Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Topię się we własnej samotności
Potrzebuję ratunku w postaci miłości
A tonący nawet brzytwy się chwyta
I o nic nie pyta
Nawet gdy z tego morza
Trafi w beznadziei przestworza
I powoli na dno spada
Tak to mi się w życiu układa :’(

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym  wolność to nie dowolność. "Wolność to uświadomiona konieczność".(Hegel) Żyjemy w kraju, społeczności, obowiązują nas kodeksy, przepisy, dress coce też. Hej, masz ochotę iść w stronę rynku, środka miasta, rozebrać się do naga i krzyczeć-  jeżeli taka wolność to  wolno? No i tu kłaniają się Twoje efekty wymierne prawda? Zaaresztują za nieobyczajność. Albo, czy zakłócisz ciszę nocną w bloku? Nawet w domu, a przecież za ścianą może  być małe dziecko, ktoś chory. Wolność- to wolność wyboru drogi postępowania, no i odpowiedzialność za swoje wybory. I jest  jeszcze jedna granica wolności której nie można przekraczać,( tu np, wolność słowa) ta granica kończy się tam- gdzie zaczyna się godność drugiego człowieka, jej nie można przekroczyć.
    • Hej moje siostry leśne i wy braciszkowie, ukołyszcie mnie śpiewem, zaszumcie w mojej głowie.   Póki korony z liści dostojnie tkwią na skroniach, zanurzę się rozkosznie w tych waszych śpiewnych tonach.   Ach, te szelesty październikowe z lekkością sypią się na głowę.   Klon jawor w swoim ogniu tańczy z wiatrem i drży, w szaleństwie tym nie zważa, że gubi liście jak skry.   Za to dąb dobroduszny brązem ciepłym otuli i sprawi, że pieśń jego chłodne wieczory rozczuli.   Ach, te szelesty październikowe z lekkością sypią się na głowę.   Tu brzoza w sukni białej z burzą złota we włosach, czeka na mnie przy drodze, mocząc stopy we wrzosach.   Oddam jej moje myśli, niech rozsypie po lesie, a echo wraz z jesienią, na liściach dalej poniesie.   Ach, te szelesty październikowe z lekkością sypią się na głowę.   Miedzianym groszem zarzuca buk, swą szczodrą ręką i dziękuje jesieni szeleszczącą piosenką.   I jeszcze najdobniejsza, co karminowe ma usta, a na ramiona zarzuca jarzębinową chustę.   Hej, moi braciszkowie i wy siostry leśne, śpiewajcie pieśni jesienne, nie zasypiajcie za wcześnie.
    • @Migrena... dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa... :)   @violetta.. dzięki za zajrzenie... :)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... :)) a fajnie, fajnie, a jeśli nie, ma 'ktosiek' do tego prawo, posyłam wtedy.. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...