Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ze wszystkich po trochu w moim oku.. czyli (((na duszy parapecie)))


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czuwa nade mną Matka Boska Śpiąca
jej czuwanie polega na wylegiwaniu się
za mnie kiedy ja czuwam
i przycinaniu komarów co wysysają ze mnie życie
teraz właśnie poległa za mnie znów
na szyi ma dzwon co don diri don
sunę przez dni kolejne
pod naciskiem życia zdechnę
gdzieżeś lezież osobo rozpadła?
zgraja wróbli w przystrzyżonych drzewach
dziewiętnaście tak nie tak nie tak nie...
siedziałaś obok byłaś jak tlen
żar w twym oku jak z ogniska
bo to wprost jest nie do wiary
bo to takie czarymary
z wrażenia pan pisze ja rozdziawiam paszczę
zszedłeś do kanałów mojego miasta
i wydobyłeś szczura który nic
tylko rura i rura
my też Kolumbami nie ten czas nie to miejsce
jak przed wiekami
czego pragniesz hardy wojowniku
namiętność mając w jej zielonym spojrzeniu
bezsenność nękać będzie aż słońce wstanie
wziać walizkę i wyjechać nie na wczasy na zawsze
uciec od tego wszystkiego znajomego
delfina czy motyla we własnej dupie nie wychowasz
ot tak
dobra! mogę spać w budzie
dziś ty jesteś panem a ja będę psem
dlaczego akurat cynamonem pachnie twoja dusza?
kołem połamali skrzydła
bo ciężko przy tobie być aniołem
wiesz Giordano kiedy już cię spopielili
na stosie ci od krzyża to
dopiero po długich latach można było
się z tobą bezkarnie zgodzić co do tego
co wokół czego się kręci
przejdzie zima zrobi się cieplej
pracuj spokojnie Słońce
uważaj na Szefa pierdy

patrz za oknem już wiosna...





ps.po pierwszym proteście wszystko znika..

Opublikowano

Powiem Ci Ran,
że to jest świetny pomysł na konkurs (łączenie wierszy w jedne całość) - wyobraź sobie comiesięczne nagrody za najlepiej skompilowany zestaw. Każdy w to wejdzie, a jak myśli, to zna zasady.

Taki pomysł na przyszłość.

Opublikowano

- dzięki popłakanym, uszacunkowanym, didaskaliowanym, opatentowanym, u(z)lepkowanym,
nieźle cackowanym.
Ran - raz jeszcze, za możliwość przyeksperymentowania..
ps. na sprzeciw zawsze czas..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...