Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeżeli już wyszedłem
z takich majaków
(co to są takim przejściem)
jak z tamtego świata

no to co mam narzekać
czemu zazdrościć -
co gorszego od czego
może mnie teraz spotkać

bo co by nie spotkało
nie mnie a kogoś
zwiedzie i ogłupi do reszty
(aż mi znowu głupio będzie)

że nie po myśli jego
moje losy się plączą
że nie jego rękami
moje życie się przędzie.

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Owszem, nikomu nie ułatwiam życia, ale też nikogo nie zmuszam do niczego, a już broń Boże (żeby) do tego, żeby podobały się moje wiersze, czy żeby odnajdywać w nich to, czego nie ma, bądź czego w nich nie znajdzie, zwłaszcza ktoś z góry nastawiony na jedno. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tu wcale nie ma poezji tylko nieudolne,aż do znudzenia namolne użalanie się nad sobą
Ręczę Ci, że nigdy się nad sobą nie użalałem, a choćby dlatego, że po prostu nie jestem do tego stworzony i nie wiem jak się to robi. Jednak pewnych faktów z mojego życia nie jestem w stanie wykreślić, czy zapomnieć. I może Ty nigdy nie, ale ja byłem już śmiertelnie chory. I pół biedy, kiedy nieprzytomny, ale już odzyskiwanie przytomności, czy jaki kto woli świadomości (np. w stanie pooperacyjnym) odciskało się bólem i piętnem również na mojej psychice, czego nikt postronny nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić. I o tym właśnie mówi wiersz, ale też mówi o tym, że zawsze ktoś chce być mądrzejszy ode mnie, jakoż zawsze ktoś może się mądrzyć. I niektórzy, tacy właśnie jak Ty, mądrzą się do potęgi, aż mi samemu głupio, że się tak głupio mylą. Pozdrawiam
Opublikowano

niektórzy z "recenzentów" nie są wstanie wyjść poza próg swojej chałupy egoizmu..kisząc swoje umysły....więc wgłębienie się w sens przekazu jakiegoś utworu jest im obce lub znikome.... ale chlapanie na wszystko dookoła ,to zapewne dewiza na poprawę własnego wizerunku...niestety gumowce wieśniaka zawsze będą ubabrane w gnoju...Także drogi WiJa stałych oponentów swojej twórczości możesz nie brać do głowy....-dla mnie poza tytułem jest O.K

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy Ty się dobrze zastanowiłeś co mówisz, bo czymże jest moja pasja i upór (jak nie przede wszystkim tym, co robię codziennie od dobrych kilkudziesięciu już lat) wobec Twojej determinacji (jak na razie kilkumiesięcznej) ścigania mnie po portalu i dezawuowania wszystkiego chyba, co tylko tu zamieszczę. I zapewniam Cię, że o każdym każdego twórcy utworze można powiedzieć, tym bardziej bez uzasadnienia, że jest gniotowaty, chyba że jedynym uzasadnieniem Twoim być może zaślepienie własną twórczością, zresztą podparte zachłyśnięciem się pierwszymi sukcesami na tymże polu. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie widzę racjonalnego powodu, żebym miał zaprzestać tego, co robię, a nawet jest wręcz odwrotnie, widzę miałkość krytyczną moich oponentów, co mnie dopinguje. Ale dopingują też mnie pozytywne oceny mojej twórczości literacko-krytycznej (jakich to ocen, że tak powiem, też mi czytelnicy nie szczędzą) Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mam specyficzny sposób pisania, i rozumiem, że komuś moja twórczość może się nie podobać, No i pewnie wielu się nie podoba i nie ma w tym nic dziwnego. Ale ludzie, jak to ludzie, zawsze znajdzie się kilku, którzy ze wszech miar będą mnie odsądzali od czci i wiary, jakoż właśnie odsądzają. Co jednak nie znaczy, że negatywnie wpływają na moją twórczość, bo już prędzej pozytywnie. Ale dystans do tego, co się robi zawsze trzeba mieć i to jest dopiero sztuka (nie lada jaka). Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja nie podziwiam :)
Żeby podziwiać, a nawet żeby choć coś zobaczyć, musiałyby Ci się na pewne sprawy otworzyć oczy, ale Tobie wygodnie jest być, tyle ślepym, co zaślepionym (najbardziej) sobą. A któż jest bardziej zaślepiony, niż ten, kto wysługuje się łatwiźnie i dziadostwu, i to jeszcze, jak nikt bardziej dosiadając czyjegoś konika (że niby na nim daleko zajedzie). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja nie podziwiam :)
Żeby podziwiać, a nawet żeby choć coś zobaczyć, musiałyby Ci się na pewne sprawy otworzyć oczy, ale Tobie wygodnie jest być, tyle ślepym, co zaślepionym (najbardziej) sobą. A któż jest bardziej zaślepiony, niż ten, kto wysługuje się łatwiźnie i dziadostwu, i to jeszcze, jak nikt bardziej dosiadając czyjegoś konika (że niby na nim daleko zajedzie). Pozdrawiam
Wija wypisujesz zwyczajne pierdoły.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Żeby podziwiać, a nawet żeby choć coś zobaczyć, musiałyby Ci się na pewne sprawy otworzyć oczy, ale Tobie wygodnie jest być, tyle ślepym, co zaślepionym (najbardziej) sobą. A któż jest bardziej zaślepiony, niż ten, kto wysługuje się łatwiźnie i dziadostwu, i to jeszcze, jak nikt bardziej dosiadając czyjegoś konika (że niby na nim daleko zajedzie). Pozdrawiam
Wija wypisujesz zwyczajne pierdoły.
