Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dwie wędki zestrojone do grama szorują niebo. Wychodzimy zmierzchem.
Słońce ciągnie za sobą ostatni garb czerwieni, Łysol, zwinięty w rogalik,
jak dziecko w kołysce dobrze dziś zwiastuje. Węgorze w pół drogi do domu,
do morza w Trójkącie Diabelskim, czekają na smaczną przekąskę.
Ukleję, złowioną nad ranem zakładam na jedną, na drugą rosówka.
W pół drogi, w pół wody łowimy, bo zielsko, jak chwasty zarasta jezioro.
Świetliki na końcach spławików zielenią –iskierki nadziei.
Jest branie ! I drugie ! Jest trzecie...Spławik, sam jak węgorz, zanurza się drgająco - falistym ruchem, niknie.
Trafiona decyzja wypuścić się dzisiaj na łowy.
Śmiejesz się serdecznie, podnosisz kciuk, wieścisz zwycięstwo.
Śmiejemy się obaj.
Po północy ognisko, do trzeciej czas na naszą przekąskę.
Pieczona kiełbasa parzy, to nic, pali też gardła wódeczka, nasza rybolinka, hojnie polana. Przed świtem kolejna próba, kolejne rzuty, dwie ryby w saku.

Marzenie – nie połów, marzenie – nie noc, parno,
las wokół majaczy, mruczy szeleszcząco, dyszy sobą,
pospołu z ptakami wisi nad głową.
Jesteśmy wszystkim – lasem, sową na drzewie, węgorzami w saku, księżycem zerkającym zazdrośnie na dno pustej flaszki.

Wracamy zmęczeni, lecz syci. Szczęśliwi.
O brzasku.

Opublikowano

Hmm To opowiadanie (?!) tym razem zdecydowanie nie dla mnie
Mało wiersza w wierszu, za to dużo polskiej choroby, no bo jak to tak, na ryby bez gorzoły? Tradycji wbrew? Przecież wszyscy piją, więc dalej, radośnie wkrąg związani wspólnym zgłupieniem... "My, chochołowi ludzie", a w gardłach nie zginęła...
Wolę inaczej.

Nie. Przykro mi
Nawet brzask mnie nie przekonał, choć lubię to słowo.
Pozdrawiam i czekam na coś innego ;)
Wuren

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
    • @marekg Ooo, świetne! Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa Twój wiersz ma w sobie lekkość codzienności połączoną ze świadomością upływu czasu. Więc nie odkładajmy rozmów, czułości, śmiechu "na potem" - bo to "potem" to tylko krucha obietnica. Bardzo mi się podoba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...