Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to konające drżenie miasta
jak transfuzja podłączona zbyt późno
ulica nie widzi choć przechodzi przeze mnie
zabiera resztki jakie mam w kieszeni
wypluwając mnie w samotność nocy

na ławce pod latarnią nie ma prostytutek
siedzą w hotelach przy barach
między jednym semestrem a drugim
jestem sam próbując łapać słowa
które jak ćmy uciekają w ciemność
pokryte czarną patyną

a wy za żaluzjami waszych więzień
strachu pełni przed każdym nocnym krzykiem
opalacie twarze w świetle kineskopu
po raz czterdziesty oglądacie potop
tęsknicie do rzeczy na które was nie stać

tutaj w labiryncie toczy się auto
czyści na jutro sumienie miasta
spłukuje wodą kurz z chodników
a w kurzu ja i inni

Opublikowano

Januszu, podzielam zdanie Elki, świetny wiersz.
nie przyczepię się do niczego, bo nie jestem profesjonalna :), po prostu go czuję
znakomity obrazek, przekonujący, na wprost, pięknie konsekwentnie poprowadzony wiersz.
brawo.
:)) i pozdrawiam!

Opublikowano

No, jest co poczytać. Swoją drogą: lubię swoje Miasto. Lubię obserwować, mam swoje miejsca, trasy, przejścia w takim czy innym celu powszednim.
Technicznie, ale biorąc pod uwagę tylko swój gust (bo wiedza teoretyczna raczej to nie jest), powycinałbym niektóre wyrazy w celu upłynnienia, ale tak jak teraz jest też jest w sumie dobrze.
Jeden wers powiem: "które jak ćmy uciekają" - bez trzech pod rząd "ś" "ć" (ciemność).
Pozdrawiam Januszu.

Opublikowano

Januszu, wszedłeś na dobrą drogę swojej poezji
czytałem wiersz wczoraj, czytam i dzisiaj i pewnie wrócę jeszcze do niego kilkakrotnie
ten wiersz jest prawdziwy, a ja właśnie takiej poezji szukam
ps. bardzo lubię miasto zamknięte w wersach
zdecydowany plus
pozdrawiam
r

Opublikowano

myślę, że agonia miasta, to tylko tło, a raczej przykrywka dla tego, co dzieje się z peelem- zagubionym, samotnym i rozdartym;
jest wielu jemu podobnych, a peel w ich i własnym imieniu woła o pomoc, bez wołania o pomoc, świetnie to woalując i tylko finalne słowa wiersza do tego nawiązują:
a w kurzu ja i inni
często w tłumie czujemy się jak na bezludziu;
Januszu, to świetny wiersz
nastrój wydaje mi się podobny do mojego wyżej (dzień moralnego nieładu)
mam małą uwagę, czy transfuzję można podłączyć- wydaje mi się, że to jest nazwa procesu, w trakcie którego podłącza się kroplówkę, żeby przetoczyć krew, ale pewności nie mam :)
pozdrawiam serdecznie, Grażyna
:)

Opublikowano

Grażynko, jeszcze nie zdążyłem wpisać komentarzy pod wierszami, które mnie zatrzymały (kilka dni nie było mnie na forum) ale zwróciłem uwagę na Twój, bo leży tematycznie blisko mojego. -Podłączyć transfuzję- jest to trochę potoczne wyrażenie z żargonu szpitalnego, oczywiście podłączyć można np. kroplówkę. Dziękuję za podzielenie się refleksjami i poświęcony czas. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...