Niech Ci będzie. Wypisuję, zapewne w przeciwieństwie do Ciebie. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każda chyba twórczość w większym lub mniejszym stopniu podpiera się manierą, jeżeli tylko styl, bądź charakter, czy(li) swojskość, chociaż po części składają się z manier. Ale nawet twórczość która pełna jest maniery(zmów), nie musi być twórczością zmanierowaną (jeżeli tylko jest twórczością, że tak powiem – otwartą). I ja nie mam nic przeciwko temu, żeby było ładniej, ale dla mnie ważniejsze jest to, żeby twórczość prawdziwie, tj. chociaż w miarę wiernie (nie więc wydumanie, czy sztucznie /czyli za bardzo literacko/) oddawała, czy odzwierciedlała rzeczywistość. Ale co bym nie mówił (mówiąc) o twórczości, najważniejsze jest to, żeby twórczość nie była do przesady. Ale też trzeba wiedzieć, że w takim samym stopniu do przesady może być to, co jest za bardzo ograniczone, jak i to, co nie jest w ogóle ograniczone. Być może obowiązuje tu zasada złotego środka, ale nie jestem tego taki pewny, a przynajmniej zbyt rygorystyczne założenia dobre są do pewnego stopnia. Ale najgorsze, a może i najlepsze jest to, że sprawy nie da się dobrze rozważyć, tym bardziej dokładnie rozważając.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każda chyba twórczość w większym lub mniejszym stopniu podpiera się manierą, jeżeli tylko styl, bądź charakter, czy(li) swojskość, chociaż po części składają się z manier. Ale nawet twórczość która pełna jest maniery(zmów), nie musi być twórczością zmanierowaną (jeżeli tylko jest twórczością, że tak powiem – otwartą). I ja nie mam nic przeciwko temu, żeby było ładniej, ale dla mnie ważniejsze jest to, żeby twórczość prawdziwie, tj. chociaż w miarę wiernie (nie więc wydumanie, czy sztucznie /czyli za bardzo literacko/) oddawała, czy odzwierciedlała rzeczywistość. Ale co bym nie mówił (mówiąc) o twórczości, najważniejsze jest to, żeby twórczość nie była do przesady. Ale też trzeba wiedzieć, że w takim samym stopniu do przesady może być to, co jest za bardzo ograniczone, jak i to, co nie jest w ogóle ograniczone. Być może obowiązuje tu zasada złotego środka, ale nie jestem tego taki pewny, a przynajmniej zbyt rygorystyczne założenia dobre są do pewnego stopnia. Ale najgorsze, a może i najlepsze jest to, że sprawy nie da się dobrze rozważyć, tym bardziej dokładnie rozważając.

