Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

-Hmmm…- było teraz jedynym, możliwym, dobitnym stwierdzeniem odzwierciedlającym stan pustki ogarniającej prywatny wszechświat biegnący od jednej granicy umysłu do drugiego jego końca, przedzierającej się przez nieskończone zasieki tworzone przez myśli, błądzące w zawiłych korytarzach zniszczonego jestestwa. Odgłos zwykłego zastanowienia, już od dłuższej chwili stawał się coraz głośniejszy, doprowadzając człowieka, który tchnął w niego pierwszy oddech życia, do szaleństwa. Podróż jedynej myśli, na którą mógł sobie pozwolić w tej chwili przeciągała się w nieskończoność. Nigdy nie zastanawiał się nad tym jak długo może pozostawać w świecie własnych skojarzeń zanim wymkną się spod jego kontroli i prześlizgną ukradkiem wraz z powietrzem od lat uciekającym z jego wnętrza.
- Nie ma mowy- wybełkotał, chowając wzrok w splecionych palcach własnych dłoni. Sprawiał wrażenie jakby rozmawiał właśnie z nimi. W końcu i tak nie uważał swojej rozmówczyni za odpowiedni obiekt do zawieszenia wzroku. Z resztą, rzadko kierował spojrzenie w kierunku kobiet, z którymi rozmawiał.
-Powinieneś zastanowić się nad tym raz jeszcze. Może tak naprawdę, to wszystko nie było tak? Może to wszystko nie było Twoją winą? Może to tylko układ przypadków, które los złożył w tak dziwacznie złośliwy sposób, bez powodu niszcząc Twoje dotychczasowe popierdolone życie!?... -Sam zastanawiam się czy jego współtowarzyszka podróży przez wzburzone oceany piekielnej przeszłości, nazywana terapeutką, nie wymagała pomocy bardziej niż złamany człowiek, który siedział naprzeciw niej wpatrując się w studnię, którą zbudował z własnych rąk.
-Nawet gdyby tak było, nie rozumiem po co zostały w pamięci pewne fakty, które ciągle ściągają mnie w przeszłość! Zachowujesz się jak gdyby nigdy nic! Nie wiem dlaczego przyszedłem po pomoc właśnie do Ciebie.- Krzyk zamienił się w rozżalenie a jego wzrok przeniósł się ze studni w pewną głębię, której nigdy nie był w stanie wypełnić. Być może to wspomnienia doprowadziły go do furii, wynikiem której chwilę później mijał niebieską furtkę prowadzącą z ogrodu na ścieżkę donikąd…
…dziwny to sposób aby wprowadzić cię na drogę z której skorzystał splątany mężczyzna, nie mający nic wspólnego ze wszystkim tym, co zgoła zamierzasz przeczytać. Twoja droga po bezdrożach złamanego świata stworzonego przez chory umysł, w stanie totalnej inwolucji rozpoczyna się właśnie tutaj. Niebieska furtka na drodze donikąd, niech będzie Ci bramą, strażnikiem i drogowskazem. Jeśli kolejne zdania nie zniechęcą Cię to znaczy, że postanowiwszy zmierzyć się z brutalną siłą krwawego słowa zmieszanego z brudem najbardziej skrywanych myśli, masz wciąż na tyle zdrowego rozsądku, by nie brać ich do siebie…

Czasem w głowach, na pozór wydających się zwykłymi ludźmi, fałszywych w obliczach postaci groteskowego świata rodzą się najdziwniejsze myśli, obrazy, wizje tak niezdrowe, że ujawniając się skazują swych kreatorów na piętno uznania za osoby niepoczytalne.
Taką właśnie kreaturą jesteś Ty Czytelniku. Sięgając po coraz to nowsze rozrywki, poszukując sposobu na zabicie nieposkromionego czasu; oddalasz się od swego niebieskiego azylu. I choć wciąż jesteś w stanie zauważyć go na horyzoncie bełkotu, w którym pomału zaczynasz tonąć, coś mówi Ci że trafiłeś właśnie na pierwsze rozdroże. Pozwól, że dam Ci szansę odetchnąć od zalewającego Cię jadu nikczemnego spisku, który uknuty został po to tylko aby zaciągnąć Cię w meandry wywodu, wciąż dającego jednak szansę ominięcia zgubnej drogi. O zgrozo… by dać jakiekolwiek szanse komuś takiemu jak Ty powinno się pokazać odpowiednią z trzech dróg. Odłóż zatem ten stos wyczytanych kart, zlanych żałosnymi insynuacjami określającymi twe położenie i wróć do swego życia umysłowego nędzarza. Nie, to by było zbyt proste, prawda? Nie jest tak łatwo odrzucić myśl, że po tym, gdy złamałeś pierwsze okowy nieszczęsnej opowieści o swoim własnym losie, miałbyś porzucić tak niesamowitą przygodę napotkawszy pierwsze problemy. Nie wiesz nawet, jak głęboko zabrnąłeś. Z każdym zdaniem okazuje się coraz jaśniej, że nie wybrałeś drogi, którą Ci doradziłem. Brnij więc dalej w jedną z dróg, na której i tak nie pozostawisz żadnego śladu. Nie jesteś pierwszym ani nie będziesz ostatnim, który dopiero na końcu tej historii dowie się jak wybór traktu dokonał się sam…

Opublikowano

W trakcie czytania tekstu nasunęło mi się skojarzenie z reklamą ( ach, ta wszechobecna telewizja, przytłaczająca nasze myślenie!) z wizyty w muzeum sztuki współczesnej, w której koneserzy dyskutują nad głębią wyrazu artystycznego ubrań, wiszących na wieszaku. Jeśli jednym z celów sztuki ma być pobudzenie odbiorcy do refleksji, obudzenie go z letargu codzienności - osiągnąłeś swój cel. Dobrze, to jest moje prywatne odczucie, że tekst jest krótki. Więcej mój umysł by nie strawił. Widzę wyraźne wpływy Joyce'a, więc nie mogę zarzucić braku kompetencji literackich, ale...
Są miłośnicy lodów czekoladowych i waniliowych. Ja wolę truskawkowe.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

To jest tylko preludium, które ma pomóc w odnalezieniu się odbiorcy w większej całości. Nie chodzi o artyzm, o piękne słowa, idealną i łatwą w zrozumieniu składnię, skojarzenia czy neologizmy. Chodzi raczej o sposób w jaki każdy z nas odbiera różne fakty i słowa, o to w jaki sposób dokonuje ich interpretacji. A cała reszta cóż, trochę już jest, ale nie chcę na siłę zaśmiecać forum. Bo i po co coś pokazywać jeśli nie ma nikogo chętnego do czytania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...