Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

językiem
zlizuje resztki z życia
słony smak ziemi
a później męczy pragnienie
więc dalej pisze wiersze

o żywym pluszaku
dzięki niemu kwitnie
kobieta
zdradzana na każdym zakręcie

kiedy nadejdzie godzina
skończą się zakręty
i dziwki się skończą

zwyczajnie –
odejdzie wpatrzona w słońce
nie oślepnie
szczęście
dłonią zamkniesz powieki

Opublikowano

Serwus, pani Jolu! Ten wiersz ma swoje wzloty i upadki. Nie, inaczej - zaczyna się od upadków, a kończy na pięknym wzlocie. I znów nie jest moje zdanie adekwatne. Rozpoczęcie to wzlocik, połączony z pewnym naturalizmem, następnie mamy upadek formy w postaci "żywego pluszaka", zaraz po nim zaczyna się piękny lot. Po tak zagmatwanym wstępnie, widzę ten wiersz, pani Jolu, tak:


językiem
zlizuje resztki z życia
ziemi słony smak
a później męczy pragnienie
więc dalej pisze wiersze


kiedy nadejdzie godzina
skończą się zakręty
i dziwki się skończą

zwyczajnie –
odejdzie wpatrzona w słońce
nie oślepnie
dłonią zamkniesz powieki



Bo to naprawdę dobra próba śmierci, gdzie tytuł cały czas wodzi mnie na pokuszeniem Celanowską "fugą"! (No, ale to tylko luźne skojarzenie)

Pozdrówka.
M.

Opublikowano

To jest wiersz, i to jest próba śmierci, bo takie jest życie. A właściwie to jest wiersz, tyle o śmierci za życia, co o poczuciu śmierci w życiu. Życzył więc bym sobie, żeby dla tego, kto żyje śmiercią, śmierć była (w dalszym ciągu) życiem. Ale jak bym nie dywagował, i czego sobie nie wyobrażał, to i tak między śmiercią a życiem można, a nawet trzeba postawić znak równości. Ale też, co kto przeżywa, tego nikt za nikogo nie przeżyje, w uproszczeniu mówiąc, czego człowiek sam nie zrobi, tego za niego nikt nie zrobi. Można więc próbować się ze śmiercią, ale co można w życiu zrobić, to trzeba zrobić; a przynajmniej nie ma co liczyć na kogo innego, oczywiście poza zamknięciem już dłonią powiek (i to nie do końca). No, cóż mogę jeszcze powiedzieć, chyba tylko to, że życie tak czy inaczej nikogo nie rozpieszcza, że o śmierci to sobie można tylko pomarzyć, ale na śmierć nie ma co liczyć, że choćby uwolni człowieka ode złego. Po prostu człowiek sam musi, tyle oderwać się ode złego, co przyczepić do dobrego. Pozdrawiam

P.S.
A co do drugiej zwrotki, która była, a już nie jest, to ja ją bym raczej widział w wierszu (jest przecież kontynuacją wyrażenia /zdania/ z pierwszej strofy, jak i następna zwrotka jest kontynuacją niej, choćby poprzez słowo „zakręty”), ale widziałbym ją bez jednego słowa, a więc w tym kształcie:

o żywym pluszaku
dzięki niemu kwitnie
zdradzana na każdym
zakręcie kobieta


Ale widocznie bez tej zwrotki wiersz musi się obyć, bo autorce już coś innego chodzi po głowie. Acz z tą, czy bez tej zwrotki, wiersz równie jest dobry. Jeszcze raz pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no i się zgadzam, że zwrotka była kontynuacją, dla Ciebie wkleję na nowo, mam dzisiaj taki dobry nastrój :))
a po głowie chodzą różne słowa, nie mam z nimi problemów - jak to się mówi - co się ma napisać to się napisze :)))

WiJa serdeczniie - Jola.

p.s.
miło zaskoczona, że zachowałeś ten wiersz, nim zdąrzyłeś cosiek o nim napisać :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jolu,Ty tak naprawdę o sobie?-
pozdrawiam przedświątecznie

Janusz!

Przede wszystkim dziękuję :)

Nie chcę się spowiadać, powiem tylko, że medal ma zawsze dwie strony, to chyba najbardziej trafna i szczera odpowiedź.

Serdecznie i przedświątecznie - Jola.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne. A to takie jakby wtrącenie "Ty możesz nie wiedzieć" jakoś mnie rozczuliło strasznie..
    • @Waldemar_Talar_Talar Skoro tak, to za "zwłaszcza" kłaniam się wdzięcznie :)
    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...