Dobra, wiesz, niezbyt miałem czas na czytanie twojego komentarza - pierwsze zdanie powiedziało mi wszystko, jak zwykle. Masz tendencję taką jaką masz, strasznie niemądrą; buchasz stylem niepotrzebnie tam gdzie nikomu zupełnie nie jest to przydatne, bo o tym że coś sensownego, dorzecznego mówisz mowy nie ma. Lubisz uwzględniać i relatywizować, tylko nie wiadomo po co niby, bo to niczego nie wnosi, nic nie mówi, jest najzwyczajniej bez sensu. Wszystko potrafisz wytłumaczyć, objaśnić - kota ogonem i zadkiem do rozmówcy obrócić. W takich okolicznościach każda sugestia dotycząca tego, że niepotrzebnie silisz się na sztuczną oryginalność i wychodzi mizeria, nie ma sensu, bo zaraz objaśniasz zamysły jakie tobą kierowały, mówisz że wszystko przemyślane i celowe było, a jak nie celowe, to też ma swoje uzasadnienie, mimo, że niecelowo wykonane. I tak wokół piaskownicy okrążenia się z tobą robi. Filozofia taka. Twoja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każda chyba twórczość w większym lub mniejszym stopniu podpiera się manierą, jeżeli tylko styl, bądź charakter, czy(li) swojskość, chociaż po części składają się z manier. Ale nawet twórczość która pełna jest maniery(zmów), nie musi być twórczością zmanierowaną (jeżeli tylko jest twórczością, że tak powiem – otwartą). I ja nie mam nic przeciwko temu, żeby było ładniej, ale dla mnie ważniejsze jest to, żeby twórczość prawdziwie, tj. chociaż w miarę wiernie (nie więc wydumanie, czy sztucznie /czyli za bardzo literacko/) oddawała, czy odzwierciedlała rzeczywistość. Ale co bym nie mówił (mówiąc) o twórczości, najważniejsze jest to, żeby twórczość nie była do przesady. Ale też trzeba wiedzieć, że w takim samym stopniu do przesady może być to, co jest za bardzo ograniczone, jak i to, co nie jest w ogóle ograniczone. Być może obowiązuje tu zasada złotego środka, ale nie jestem tego taki pewny, a przynajmniej zbyt rygorystyczne założenia dobre są do pewnego stopnia. Ale najgorsze, a może i najlepsze jest to, że sprawy nie da się dobrze rozważyć, tym bardziej dokładnie rozważając.

Dobra, wiesz, niezbyt miałem czas na czytanie twojego komentarza - pierwsze zdanie powiedziało mi wszystko, jak zwykle. Masz tendencję taką jaką masz, strasznie niemądrą; buchasz stylem niepotrzebnie tam gdzie nikomu zupełnie nie jest to przydatne, bo o tym że coś sensownego, dorzecznego mówisz mowy nie ma. Lubisz uwzględniać i relatywizować, tylko nie wiadomo po co niby, bo to niczego nie wnosi, nic nie mówi, jest najzwyczajniej bez sensu. Wszystko potrafisz wytłumaczyć, objaśnić - kota ogonem i zadkiem do rozmówcy obrócić. W takich okolicznościach każda sugestia dotycząca tego, że niepotrzebnie silisz się na sztuczną oryginalność i wychodzi mizeria, nie ma sensu, bo zaraz objaśniasz zamysły jakie tobą kierowały, mówisz że wszystko przemyślane i celowe było, a jak nie celowe, to też ma swoje uzasadnienie, mimo, że niecelowo wykonane. I tak wokół piaskownicy okrążenia się z tobą robi. Filozofia taka. Twoja.
Jeżeli już prowadzę dyskusję, to mogę się chyba wypowiedzieć tak, jak uważam, nawet jeżeli nie w pełni (bo by za dużo mówić), ale przynajmniej w miarę otwarcie i rzeczowo. Inną i nie inną sprawą jest to, czy moje wypowiedzi (wiersze i komentarze) są zarazem szczere, sensowne i przekonywujące, ale skoro ja sam uważam, że są rzeczowe, to muszą chyba być przynajmniej szczere i sensowne, nawet jeżeli są strasznie chaotyczne. W każdym razie ja się nie silę na oryginalność, tym bardziej sztuczną (tylko po prostu i nie po prostu taki już jestem, jaki jestem). Bo jeżeli już się nie silę, to pewnie nie silę się na wyplenienie pewnych manier (naleciałości), które po części też składają się na charakter, czy(li) oryginalność. I jest właśnie tak, że wręcz boję się tego i owego usunąć z mojego stylu, żeby nie powstała mizeria, czyli coś nijakiego, wypośrodkowanego, a być może nawet i bezdusznego. I mam też specyficzne zdanie na temat idealizmu, czy perfekcji, co się wiąże z powyższym, ale tego już mi raczej nie da się poruszyć w dwóch, trzech zdaniach. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
