Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Połowa


Rekomendowane odpowiedzi

Marku Dziekanie:

Strach na wróble to strach "dla pozoru".
To figura retoryczna, wyrażająca prawdziwość strachu peelki. Fakt, że to "ozdobnik". Ale nie jest jedynie barokową falbanką. Jest wg mnie funkcjonalny.

Dzięki za czytanie i komentarz. Miło mi. Wiem, że nie zatrzymujemy się przy tekstach jałowych, bez wartości, zatem Twój głos poczytuję sobie za komplement. Dzięki, Para:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


słowo "oko" w wierszach jest przejedzone i nudne, unikam go jak bezalkoholowych dni
co do interpunkcji to skoro jest taka potrzeba by jej używać to nie ma sprawy, ale w wierszach jej nie lubię, po prostu
nie zgadzam się z opinią, że wiersz powinien być czytany jak chce autor, to czytelnik nadaje wierszowi życia przez interpretacje które mogą być diametralnie inne, autor nie powinien narzucać swojego świata, tylko go przedstawiać i niech autor da wierszom oddychać, wtedy poezja będzie żyć
umiejętność stosowania zasad interpunkcji nie ma tu nic do rzeczy
dlatego, że nie ma "całego strachu", strach jest ukryty nawet jak ma wielkie ślepia to wierzymy że będzie tylko małą myszą i jest niekonsekwencją patrząc na tytuł, piszesz cały czas o połowie a tu nagle bach! - cały strach, nie ma całego strachu, powtarzam
cały świt j.w. - połowa w wierszu jest jest połową, a nie całością
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam dla ciebie połowę radości,
i cały strach,
wcale nie na wróble.

zdecydowanie słabszy fragment w tym wierszu - dlaczego ? - lakoniczny trochę .
Poza tym bardzo dobrze . Poprzeczka wysoko :-) Lekko trącona ale próba zaliczona .
Jak dla mnie - pierwsza zwrotka NAJ , bo ... taka alchemiczna ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niepoetycko, z wnętrza spektrum   Za dużo… Trzeba jakoś zmysły ponaprawiać; Na szczęście jest fotochrom i czapeczka z daszkiem, Do tego wygłuszacze - świetne są, naprawdę; Troszeczkę tu posiedzę i dokończę zaraz.   Już jestem, rzeczywistość często mnie rozstraja, I muszę tak jak wyżej, chować się, wybaczcie. W zasadzie mógłbym o tym zrobić jakąś fraszkę, I spisać, jak od bodźców ciągle się odganiam.   Lecz jeśli mam być szczery, preferuję sonet, Bo w uporządkowaniu trzymać lubię światy. Kolejno, tytułami są tu ustawione,   Bym umiał, w razie czego, na właściwy trafić. Z półeczki o kosmosie zaraz coś wybiorę, By przenieść wyobraźnię aż do gwiazd i mgławic.   ---
    • jest tak wiele nawyobrażane, że aż  puchnie w tabelkach i pomiędzy wierszami.   lecz, choć trudno uwierzyć, nieco dzika i  nieprzewidywalna półpłynność nie przenosi się  na treść, ani nie koliduje z liniami skreśleń.  cały czas jest jasno i w miarę logicznie,  wiem gdzie, komu i po co mam dostarczać wrażeń.    zabrzmiało nieco dilersko? a jest wręcz przeciwnie: to niemal babciny i pokryty koronkami, oldschoolasty spokój, świecówkowy rysunek wydarty pazurami  ze szkolnego bloku, łagodność przywodząca na myśl  chatkę z piernika. całkiem słodziutki domek,  a jednak będący miejscem tragicznej śmierci,  upieczenia kogoś żywcem. to nic, że jędzy.   zawiera się w tym jakaś rozpaczliwa i sprzeczna  z całą moją naturą chętka istnienia, wirus, co  przeciwstawia się niszczycielskim siłom czasu. albo, pod przykrywką racjonalności, kolaboruje z nimi,  każąc mi się postarać. i bardziej.   abym wzbierał, obrastał w półtalentki, podmożliwostki. by potem, osiągnąwszy trudną do pojęcia nadpłynność finansową, móc obrzucać monetami mijanych ludzi.  i rozdawać stówy, czasem – kopniaki.   jednak uparcie wolę stać się jedynym członkiem tej,  niegdyś szalenie popularniej kapeli (jak powszechnie wiadomo  – najlepiej wychodziło jej granie dorodnej ciszy),  który nie dożył współczesności.   a ja się wyślizguję, staram się być niczym pomnik uczonego, który, kilkaset lat temu, z nieznanych powodów  zatopiono na bagnach. gdy go niedawno wydobyto okazało się, że przedstawia zupełnie inną osobę. niepoprawnego lewitanta.   cieszy mnie zdziwienie na twarzach zgromadzonych wokoło ludzi, ich konsternacja, rodzące się natychmiast teorie spiskowe ("musieli podmienić!").   karmię się tym, krztuszę z przyjemnością.  
    • @Leszczym Uroczo dziękuję!
    • @Andrzej P. Zajączkowski - dziękuje - 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie twoje podobanie -                                                                     Pzdr.zadowoleniem. @Ana - @Tectosmith - dziękuje  - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...