Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wierzę, pan to naprawdę napisał ?! :)
Pyta pan, jak można w tekście poetyckim zmielić noc i wabić przedmioty ? :)
Przepraszam, ja rozmawiam z poetą (wygląda na to, że takie ma pan ambicje), czy z mechanikiem samochodowym ? ;)
W dziale dla zaawansowanych (przynajmniej z nazwy), mam wałkować temat językowych środków stylistycznych ?
Dziękuję, nie mam więcej pytań. Pańska wypowiedź ma w sobie taką dawkę rzeczowości, z gatunku porażających, że rozwiewa moje wszelkie wątpliwości i mocno osłabia zapotrzebowanie, na dalsze pańskie "przemyślenia" na jakikolwiek temat...

P.S.
Zagalopowałem się.
Przepraszam mechaników samochodowych. To w większości oczytani ludzie i nie zasługują na takie porównanie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wierzę, pan to naprawdę napisał ?! :)
Pyta pan, jak można w tekście poetyckim zmielić noc i wabić przedmioty ? :)
Przepraszam, ja rozmawiam z poetą (wygląda na to, że takie ma pan ambicje), czy z mechanikiem samochodowym ? ;)
W dziale dla zaawansowanych (przynajmniej z nazwy), mam wałkować temat językowych środków stylistycznych ?
Dziękuję, nie mam więcej pytań. Pańska wypowiedź ma w sobie taką dawkę rzeczowości, z gatunku porażających, że rozwiewa moje wszelkie wątpliwości i mocno osłabia zapotrzebowanie, na dalsze pańskie "przemyślenia" na jakikolwiek temat...

P.S.
Zagalopowałem się.
Przepraszam mechaników samochodowych. To w większości oczytani ludzie i nie zasługują na takie porównanie...

:)))) Brawo!

ps. nie wiem jak długo piszesz, ale sugestię o doprecyzowaniu przekazu/myśli winieneś jednak potraktować serio, ku korzyści czytelniczej :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wierzę, pan to naprawdę napisał ?! :)
Pyta pan, jak można w tekście poetyckim zmielić noc i wabić przedmioty ? :)
Przepraszam, ja rozmawiam z poetą (wygląda na to, że takie ma pan ambicje), czy z mechanikiem samochodowym ? ;)
W dziale dla zaawansowanych (przynajmniej z nazwy), mam wałkować temat językowych środków stylistycznych ?
Dziękuję, nie mam więcej pytań. Pańska wypowiedź ma w sobie taką dawkę rzeczowości, z gatunku porażających, że rozwiewa moje wszelkie wątpliwości i mocno osłabia zapotrzebowanie, na dalsze pańskie "przemyślenia" na jakikolwiek temat...

P.S.
Zagalopowałem się.
Przepraszam mechaników samochodowych. To w większości oczytani ludzie i nie zasługują na takie porównanie...

:)))) Brawo!

ps. nie wiem jak długo piszesz, ale sugestię o doprecyzowaniu przekazu/myśli winieneś jednak potraktować serio, ku korzyści czytelniczej :)

Chodzi zapewne o "sugestie" zawarte w wypowiedzi pana Sojana ?
Czy określenie "pociemniało w oczach" (od emocji, stresu), tak daleko odbiega od "zmielenia nocy i rzucenia w oczy" ? :) Zapewne zna pani, ten przedziwny stan obcości, oddalenia przedmiotów, wnętrza, otoczenia, dotkniętego nagłą nieobecnością osoby bliskiej. Jak się "dogadać z nimi", w nowej sytuacji, by nie sprawiało to bólu ? Może "wabić przedmioty obietnicą", czegoś, co jest na razie niewyobrażalne ale przecież możliwe...
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)))) Brawo!

ps. nie wiem jak długo piszesz, ale sugestię o doprecyzowaniu przekazu/myśli winieneś jednak potraktować serio, ku korzyści czytelniczej :)

Chodzi zapewne o "sugestie" zawarte w wypowiedzi pana Sojana ?
Czy określenie "pociemniało w oczach" (od emocji, stresu), tak daleko odbiega od "zmielenia nocy i rzucenia w oczy" ? :) Zapewne zna pani, ten przedziwny stan obcości, oddalenia przedmiotów, wnętrza, otoczenia, dotkniętego nagłą nieobecnością osoby bliskiej. Jak się "dogadać z nimi", w nowej sytuacji, by nie sprawiało to bólu ? Może "wabić przedmioty obietnicą", czegoś, co jest na razie niewyobrażalne ale przecież możliwe...
:)

