przywitał się, kupił w barze dwa piwa i dopiero usiadł przy stoliku. Jedno piwo postawił przed Billym
- No cześć stary. A co to za okazja? - zapytał Billy pokazując na piwo.
- Wiesz, jest wielka okazja. Będę ojcem! - prawie wykrzyknął to Dylan i wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Uuuuu..no to gratuluję - powiedział Billy biorąc butelkę z piwem - a kto jest Twoją szczęśliwą wybranką?
- Znasz ją. To Laura - odpowiedział Dylan wciąż uśmiechnięty. Billy o mały włos nie zachłysnął się piwem. Opadł ciężko na oparcie krzesła, tępo patrząc na ucieszonego Dylana....



KONIEC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zainteresowaniem przeczytałem trzecią część Tercetu. Zakończenie dosyć zaskakujące. Dobrze to wymyśliłeś. Narracja interesująca i wciągająca czytelnika. Sceny erotyczne, według mnie, mogłyby być mniej dosłowne, ale to rzecz gustu. W warstwie językowej trochę niedociągnięć (np. powtórzenie "czasem" w sąsiadujących zdaniach), ale to sprawa kosmetyczna.
Ciekawy jestem Twoich następnych tekstów.
Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki nik dziękuję za czytanie i za szczerą ocenę :)
To opowiadanie nie jest do końca wymyślone, jest oparte na faktach.
Z formą masz rację, jest za bardzo dosłowna. Dlatego w części II i potem III starałem się napisać bardziej sofcik ;)
Nad kosmetyką będę czuwał, dzięki za zwrócenie uwagi.
Za tydzień wstawię coś z innego gatunku, sam nie wiem jeszcze co to będzie. Może Wy drodzy forumowicze sami ocenicie.
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i bardzo dobrze, że nie ma odautorskiego oceniania żadnego z bohaterów, żadnej z sytuacji, żadnego z działań, myśli i uczuć tych postaci. Każdy w tym opowiadaniu jest sobą i ma do tego prawo. A każdy czytelnik ma własne prawo oceniania i wysnuwania własnych wniosków. To mi się bardzo podoba.
A erotyka... wciąż jeszcze chwilami trąci niesmakiem zamiast poruszać wyobraźnię i dawać piękno. Ale to kwestia ćwiczeń. W każdym razie jest coraz lepiej.
Zresztą... może właśnie tak zamierzał Autor? - żeby ta erotyka tutaj była trochę niesmaczna? Ale to już byłoby pewne manipulowanie czytelnikami... Lepiej zostawiać w tym temacie jak najwięcej pola dla wyobraźni czytelniczej - niech każdy to sobie smakuje, jak chce.
Takie jest moje zdanie.
W każdym razie zaciekawiło mnie to i wciągnęło. I czekam na następne opowiadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Super opowiadanie.. :) Każda część idealnie zobrazowana i intrygująco wciągająca.. całość czuje się, akcja rozbudza wyobraźnię. Podoba mi się styl, łatwy, zrozumiały trafiający do każdej wrażliwości.. :)) Świetna narracja.. poprostu- samo życie! Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...