Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie ma już tych przy których siadałem
z zapachem zasuszonych traw
wigilijnego stołu

nie było karpia ale był chleb
którym łamaliśmy szczęście
i były pierogi
napełnione farszem urodzaju
kapusty śliwek i kaszy gryczanej

potem przychodził On
w majestacie zapalonej świeczki
i wypełniał się dom kolędą miłości

nie było prezentów za to anioł z choinki
rozdawał uśmiechy kąty wypełniał
ciepłem oddechu i pustym krzesłem
wspomnienia tych co już odeszli

na koniec Pasterka pustoszała chata
samotny zostawał śpiący nowonarodzony
w ciszy strącającej gwiazdy

a śnieg ciągle tańczył
jakby chciał zatrzeć ślady
galicyjskiej biedy

Opublikowano

Opłatek

Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.

C.K.Norwid


Twój wiersz bardzo mi się podoba i przypomniał mi powyższy, budzący we mnie wzruszenie. Pozdrawiam.

Opublikowano

wigilia z dzieciństwa

nie ma już tych przy których siadałem
z zapachem zasuszonych traw

nie było karpia ale był chleb
którym łamaliśmy szczęście
i były pierogi
napełnione farszem urodzaju
kapusty śliwek i kaszy gryczanej

potem przychodził On
w majestacie zapalonej świeczki
i wypełniał się dom kolędą

nie było prezentów za to anioł z choinki
rozdawał uśmiechy kąty wypełniał
i puste krzesła
wspomnieniami o tych co już odeszli

na koniec Pasterka pustoszała chata
samotny zostawał śpiący nowonarodzony
w ciszy strącającej gwiazdy

śnieg ciągle tańczył
jakby chciał zatrzeć ślady
galicyjskiej biedy

----------------------------------------------------------------
wiersz bardzo mi się spodobał w swojej zwyczajności i naturalności - dlatego zaproponowałem małe kosmetyczne zmiany -

pozdrawiam
i Wesołych Świąt!
:)
J.S

  • 9 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Dobra, posłucham pani rady, przestanę chodzić do dentysty, codziennie zacznę pić piwa, nie będę brał kąpieli i będę non stop jadł mięso, proste i logiczne? Chciałaby pani takiego mężczyznę? I w ten sposób dobiła mnie pani - jest pani wyjątkowo złośliwa i paskudna, byłem bardzo głodny, a pani poszła sobie do wróżki! To jest normalne? Nie, proszę pani, ode mnie ciągle macie jakieś wymagania, a w zamian co dajecie? Żegnam panią! Ta rozmowa do niczego nie prowadzi!   Łukasz Jasiński 
    • @Nefretete   Żegnam pana! Przemądrzały bandyta! A do tego jeszcze na smyczy czarnej mafii - kościoła! Wielki Obrońca ZŁA - wymiotował będę na taką glistę moralną...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Zuzia kiedyś zrozumie, a może już zrozumiała, że to za sprawą Stasia wiśnia tak zaowocowała. Fajne opowiadanko, pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nagle każdy z nas wybuchnął śpiewem; A ja radością byłem przepełniony Jaką czuje ptak wypuszczony z klatki, Gdy trzepotem skrzydeł niesiony Przez białe sady i pola zielone; Odlatuje w dalekie strony.   Wszystkich głosy nagle się uniosły; I piękno przyszło jak zachód słońca: Me serce zadrżało od łez; a strach Zniknął... zabrała go pieśń kojąca Każdy był ptakiem, a pieśń nie miała słów; Będziemy ją śpiewać bez końca.   I Siegfried (Listopad 1918):  Everyone suddenly burst out singing; And I was filled with such delight As prisoned birds must find in freedom, Winging wildly across the white Orchards and dark-green fields; on – on – and out of sight.   Everyone's voice was suddenly lifted; And beauty came like the setting sun: My heart was shaken with tears; and horror Drifted away ... O, but Everyone Was a bird; and the song was wordless; the singing will never be done.
    • Odnoszę wrażenie, że z E-kranów coraz bardziej chlorowana woda leci. Jakby jej odcinano dostęp do naturalnej świeżości i tylko sypano (gmatwano) pseudo ulepszacze. Kotłuje się więc w głowach, ale pić trzeba... a może nie trzeba... ? hmm, może teraz jest odpowiedni czas na wykopanie studni. Wiesz skłaniający do refleksji.   Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...