    • @Migrena Dobre :)  A jeśli lubisz skrzypce, to na dziale Heydepark  (Ciekawe) , możesz zobaczyć i posłuchać jak gra Dawid Garrett
    • Media mają olbrzymi wpływ na kształtowanie naszych poglądów czy sympatii w każdej dziedzinie życia. Oczekujemy więc, że podawane informacje będą rzetelne i zgodne z prawdą. Chcemy przecież dokonywać nieskrępowanych wyborów, a mogą one być naprawdę wolnymi, gdy dokonamy ich na podstawie prawdziwych wiadomości. Tymczasem, jako pojedynczy ludzie i całe społeczeństwo, jesteśmy pod ciągłym wpływem medialnych intryg - manipulacji. Słowo to oznacza kształtowanie lub przekształcanie poglądów i postaw ludzi bez udziału ich świadomości, poprzez narzucanie im fałszywego obrazu rzeczywistości. Kluczową rolę w oszukiwaniu społeczeństwa odgrywają dziennikarze, tworzący często nieprawdziwą rzeczywistość na potrzeby wcześniej przyjętych założonych tez lub światopoglądu. Inną grupą stanowią tak zwani eksperci, których wiedza na dany temat jest wątpliwa, ale są to osoby płynące „z prądem”. Manipulacja, według psycholingwistyka Adama Wichury, zaczyna się od nagłówka. To właśnie w tytule żurnaliści często zamieszczają fałszywą informację, bo wiedzą, że możemy nie lubić czytać artykułów do końca. A właśnie na końcu tekstu – w takiej manipulacji - pojawia się wyjaśnienie opisywanego wydarzenia. Natomiast sensacyjny nagłówek jest tak formułowany, aby zagrał nam na emocjach. Według Wichury, jeżeli tytuł informacji wywołał w nas wysoki stopień negatywnych emocji np. złości, oburzenia, nienawiści, to znaczy, że trzeba włączyć myślenie i zdrowy rozsądek, bo właśnie zostaliśmy zmanipulowani. Oto przykładowy nagłówek: „Kobieta na wózku inwalidzkim i jej opiekun nie zostali wpuszczeni do ekskluzywnego lokalu!” Większość z nas będzie na pewno oburzona. Niektórzy będą nawet nawoływać do bojkotu restauracji. Natomiast na końcu dowiadujemy się, że „pokrzywdzeni” byli pod wpływem alkoholu i wyzywali wulgarnie obsługę lokalu. Inny nagłówek stosuje zdanie pytające: „Kiedy minister X wycofa dofinansowanie leków dla chorych na cukrzycę?” Artykuł przedstawia całą historię pomocy państwa dla cukrzyków, jest nudny i nie można się doczytać oczekiwanej daty. Na końcu wreszcie pada zdanie: „Minister X nie zamierza wycofywać tego dofinansowania”(!). Tytuł, będący cytatem, to również narzędzie manipulacyjne. Podam przykład: „Dyrektorka musiała wiedzieć o defraudacji”. Najczęściej nie zwracamy uwagi na cudzysłów. Taki komunikat odbieramy jako fakt. Skoro „wiedziała”, to pewnie współuczestniczyła – wnioskujemy. Jednak w podsumowaniu artykułu okazuje się, że wspomniana dyrektorka z opisywaną aferą nie miała nic wspólnego. Dziennikarze wykorzystują również tzw. kompleks Polaka t.j. obywatela „gorszego niż ci z Zachodu”. Co ciekawe, ciągnie się ów kompleks od wieków, jakby był wpisany w genotyp polskości. Przypomina mi się stare, bodajże siedemnastowieczne przysłowie: „Co Anglik zmyśli, Francuz skreśli a Niemiec doma nakrupi, wszystko to głupi Polak kupi”. Ludzie mediów oszukują nas między innymi takimi komunikatami: „W niemieckim tygodniku zamieszczono …..”, „W prasie amerykańskiej …..” lub: „Nasz korespondent we Francji donosi, że ……..” . Mamy więc, jako społeczeństwo liczyć się ze zdaniem zagranicznych obserwatorów naszego życia publicznego, bo ci „wiedzą lepiej, jak powinno być” . Okazuje się często, że nie jest to opinia zagraniczna, tylko komentarz płynący prosto z Polski. Bywa, że redakcja niemieckiego tygodnika prosi współpracującego z nią polskiego dziennikarza o opinię w jakiejś kwestii. Dziennikarz ów pisze na przykład felieton, najczęściej krytyczny wobec tego, co się dzieje w Polsce, zgodny z linią programową czasopisma i otrzymuje za to wierszówkę. Niemieckie pismo zamieszcza tekst, a polskie