Znam ów stan bardzo dobrze, ba! wabię przedmioty obietnicą nader często i noce mielę...
Chodzi o to, by nie rezygnując z oryginalności, uczynić myśl przystępniejszą dla czytelnika.

ps. cieszę się, że z takim zapałem bronisz stanowiska. Na dowód tego gotowa jestem nawet rzucać razem z Tobą kolokwializmami w Jacka Sojana!:)) tylko widzisz – on ma trochę racji... trochę, bo reszta należy już tylko do Ciebie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chodzi zapewne o "sugestie" zawarte w wypowiedzi pana Sojana ?
Czy określenie "pociemniało w oczach" (od emocji, stresu), tak daleko odbiega od "zmielenia nocy i rzucenia w oczy" ? :) Zapewne zna pani, ten przedziwny stan obcości, oddalenia przedmiotów, wnętrza, otoczenia, dotkniętego nagłą nieobecnością osoby bliskiej. Jak się "dogadać z nimi", w nowej sytuacji, by nie sprawiało to bólu ? Może "wabić przedmioty obietnicą", czegoś, co jest na razie niewyobrażalne ale przecież możliwe...
:)

Znam ów stan bardzo dobrze, ba! wabię przedmioty obietnicą nader często i noce mielę...
Chodzi o to, by nie rezygnując z oryginalności, uczynić myśl przystępniejszą dla czytelnika.

ps. cieszę się, że z takim zapałem bronisz stanowiska. Na dowód tego gotowa jestem nawet rzucać razem z Tobą kolokwializmami w Jacka Sojana!:)) tylko widzisz – on ma trochę racji... trochę, bo reszta należy już tylko do Ciebie!

Nie staram się być oryginalny, to jest mój język, mój świat...
Nie mam ambicji bycia poetą popularnym, pisania dla wszystkich, potrzeby umizgiwania się do czytelnika, "uprzystępniania" słowa na siłę. Jeżeli miałbym pisać o latającym drobiu piszącym wiersze, wolałbym sadzić marchewkę ;)

P.S.
Proszę o wskazanie "trochę racji" w następującej kwestii :

"pieprzyć wierszy nie można - przynajmniej na portalu literackim"

;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Założenie samo w sobie już jest złe - publikując myśl samorzutnie pozbawiasz ją przynależności do jedynie Twojego świata, poddając pod ocenę na forum, zgłaszasz chęć modyfikacji języka. Do czytelnika nie należy się umizgiwać, wystarczy rozmawiać z nim z pozycji dwu równorzędnych płaszczyzn. Myśl podana czytelnikowi w sposób niedostatecznie sprecyzowany ma wartość latającego drobiu, piszącego wiersze wsadzone w pieprzącą od rzeczy marchewkę! :)

Nadmieniam, że w mojej skromnej ocenie powyższy wiersz od samego dobra dzieli jedynie cienka /precyzyjna/ linia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



B/z. Tylko nie rozumiem po co drugi raz to samo. I w tej samej formie. Nadal uważam ze to nie wiersz. O bezokolicznikach też zdania nie zmieniłam.

Po to, aby na innej stronie zaprezentować się innej grupie czytelników. Trudno na to wpaść, prawda ? ;)
Ma pani rację, to rzeczywiście nie jest wiersz, tylko butelka oleju słonecznikowego ;)
Nie zmieniłem zdania, o pani zdaniu.

Nic pan nie poprawił, nawet nie próbował. A ten olej to z biedronki? Tak jakościowo mi podpada...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po to, aby na innej stronie zaprezentować się innej grupie czytelników. Trudno na to wpaść, prawda ? ;)
Ma pani rację, to rzeczywiście nie jest wiersz, tylko butelka oleju słonecznikowego ;)
Nie zmieniłem zdania, o pani zdaniu.

Nic pan nie poprawił, nawet nie próbował. A ten olej to z biedronki? Tak jakościowo mi podpada...

Z jakiego powodu miałbym poprawiać ? :)
Pani olej, pani problem, nie wiem gdzie pani robi zakupy...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...