Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

do kamiennego wazonika
wkładam raz na tydzień lizaki
zielone
twoje ulubione

latem zakwitają smolinosy
bawiłeś się ich pyłkiem w ogrodzie

każdej wiosny marcowe bryzgi spod kół
sklejają tamten dzień z teraźniejszością

auto odjechało za szybko
już go nie szukam

nieobudzony i tak jesteś ze mną

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niech Krzysiek to przeczyta, pozwolisz? Dobrze, że jednak on się obudził; może dzięki takim konwaliom jak te...Ale inne dzieci śpią ciągle. Dla nich ten wiersz. Dzięki, Przyjaciółko. W Łosiu wiosna! Ściskam. Elka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie wiem, co napisać poza podziękowaniem za przeczytanie i miłe słowa. Chcę, abyśmy wszyscy pamiętali o dzieciach w śpiączce i o tych, co się nie obudziły. Pozdrawiam. E.
Opublikowano

Przyznam, że widziałam go w pierwszej wersji z dopiskiem wyjaśniającym. Dla wiersza lepiej bez niego, ale z drugiej strony łatwo go teraz zrozumieć.
każdej wiosny marcowe bryzgi spod kół
sklejają tamten dzień z teraźniejszością

ten kawałek dla mnie osobiście najlepszy i jeszcze
już go nie szukam
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dzięki, Krysiu. Nie da się zapomnieć, telepie czasem człowiekiem szczególnie, że zdarzyło się dwukrotnie. Ode mnie też serdeczności. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wyłączając osobiste analogie - pełna zgoda; tak miało być. Tylko wreszcie zrobiło się z przynależnością. Tak czy inaczej, dzięki za wgląd. Miłego popołudnia. E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A, bo po co tak szybko czytasz??!! Pewnie, że lepiej bez. Bez mojego gadania, jeszcze i pod moimi wierszykami, obejdzie się. Jak coś tam wyłuskałaś do podobania, to już jest nieźle. Pozdrawiam. E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niech Krzysiek to przeczyta, pozwolisz? Dobrze, że jednak on się obudził; może dzięki takim konwaliom jak te...Ale inne dzieci śpią ciągle. Dla nich ten wiersz. Dzięki, Przyjaciółko. W Łosiu wiosna! Ściskam. Elka

Eliszko! też przeczytałam dedykację pod wierszem, która potem zniknęła. i również uważam, że to lepiej dla wiersza, zwłaszcza że dajesz wyjaśnienia w komentarzach.
przeczytałam go wczoraj przed snem i trudno było w nocy. i mogłam tylko tak, bo jak to skomentować.
daj go Krzyśkowi, jest dla niego.
ściskam i gratuluję wiersza.
:*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niech Krzysiek to przeczyta, pozwolisz? Dobrze, że jednak on się obudził; może dzięki takim konwaliom jak te...Ale inne dzieci śpią ciągle. Dla nich ten wiersz. Dzięki, Przyjaciółko. W Łosiu wiosna! Ściskam. Elka

Eliszko! też przeczytałam dedykację pod wierszem, która potem zniknęła. i również uważam, że to lepiej dla wiersza, zwłaszcza że dajesz wyjaśnienia w komentarzach.
przeczytałam go wczoraj przed snem i trudno było w nocy. i mogłam tylko tak, bo jak to skomentować.
daj go Krzyśkowi, jest dla niego.
ściskam i gratuluję wiersza.
:*


Krokusy kwitną....!
Opublikowano

Smutny wiersz... dobrze pokazana obecność niewybudzonego.
Elu.. wg mnie, Marek ma rację, żeby pominąć.. ze mną... to wynika z wersów wiersza,
że ktoś bliski jest obok. Zrobisz jak chcesz.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Dla mnie to wiersz o kimś, kto zginął w wypadku. To było wiosną, więc teraz każda wiosna to przypomina. I chociaż Peelka już go nie szuka (pogodziła się z jego śmiercią), jednak twierdzi, że on jest cały czas z nią, choć nie budzi się z wiosną do życia.
Bardzo to piękne i smutne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...