gazety bez skrupułów powołują się na „zagraniczne doniesienia ”. Jest to jedna z najskuteczniejszych technik manipulacyjnych, które bardzo łatwo wprowadzają nas w błąd. Innym sposobem manipulacji jest wyrywanie z kontekstu wypowiedzi rozmówców i dopasowanie jej do zakładanej tezy. Pewna osoba według przekazu medialnego miała oznajmić: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć.” Natomiast pełna wypowiedź brzmiała: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć bez mojego wsparcia.” Urwany fragment całkowicie zmienił sens całej wypowiedzi. Jeszcze inną techniką tworzenia sztucznych skandali jest tak zwane zaburzenie perspektywy. Tytuł krzyczy: „POLAŁA SIĘ KREW! Poszukiwany jest właściciel sklepu”. Chcemy się dowiedzieć, co się wydarzyło i co zrobił właściciel sklepu? Okazuje się, że dwaj klienci pobili się w sklepie i poleciała krew z rozbitego nosa. A właściciel był potrzebny jako świadek. Nagłówek zaś sugerował, że to ów właściciel narozrabiał. Sposobów manipulacji jest bardzo dużo. Jak w takim razie nie pozwolić się oszukiwać? Myślę, że na początek należy używać własnego rozumu i do każdej wiadomości podchodzić z dużym dystansem, nawet wówczas, gdy będzie pasowała do naszych poglądów. Należy sprawdzić, jak przedstawiają ten sam temat inne źródła, również tej strony, z którą jest nam nie po drodze. Czasami dość łatwo sami możemy ocenić rzetelność dziennikarzy. Jeżeli jeden i ten sam publicysta w swoim tekście uważa, że religia nie powinna być nauczana w szkole, a później przeprowadza wywiad z katechetami na temat, dlaczego religia powinna zostać w szkole?, to prawdopodobnie mamy do czynienia z hipokryzją. Dla radia i telewizji najbardziej widocznym sposobem oszukiwania słuchaczy czy też widzów są debaty osób o różnych poglądach. Tworzy się wówczas tak zwane „ustawki”. Do rozmowy zaprasza się dwie osoby z opcji X i jedną z Y. Jedna osoba, gdyby nawet mówiła konkretnie, logicznie i na temat, nie ma większych szans na przebicie się ze swoimi racjami do słuchaczy i widzów. Dla większości odbiorców ten z poglądów jest prawdziwy, który ma więcej zwolenników. Przykładem może być pewien program interwencyjny uznanej dziennikarki telewizyjnej od lat goszczący na antenie jedynki. Zrobiła reportaż o biednej uczennicy , jej matce i wrednej szkole. W placówce dziewczynkę rzekomo prześladowano. Wcześniej założona teza miała uderzyć w szkołę i system oświatowy. To, że system jest do niczego, nie trzeba nikogo przekonywać. Ale w tym wypadku nierzetelność przekazu była zdumiewająca. Dziecko przez rok nie było posyłane przez matkę do szkoły. Dziewczynka przebywała ciągle w domu. Szkoła wykonała wszystkie przewidziane w takiej sytuacji procedury, łącznie ze zgłoszeniem sprawy do sądu rodzinnego. Ale w studiu przewagę miały osoby popierającą matkę. Również wśród „ekspertów” dominowały te głosy, które brały w obronę rodzinę. Do głosu rzadko byli dopuszczani goście, którzy wykazywali zaniedbania matki wobec dziecka. Założenie programu zostało zrealizowane. Szkoła, jej pracownicy i niektórzy uczniowie okazali się winnymi „tragedii dziecka”. Takie podsumowanie sprawy usłyszeliśmy od prowadzącej. Oprócz wszystkich wspomnianych wcześniej technik jest jeszcze ordynarna manipulacja czyli podawanie kłamstw, celowe zmyślanie jakichś faktów, które są przytaczane i powielane później przez większość stacji radiowych, telewizyjnych. Nawet jeśli po określonym czasie fikcyjne wydarzenie zostanie usunięte, ludzie i tak zapamiętają to, co „twórcy” chcieli wpuścić do obiegu medialnego. Ale jak pisze Adam Wicher: „Nie trzeba kłamać, aby mówić nieprawdę. Znając psychikę ludzką i schematy przetwarzania świata przez ludzi, można tak skroić informację, aby mówiąc prawdę wywołać u człowieka zwątpienie. I odwrotnie.” Winston Churchill też kiedyś stwierdził, że kto jest właścicielem informacji, ten jest również właścicielem świata.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...