Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znika


Rekomendowane odpowiedzi

okryta płatkami róż
szalem aksamitu
odchodzi cicha cichuteńka

-a tyle w niej pogody
nie płacz ,nie płacz
zostań proszę

nie mogę dzwonię proszę
ratunku pomocy

pozostał tylko oiom
łzy pozostawiłam
na progu dzieciństwa
a takie jesteśmy podobne

jestem starszą wersją
najmłodszej siostry

dlaczego tak
dlaczego nie inaczej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Co tak skromnie, pani Lauro? Według regulaminu: można pisać ostre erotyki, a nawet przeklinać - używając przekleństwa jako środka retorycznego (ekspresji), otóż to:   Panna Anna   Kiedy wieczór gaśnie I ustaje dzienny znój - Panna Anna właśnie Najwabniejszy wdziewa strój. Palce nurza smukłe W czarnoksiężkiej skrzyni mrok, I wyciąga kukłe, Co ma w nic utkwiony wzrok. To - jej kochan z drewna, Zły bezmyślny, martwy głuch! Moc zaklęcia śpiewna Wprawia go w istnienia ruch. On nic nie rozumie, Lecz za niego działa - czar... Panna Anna umie Kusić wieczność, trwonić żar... W dzień od niego stroni, Nocą - wielbi sztywny kark, Nieugiętość dłoni, Natarczywość martwych warg. "Bóg zapomniał w niebie, Że samotna ginę w śnie! Kogóż mam prócz ciebie? Pieść, bo musisz pieścić mnie!" - Pieści ją bezdusznie, Pieści właśnie tak a tak - A ona posłusznie Całym snem omdlewa wznak. Śmieszny i niezgrabny, Swą drewnianą tężąc dłoń, Szarpie włos jedwabny, Miażdży piersi, krwawi skroń. Blada, poraniona Panna Anna bólom wbrew Od rozkoszy kona, Błogosławiąc mgłę i krew! Poprzez nocną ciszę Idzie cudny, złoty strach... A śmierć się kołysze Cała w rosach, cała w snach. Potem nic nie słychać, Jakby ktoś na dany znak Nie chciał już oddychać - Byle istnieć tak a tak... A gdy świt się czyni - Panna Anna dwojgiem rąk Znów zataja w skrzyni Drewnianego sprawcę mąk. Sztuczne wpina róże W czarny, ciężki, wonny szal - I po klawiaturze Bładząc dłonią - patrzy w dal... Dźwięki płyną zdradnie, Płyną właśnie tak a tak... Chyba nikt nie zgadnie - Z kim spędziła noc i jak?   Bolesław Leśmian 
    • Nie odpowiada mi spójnik podrzędny w drugim wersie u pierwszej zwrotce    Łukasz Jasiński 
    • Sam tak sobie idę, idę, idę  idę, idę i idę: nucę cicho - barytonem -   eli, eli, eli - eli, sabachtani, eli - beatus i tenorem i basen i tenorem   i nadchodzi ten dzień, eee, tam, eee...   Łukasz Jasiński 
    • @andreas Miło mi, dziękuję :)  D.  @Nata_Kruk :)
    • @Nata_Kruk Wydałem onegdaj tomik,który zawiera ponad 700 limeryków i jeśli mi się skojarzy z tematem to komentuję w limerykowy sposób.Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...